Witajcie!
Byłam dzisiaj bardzo zajęta, dlatego post tak późno. Ze względu na to, że cały dzień mnie nie było w przerwach rozmyślałam o tym czy dodać ten wpis czy nie. Tyle moich zdjęć ile jest w tym poście nie opublikowałam chyba przez cały okres prowadzenia bloga. Nie, nie zostałam narcyzem- to do celów "wyższych" ;)
Mam nadzieję, że nie będziecie zawiedzione, że magicznego programu ćwiczeń, który diametralnie zmieni Was w tydzień nie ma. Co ćwiczę to piszę, wszytko macie w zakładce TRENING {klik}. (Już we wtorek postaram się przygotować podsumowanie całego marca z czytelną tabelką :) )
Ta zmiana, którą widzicie poniżej to DWA DNI! :)
Bardzo proszę o zostawianie komentarzy wyłącznie po przeczytaniu ze zrozumieniem poniższego tekstu. :)
Pokusiłam się dzisiaj rano zrobić małą prowokację na Facebooku {klik}.
Byłam dzisiaj bardzo zajęta, dlatego post tak późno. Ze względu na to, że cały dzień mnie nie było w przerwach rozmyślałam o tym czy dodać ten wpis czy nie. Tyle moich zdjęć ile jest w tym poście nie opublikowałam chyba przez cały okres prowadzenia bloga. Nie, nie zostałam narcyzem- to do celów "wyższych" ;)
Mam nadzieję, że nie będziecie zawiedzione, że magicznego programu ćwiczeń, który diametralnie zmieni Was w tydzień nie ma. Co ćwiczę to piszę, wszytko macie w zakładce TRENING {klik}. (Już we wtorek postaram się przygotować podsumowanie całego marca z czytelną tabelką :) )
Ta zmiana, którą widzicie poniżej to DWA DNI! :)
Bardzo proszę o zostawianie komentarzy wyłącznie po przeczytaniu ze zrozumieniem poniższego tekstu. :)
Pokusiłam się dzisiaj rano zrobić małą prowokację na Facebooku {klik}.
Wkleiłam poniższe zdjęcie dopisując mu tygodniowy odstęp czasowy, zastosowałam kilka sztuczek o których już wielokrotnie pisałam przy okazji np. zdjęć do porównania {klik}, czy magicznej metamorfozy Angeli z bloga powerworkout {klik}.
- Tak naprawdę między tymi zdjęciami jest 1 lub 2 dni różnicy.
- Pierwsze robione po 2 posiłkach, drugie z samego rana.
- Zdjęcia różni oświetlenie.
- Ogromną różnicę robi poza, którą przybrałam!
- Na pierwszym zdjęciu jestem jeszcze odrobinę opuchnięta ze względu na cykl.
- Mam inaczej założone spodenki, dzięki czemu moje boczki się schowały.
Czuję satysfakcję, bo co najmniej jedna osoba stwierdziła, że różnicę widać! I to na plus! :)
Całkiem niedawno dodałam również inne swoje zdjęcie, na którym chciałam pokazać ile centymetrów naszej pupie dodaje odpowiednie ustawienie się względem aparatu :)
W zależności od tego, czy wolelibyśmy by była ona mniej pokaźna możemy stanąć pół bokiem (jak na pierwszym zdjęciu), gdy jednak zależy nam by pokazać jej całą objętość lepiej jest stanąć bezpośrednio bokiem i nie spinać mięśni- za chwilę pokażę dlaczego :)
Mało tego to, o jakiej porze dnia, a jeszcze bardziej czas, który minął od treningu wpływają ogromnie na wygląd sylwetki! Same wiecie jak wyłącznie prostowanie pleców zmienia postrzeganie naszego ciała.
