Dzisiaj recenzja peelingu do ciała żurawina i figa- czyli dalsza część testów kosmetyków z Rossmanna- Alterra;)
Uwielbiam peelingi i nie mogłam się doczekać kąpieli, gdzie w planach miałam test tego kosmetyku. Niestety...
OPAKOWANIE:
Na zatrzask i super, nie lubię odkręcanych kosmetyków. Miękka tuba,
dzięki której wydobędziemy kosmetyk do końca (tylko nie wiem, czy będzie
mi zależało aż tak bardzo na tym...) Napisy i szata graficzna podobne
do innych Alterrowych.
ZAPACH: Gdy
wąchałam peeling z tubki wyobrażałam sobie ten piękny zapach na całym
ciele po aplikacji i kąpieli, ale jak tylko po zmoczeniu skóry nałożyłam
kosmetyk na ręce poczułam odrzucający smród alkoholu. To nie był lekki
zapach, ledwo wyczuwalny z aromatów roślinnych, tylko wstrętny
narzucający się alkohol!
KONSYSTENCJA: Jest to galaretka z drobinkami peelingującymi oraz pestkami granatu.
WSPÓŁPRACA: Nakładał
się bez większych problemów, jednak, gdy tylko poczułam alkohol miałam
ochotę zmyć, co nałożyłam i nie smarować reszty ciała, jednak dałam mu
szansę. Spienił się na biało. Jest to bardzo delikatny skrobak. Dość
lekko się zmywa, ale nie spływa sam po polaniu skóry wodą. Jeżeli ktoś
oczekuje mega wygładzenia i skóry jak "pupa niemowlęcia" to nie ma tutaj
czego szukać...
EFEKT: Miałam
nadzieję, że podratuje odrobinę moje łokcie i stopy. Jednak nie. Skóra
brzucha i ramion była odrobinę miększa i gładsza, ale ud już nie.
OCENA: 1/5 (nie znalazłam niczego, co mogłoby go uratować)
PS. Próbowałam dać mu kolejne szanse, ale ten zapach mnie zabija... fu
2 komentarzy
Ja "zraziłam" się do Alterry. Szansę mogę jedynie dać olejkom, ale nic nie kupię, póki nie wykończyę tego, co mam :-)
OdpowiedzUsuńW paczce, którą dostałam (zdjęcia tutaj: http://niebieskoszara.blogspot.com/2012/04/2-recenzja-kosmetykow-alterry-i.html) jest maska, o której wspominałam. Masakra, opiszę ją w kolejnych postach, bo to coś strasznego, co robi ze skórą...
UsuńOlejki mnie kuszą, ale na razie też muszę powykańczać to, co mam, bo się w łazience nie mieści :D