TRENING SIŁOWY
Po treningu siłowym mięśnie są opuchnięte, może wydawać się, że "przytyłaś" a to nie prawda. Po treningu możesz mieć trudność z założeniem swoich ulubionych spodni, ale to nie znaczy, że urosły Ci mięśnie! :)
TRENING AEROBOWY/INTERWAŁOWY
Po intensywnych aerobach, czy treningu interwałowym będziesz wypocona, a co za tym idzie definicja mięśnia będzie wyraźniejsza. Ale to nie znaczy, że po jednym treningu spaliłaś tłuszcz i tak samo będziesz wyglądać jutro.
DZIEŃ CYKLU MIESIĄCZKOWEGO
Przed lub w czasie miesiączki będziesz opuchnięta, tutaj efekt będzie przeciwny do tego po treningu, w którym straciłaś wodę. Będzie Ci się wydawało, że "przytyłaś" a to tylko opuchlizna, która po kilku dniach powinna ustąpić.
Każda perspektywa do zrobienia sobie zdjęcia jest dobra. Oczywiście każdy z nas wybiera taką, przy jakiej wygląda najatrakcyjniej- ja też! Jednak gdy przychodzi do porównania ważne jest, by zdjęcia były z tej samej perspektywy i w możliwie najbardziej podobnym ułożeniu ciała (co wcale nie jest łatwe!) a ponadto ideałem jest, gdy mamy na sobie to samo ubranie.
Nie bez powodu mówi się, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, prawda? :)
Zacznę od magicznej metamorfozy mojego bicepsa- urosło mu się- nareszcie! ;) Zdjęcia dzieli jakieś 30s :)
Brzuch to miejśce, które chyba najłatwiej daje się zmodyfikować. Uwierzycie lub nie, ale potrafię tak nabrać powietrza, że wyglądam jak w 4 miesiącu ciąży. SERIO! (szkoda, że mi się to przypomniało dopiero teraz, a nie podczas robienia zdjęć do tego postu)
Kolejno: rozluźniony, wciągnięty (okropnie tu wyglądam!), napięty, pod innym kątem (Widzisz tą różnicę w kształcie i ogólnym wyglądzie nóg? :))
Pupa z lewej i z prawej :)
Wygięcie pleców, ułożenie miednicy, ułożenie nóg- to wszystko wpływa na efekt.
Na dolnym zdjęciu 1 i 3 podczas próby prostowania lędźwi- jakbym chciała je oprzeć o ścianę. Pupa wygląda źle, nawet legginsom się to ułożenie nie spodobało tak się pomarszczyły :D
2 i 4 to lekkie dogięcie lędźwi w łuk. Od razu lepiej! ;)
Nogi, nogi- mam z nimi problem bo często mi się wydaje, że są "przypakowane". Co czytam naczęściej, gdy zaczynacie siłowy? Że uda Wam się rozrosły. Po tygodniu. Dziewczyny! :) Już tyle razy o tym pisałam ;)
Efekt na powyższym zdjęciu jest podobny do tego, jak najpierw staniesz w adidasach, a potem w szpilkach. Każda z nas zna tą "sztuczkę" z obcasami :D
Przypakowałam plecy i nawet bicepsy? NIE!
Ściągnęłam ramiączka, w odrobinę inny sposób napięłam mięśnie i dopięłam bicepsy, ot cała metamorfoza :)
Robienie zdjęć swojego brzucha możesz urozmaicić w dziwną perspektywę lub unieść ręce do góry. Tylko po co? Chodzisz na co dzień z rękoma uniesionymi w górze? Ja nie, więc takich zdjęć nie robię, mimo, że pierwsze bardzo mi się podoba ;)
Chodzę z napętym brzuchem. I takie jego zdjęcia wklejam na swój blog :)
Po co napisałam ten post?
Aby uświadomić Wam jak ważne jest, by SWOJE zdjęcia robić w takim samym ułożeniu. Zapomnij na chwilę o mojej prowokacji, zapomnij o wszystkim, co przeczytałaś.
Pierwsze zdjęcie wklejam w zamienionej kolejności. Co widzisz?
Dostaję codziennie wiele maili od czytelniczek. Duża część z nich pisze mi, że chciałyby wyglądać jak ja, po czym po przesłaniu zdjęć okazuje się, że są w podobnej formie.
Podoba Ci się moja sylwetka na którymś zdjęciu? Spróbuj ją odtworzyć, bądź obiektywna i nie oceniaj siebie wyłącznie przez pryzmat efektów, ale przede wszystkim przez zaangażowanie i regularność w jakiej prowadzisz swój nowy, zdrowy styl życia! :)
Być może efekty nie przychodzą z dnia na dzień, w ciągu tygodnia nie gubisz 10 centymetrów z całego ciała, ale czy przybranie 2 kg mięśni trwa tydzień? Nie. Więc gubienie 2 kg tłuszczu też nie zajmuje tygodnia.
I oczywiście nie chodzi mi o katowanie się głodówką (która notabene również w ciągu tygodnia nie przyniesie utraty 2kg tłuszczu, co najwyżej odwodnisz się o kilka kg, które wrócą, gdy zaczniesz znów normalnie jeść)
To jak to jest z tym ułożeniem ciała- robi różnicę, czy nie? :)
Zacznę od magicznej metamorfozy mojego bicepsa- urosło mu się- nareszcie! ;) Zdjęcia dzieli jakieś 30s :)
Brzuch to miejśce, które chyba najłatwiej daje się zmodyfikować. Uwierzycie lub nie, ale potrafię tak nabrać powietrza, że wyglądam jak w 4 miesiącu ciąży. SERIO! (szkoda, że mi się to przypomniało dopiero teraz, a nie podczas robienia zdjęć do tego postu)
Kolejno: rozluźniony, wciągnięty (okropnie tu wyglądam!), napięty, pod innym kątem (Widzisz tą różnicę w kształcie i ogólnym wyglądzie nóg? :))
Pupa z lewej i z prawej :)
Wygięcie pleców, ułożenie miednicy, ułożenie nóg- to wszystko wpływa na efekt.
Na dolnym zdjęciu 1 i 3 podczas próby prostowania lędźwi- jakbym chciała je oprzeć o ścianę. Pupa wygląda źle, nawet legginsom się to ułożenie nie spodobało tak się pomarszczyły :D
2 i 4 to lekkie dogięcie lędźwi w łuk. Od razu lepiej! ;)
Nogi, nogi- mam z nimi problem bo często mi się wydaje, że są "przypakowane". Co czytam naczęściej, gdy zaczynacie siłowy? Że uda Wam się rozrosły. Po tygodniu. Dziewczyny! :) Już tyle razy o tym pisałam ;)
Efekt na powyższym zdjęciu jest podobny do tego, jak najpierw staniesz w adidasach, a potem w szpilkach. Każda z nas zna tą "sztuczkę" z obcasami :D
Przypakowałam plecy i nawet bicepsy? NIE!
Ściągnęłam ramiączka, w odrobinę inny sposób napięłam mięśnie i dopięłam bicepsy, ot cała metamorfoza :)
Robienie zdjęć swojego brzucha możesz urozmaicić w dziwną perspektywę lub unieść ręce do góry. Tylko po co? Chodzisz na co dzień z rękoma uniesionymi w górze? Ja nie, więc takich zdjęć nie robię, mimo, że pierwsze bardzo mi się podoba ;)
Chodzę z napętym brzuchem. I takie jego zdjęcia wklejam na swój blog :)
Po co napisałam ten post?
Aby uświadomić Wam jak ważne jest, by SWOJE zdjęcia robić w takim samym ułożeniu. Zapomnij na chwilę o mojej prowokacji, zapomnij o wszystkim, co przeczytałaś.
Pierwsze zdjęcie wklejam w zamienionej kolejności. Co widzisz?
Dostaję codziennie wiele maili od czytelniczek. Duża część z nich pisze mi, że chciałyby wyglądać jak ja, po czym po przesłaniu zdjęć okazuje się, że są w podobnej formie.
Podoba Ci się moja sylwetka na którymś zdjęciu? Spróbuj ją odtworzyć, bądź obiektywna i nie oceniaj siebie wyłącznie przez pryzmat efektów, ale przede wszystkim przez zaangażowanie i regularność w jakiej prowadzisz swój nowy, zdrowy styl życia! :)
Być może efekty nie przychodzą z dnia na dzień, w ciągu tygodnia nie gubisz 10 centymetrów z całego ciała, ale czy przybranie 2 kg mięśni trwa tydzień? Nie. Więc gubienie 2 kg tłuszczu też nie zajmuje tygodnia.
I oczywiście nie chodzi mi o katowanie się głodówką (która notabene również w ciągu tygodnia nie przyniesie utraty 2kg tłuszczu, co najwyżej odwodnisz się o kilka kg, które wrócą, gdy zaczniesz znów normalnie jeść)
To jak to jest z tym ułożeniem ciała- robi różnicę, czy nie? :)
54 komentarzy
bardzo ciekawy post:) w sumie masz bardzo dużo racji, jeśli chodzi o te zdjęcia, ale ja dopóki nie pozbędę się tłuszczyku wolę sobie wmawiać, że to mega efekty i że za miesiąc też takie będą:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Dziękuję! :)
UsuńRobienie sobie zdjęć jest motywacją, gdy wiemy jak je zrobić by potem dobrze zobaczyć efekty naszej pracy :)
Racjonalnie jednak też czasami trzeba podchodzić:))
UsuńRacjonalnie to według mnie właśnie w takiej samej pozie :)
UsuńA znając sztuczki, które można zrobić ze zdjęciem możemy jeszcze lepiej je ocenić. :)
Plecy i pupę masz idealną! A jeśli chodzi o "metamorfozę" - ja nie widzę na tych zdjęciach różnicy, aczkolwiek owszem - poza, oświetlenie robi robotę.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuń:D
Czekałam na ten post <3
OdpowiedzUsuńFajnie ze ktos zwrocil uwage na ten temat - szczególnie z tej perspektywy. Tez mam mnóstwo zdj do porownan ale faktycznie bardzo ciezko jest odtworzyc podobna poze za kilka tygodni.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńZmiany rzędu 20kg na zdjęciu niezależnie od pozy da się zauważyć. Jednak gdy dochodzimy do pewnego pułapu każdy najmniejszy kąt i światło robi różnicę :)
"Uwierzycie lub nie, ale potrafię tak nabrać powietrza, że wyglądam jak w 4 miesiącu ciąży" - MAM TO SAMO - U MNIE TO NAWET SIÓDMY :D
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam na USG jamy brzusznej i kazali przyjść z pełnym pęcherzem, tam były jakieś wytyczne, ile przed trzeba wypić wodę... Efekt był taki, że jak się położyłam na plecach na kozetce, to brzuch sterczał jak w 6 miesiącu, bez wydymania go :D od tamtej pory mam luźniejsze podejście do tego, co się z nim dzieje, brzuch to takie czary-mary, zjesz coś nieodpowiedniego i już się wydaje, że opona urosła.
UsuńDokładnie! :)
UsuńZgadzam się brzuch to czary mary fajnie to ujęłaś! :D
UsuńTy to potrafisz w głowach namieszać :) Bardzo mi się ciężko robiło zdjęcia samej sobie, próbowałam ustawić taką sama pozę i ciężkie to było. A tak w ogóle to ważne że ja wiem co się zmienia w moim ciele po ćwiczeniach, a zmienia się i bardzo to lubię :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńZgadzam się, jak się obserwujemy, zakładamy to samo ubranie co jakiś czas i np. zrobimy sobie zdjęcia, które obejrzymy za jakiś czas to widać gołym okiem :)
A jak aparat robi różnicę! Ostatnio kolega robił na treningu zdjęcia i wyszłam jak "idź i nie wracaj" (biały strój + szerokokątny obiektyw = zaginiona ciotka Moby Dicka), a wczoraj robiłam zdjęcie w legginsach i dopasowanym topie. Mam ochotę wrzucić prowokacyjne "przed i po" na prywatny fb. :P
OdpowiedzUsuńO! Dokładnie, aparat robi ogromną różnicę- zgadzam się :)
Usuń:D wrzuć będziesz miała ubaw haha
A jaka reklama dla capoeiry: "efekty z wtorku na piątek". ;P
UsuńAle rewelacja! masz rację, nawet mój brzuch w obecnym stanie wygląda różnie a zależy to od tego, jak stanę! faktycznie, bardzo dużo zależy od pozycji, napięcia mięśni, oświetlenia itd. Wynika z tego, że do wszystkiego trzeba podchodzić z rozsądkiem :-). A wiesz, że ja dałam się nabrać - nie zwróciłam uwagi na to, jak stoisz! bardzo wartościowy post! dzięki :-)
OdpowiedzUsuńhihi ;)
UsuńJak się jest w ciąży to widok z góry jest zupełnie inny niż patrząc w lustro czy na zdjęciach :D
To dopiero magia!
A ja na każdym wychodzę tak samo może dlatego że zawsze w tej samej pozie ustawiam się. Ale plecy i mam jak u chłopa ah co te hantle robią z cialem. Dobry post.
OdpowiedzUsuńAga, Aga ;)
UsuńCo siłowy robi z ludźmi widać powyżej i mi tutaj nie sugeruj babochłopstwa :P
Dzięki ;)
O cholerka,rzeczywiście tyle rzeczy wpływa na jakość zdjęcia oraz na to co można na nim zobaczyć. Super,że to napisałaś!
OdpowiedzUsuńJa jednak ostatnio wolę nie robić sobie zdjęć przez ostatnie ''wzdęcie''... Raz zrobiłam ,zobaczyłam i się chwilowo załamałam:D Może niedługo się poprawi to sama sprawdzę jak te pozy wpływają na foto:)
masz absolutną rację, zgadzam się w stu procentach, dlatego swoje foty porównawcze staram się robić zawsze w tym samym miejscu i o tej samej porze dnia (ze względu na światło) preferuję rano przed śniadaniem :) pozycja niemalże "na baczność" może nie jest najatrakcyjniejsza, ale za to pokazuje wszystko jak na tacy!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
maciejkowa.blogspot.ie
Dlatego własnie nigdy się nie pojawił u mnie post "przed i po", bo zwyczajnie każde zdjęcie, jakie kiedyś robiłam niby było podobne, ale wystarczyła inna odległość od lustra i wychodziło, że przed było lepiej :D
OdpowiedzUsuńFajne zestawienie zdjęć :-) Szczególnie wersja z pośladkami mi się podoba, mogłabyś niżej dopisać "Podjęłam wyzwanie, przysiady przed 30 dni! Efekty!" i ja bym to kupiła :D
OdpowiedzUsuńNatalia, Ty nie dobra prowokatorko :)) Już chciałam pisać, że masz bajcepsa jak Burnejka ;)))))
OdpowiedzUsuńwidziałam te Twoje zdjęcie na fejsbuku i pomyślałam wtedy: "no ja tam efektu nie widzę, może ona widzi bo widzi siebie cały czas, to wie lepiej, ale dla zewnętrznego obserwatora nie widać różnicy" ;) to, że poza i oświetlenie ma znaczenie, to rzecz oczywista i pięknie to udowodniłaś wszystkim tym postem! ;)ja nie robię swoich zdjęć, bo właśnie na nich nie widać postępów, mimo, że są (ale takie, że właściwie tylko ja je zauważam). jestem z natury szczupła, w ciągu ostatniego roku nie schudłam więc. stojąc neutralnie nie widać mi mięśni, więc nikt nie zauważa różnicy - ale jak już napnę mięśnie, to widać, że jest ich więcej, ale na co dzień tak nie chodzę, stąd wrażenie wizualnego braku efektów.. ;) główny postęp widzę po sprawności ;)
OdpowiedzUsuńOglądając zdjęcia na facebooku nie widziałam zmian.. Myślałąm sobie może w różnych porach były robione te zdjęcia, pozycje też inne, a tu taki haczyk! :D Z dumą powiem, że się na niego nie nabrałam. Bardzo mi się podobają Twoje wyrzeźbione plecki!
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio zwróciłam uwagę na ustawienie ciała. Jeśli chcę porównać zmiany robię zdjęcia w tej samej pozie, a gdy chodzi o inspirujące zdjęcie to tutaj eksperymentuję z ustawieniem ;)
OdpowiedzUsuńniesamowity post! ułożenie ciała, oświetlenie i wiele innych rzeczy potrafi znacznie wpłynąć na to, jak będzie wyglądało nasze ciało, dlatego teraz coraz mniej wierzę w te wszystko zdjęcia przed i po, które znajdują się w internecie
OdpowiedzUsuńah jakie Ty masz cudowne ciało! nigdy nie mogę oderwać wzroku od zdjęć :D
Strasznie ładny brzuch masz, nie jest przesadnie umięśniony, ani chudy. Jest płaski, ale nie przesadnie i wygląda na mega jędrny. Pozazdrościć, mój puchnie nawet od zjedzenia jabłka :(, bo mam niewydolność jelit i mi gdzieś w obrębie dolnej części brzucha wyrasta taka bańka. Więc brzuch płaski mam, albo rano bez jedzenia i picia, albo jak wciągnę :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZ tą jędrnością to u mnie nie jest 100% dobrze, ale nie narzekam i lubię coraz bardzie swój brzuch :)
Jeżeli puchniesz od zjedzenia jabłka to go nie jedz na surowo. Próbuj kompot lub pieczone.;)
Fajny wpis! Często podziwiamy efekty i zdjęcia z internetu nie zastanawiając sie nad tymi aspektami. Sama widzę po moim brzuchu jak wyglada rano a jak wieczorem i różnica jest ogromna :P
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDokładnie, a oglądanie inspiracji bez włączenia myślenia daje opłakane skutki. Brzuch rano i wieczorem to podstawa zmian jakie w nas zachodzą każdego dnia :)
Masz rewelacyjną figurkę :) Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńUwielbiam, jak poruszasz ten temat :D Mam nadzieję, że ten post przeczyta jak najwięcej dziewczyn!
OdpowiedzUsuńA tak serio- na tym najpierwszym zdjęciu ja nie widze żadnej różnicy x] Nie oszukałabyś mnie!:P
:D Ten temat mogłabym poruszać raz w tygodniu a i tak znajdzie się ktoś, kto powie- "A co Ty gadasz, to nie ma znaczenia! Tylko ja wychodzę źle na zdjęciach" ;)
UsuńJa również życzyłabym sobie by ten post dotarł do jak największej ilości osób :)
haha no widzisz znaczy to, że już po poprzednich postach nie dałaś się nabrać, dobrze! :D
Och Natalia, jesteś moją ulubioną fitblogerką właśnie między innymi za to, że tłumaczysz tę magię ze zdjęciami, "przypakowaniem" itp ;)
OdpowiedzUsuńZrobiłam sobie MNÓSTWO zdjęć przed lustrem, ustawiając je pod różnym kątem (lustro na drzwiach od szafy) i wkurzało mnie, że nie da się tego obiektywnie porównać. W dodatku moje druga połówka uparcie powtarzał "jest tak samo, jest ślicznie". Po długim namyśle i kolejnym twoim poście z serii Uwaga-Na-Zdjęcia przyznałam mu rację- jest tak samo. Jest dobrze ;)
Super wpis :)
Bardzo dziękuję! Bycie czyjąś ulubioną blogerką to dla mnie ogromnie motywujące :)
UsuńJa właśnie robiąc zdjęcia ostatnio staję przed drzwiami przesuwnymi od "garderoby" na przedpokoju, ale zdjęcia do porównania robię u mamy przed inną szafą i staram się nie w lustrze :D Wiedząc o tym wszystkim, co napisałam.
Jeżeli jesteś z siebie zadowolona to ogromnie Ci gratuluję, bo to bardzo ważne! :)
kolejny fajny post, :)
OdpowiedzUsuńustawienie i oświetlenie robi swoje , też wypróbowałam tą sztuczkę :)
Co do Twoich zdjęć to ciało jest jak dla mnie idealne (stwierdzam to po raz nie wiem który, chyba setny :D )
Dziękuję podwójnie :)
UsuńOczywiście, że tak! Światło i ustawienie to magia :D
świetny post :) ja właśnie stwierdziłam, że muszę sobie zrobić zdjęcia, żeby zobaczyć czy będzie różnica z teraz a sylwetką tuż przed triathlonem w lipcu :)
OdpowiedzUsuńpoza tym ciąglę widzę w sobie grubasa :/
Taki post był potrzebny.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy już widziałaś wyzwanie Zuzki, ale wydaje mi się, że Tobie może się spodobać https://www.youtube.com/watch?v=z9oHTNPiXFI ;)
Dziękuję :)
UsuńWidziałam to wyzwanie, wygląda ciekawie w tym tygodniu chyba boczna pozycja jest :)
A ja się nie dałam nabrać, ha! Dla mnie tam żadnych zmian nie widać na pierwszym zestawieniu ;)
OdpowiedzUsuńCo do tyłka - ustawienie tu daje baaaaardzo dużo. Środkowe foto z drugiego kolażu pokazuje najkorzystniejszą pozycję, bo przy zgięciu nogi "zewnętrznej", biodra są wypychane do "wewnątrz" (chodzi o przestrzeń między ciałem a lustrem), a jak powszechnie wiadomo - co jest bliżej, to jest większe. Lubię sobie robić foty w tej pozycji, czuję się wtedy taka "duża" :P Nie publikuję jednak takich zdjęć, bo kiedy wstawię foto w "normalnej" pozycji, okaże się nagle, że masa spadła ;)
A jeśli chodzi o brzuch, bicka, barki i w ogóle ramiona i plecy, czyli te bardziej "płaskie" mięśnie, ogromną różnicę robi światło. Agata pisała już u siebie, że powinno padać z boku i ma rację. Spróbuj zrobić foto brzucha z lampą (tylko nie w lustrze ;)) - będzie bezkształtną masą, a ramiona w miejscu bicka wyjdą po prostu grubo ;)
Takich tricków jest na pewno o wiele więcej i mam zamiar je wszystkie odkryć :D
Zapomniałam dodać, że wyglądam gorzej z wciągniętym brzuchem. Oświęcim :D
Usuń:D
UsuńOczywiście, że światło to nasz sprzymierzeniec- jak pada z odpowiedniego kierunku :D
Ty to w ogóle drobniutka jesteś :)
Masz cuuudowne nogi!
OdpowiedzUsuń<3 Dziękuję!!!
UsuńI tak na tych "mniej korzystnych" zdjęciach widać, że jesteś w świetnej formie :)
OdpowiedzUsuńJa to jak przesadzę z jedzeniem grochu czy soczewicy to mój brzuch też czasem przybiera wygląd 4 miesiąca ciąży i nawet nie muszę nabierać powietrza ha ha :D
:D Dzięki Parysko :*
UsuńA moczysz je przed gotowaniem odpowiednio? :)
Uwielbiam na Ciebie patrzeć!
OdpowiedzUsuń