Witajcie :)
Po relacji Klaudii nie mogłam doczekać się treningu 99, dlatego zamiast miękkich nóg wykonałam go wczoraj. A dzisiaj będą miękkie nogi (a raczej, jak okazało się po ostatnim tym treningu miękkie ramiona i barki chyba powinien się nazywać w moim przypadku ;)).
Moje wrażenia? Raczej mieszane. Ćwiczyłam bitą godzinę, zbyt długo jak na efekt, jaki uzyskałam. Nie czułam się wymęczona, jak np. po o wiele krótszym biegu wahadłowym.To bardzo źle i wątpię, że powtórzę ten trening. Może kiedyś, dla sprawdzenia jak poprawia się wydolność mojego organizmu ;) Muszę przyznać, że nie obyło się bez kilku krótkich przerw...
Dodatkowo, pajace leciały jak szalone, robiłam przy brzuszkach spięcia bardziej, krzesło nie było wyzwaniem, nawet to 99 sekundowe, unoszenie nóg robiłam z podniesionymi również barkami, aby było trudniej (pamiętajcie, że odcinek lędźwiowy kręgosłupa ma przylegać do podłoża!!!). Zamiast pompek kontrolowane opuszczania w pozycji do męskiej pompki. Na końcu bieg w miejscu, bo ćwiczyłam w pokoju. Niestety prawy bark mi doskwiera nadal.
Zobaczymy pojutrze jak zareagują mięśnie (no, bo najlepsze zakwasy są w drugi dzień po treningu! :D) Po ostatnich przysiadach z obciążeniem uda czułam tylko troszkę na drugi dzień ;) Dlatego, jak będę miała czas wcześniej, niż wieczorem to trzaskam kolejną 60. Lub 65 ;)
Generalnie jestem zadowolona z tygodnia. Nie wrzuciłam jeszcze do tabeli obciążeń z siłowego, dlatego nie wklejam, poza tym wstyd, bo robiłam dwa pierwsze treningi po przerwie mocno asekuracyjnie i z zapasem kilku ładnych powtórzeń przy niektórych ćwiczeniach.
Orientacyjne cyferki sprzed kilku dni (jakoś tydzień temu, wieczorem po miękkich nogach, czyli 27.05.2012): (różnica od 13 marca 2012, bo wtedy ostatnio się mierzyłam, w międzyczasie mało ćwiczyłam)
wzrost 164
waga 55 (-2)
talia 68 (-2)
brzuch 78 (-3)
biodra 93 (-1)
udo 52 (-1)
nad kolanem 38 (-1)
łydka 34 (+1 :D)
pod biustem (wydech) 73 (+1)
w (wdech) 96 (+1)
ramię 24 (-1)
Nie spodziewałam się spadków, wręcz przeciwnie. To znak, że mogę więcej jeść ;):D
Podejrzewam, że wartość pod i w biuście to błąd pomiaru, inna ilość mleka w danym momencie itp. ;)
Aby nie było wątpliwości: talia, czyli najwęższa wartość okolic pępka, brzuch na wysokości samego pępka, biodra w najszerszym miejscu pupy, udo w najszerszym miejscu, nad kolanem w miejscu, gdzie wychodzi mięsień obszerny boczny uda ;)
Po kilku komentarzach u Klaudii muszę wspomnieć o tym, by nie zniechęcać się, jeżeli nie wyjdzie Wam jakiś wybrany z internetu trening. Ćwiczcie nadal, ale coś innego. Słuchajcie swojego ciała. Bieganie po parku jest super na początek. Albo marszobiegi- od których sama zaczynałam. Pamiętajcie, że nawet godzinny spacer jest lepszy od siedzenia przed komputerem lub telewizorem! :)
Pozdrawiam!
12 komentarzy
tak czułam, że u Ciebie ten trening to też nie będzie to... może spróbujemy kiedyś tego http://tygryskowym-okiem.blogspot.com/2012/05/sponiewierajacy-trening-piatkowy-d.html tygryskowego? :) myślę, że to będzie NAPRAWDĘ killer!
OdpowiedzUsuńto zabawne, ale mamy identyczne wymiary nóg :) bardzo duże spadki zanotowałaś, zwłaszcza jak na osobę, która się nie odchudza! faktycznie jedz więcej :DD
Tak, trzeba spróbować! :) tylko to będzie trwało jeszcze dłużej, ja będę musiała robić krótkie przerwy na kilka oddechów jak wczoraj ;) Już widzę, jak padam po pierwszym obwodzie, już po front kicks, hehe nie lubiłam tego ćwiczenia w Insanity ;)
UsuńUwierz mi, że masz o wiele szczuplejsze nogi ode mnie, to załamujące, jak takie porównywanie się np. dziewczyn z zaburzeniami odżywiania wyłącznie na podstawie wymiarów wprowadza je w błąd i pogłębia depresję ;)
I myślałam, że powinnam ograniczyć jedzenie, bo nigdy się fatu nie pozbędę i nici z rekompozycji a tu taka niespodzianka przemiła ;) Tym bardziej się przekonuję, że droga zdrowego żywienia pozwala być szczęśliwszym hehe
ja też będę pewnie robić przerwy, ale mój ulubiony instruktor zawsze mówi, że najważniejsze to ćwiczyć z pełną mocą, więc wychodzę z założenia, że lepiej dać z siebie wszystko, a potem złapać oddech, niż ćwiczyć bez przerwy, ale tylko niemrawo machając nóżkami :) ja nie wiem, jak zrobię tyle wykroków, ale no pain, no gain :DD
Usuńpowiedz mi, pilnujesz proporcji składników odżywczych? ja zaczęłam zwracać na to uwagę i okazuje się, że jem bardzo dużo węglowodanów
Dacie radę z moją wersją treningu :D
UsuńOn naprawdę nie jest taki straszny ]:> he he
Przestańcie mówić o ograniczaniu jedzenia. Obie jesteście fajne laski i się ograniczać będziecie, pfffffff :P Trzeba jeść żeby chuść :D
A co do wymiarów i różnic pomiędzy kobietami:
http://www.sfd.pl/-t666997.html#post0
na dole są fajne porównawcze zdjęcia ;)
Klaudia- jem bardzo czuciowo. Przerabiałam liczenie kcal itp i strasznie się zamęczałam psychicznie dlatego nie robię już tego ;) Staram się nie popadać w żadne paranoje ;)
Usuńa pełna moc w ćwiczeniach to podstawa sukcesu! :)
Tygrysku- To mój ulubiony art zaraz po jedzeniowym z sfd :D
a my nie o ograniczaniu, ja muszę więcej jeść, nie chcę chudnąć;) Chcę mięcho! :D
Ja mam dużo ulubionych artów :D :D :D
UsuńTylko potem jak coś potrzebuję to nie mogę skojarzyć w którym to coś czytałam ;)
A ja muszę wrócić do treningów, bo ostatnio popuściłam za bardzo :( Ale chudnąć nie chcę, muszę zrobić tak żeby górę przypakować, a dół zbić nieco :D
Mięcho jest dobre, ostatnio miałam żeberka i indyka z grilla i dwa dni rozpusty było :D
też nie chcę tracić na wadze! chcę tylko wyglądać lepiej :D i na pewno nie będę liczyć kalorii, brrr! artykuł rzeczywiście daje do myślenia :D
UsuńNo i znalazły lepszy trening, kusicielki niedobre.
OdpowiedzUsuńA co do pozbycia się fatu, to może mniej ww a więcej białka? Albo ograniczyć zdrowe tłuszcze. Ja np. jak jem za dużo orzechów to mnie zalewa, dlatego pilnuję ile jem ich dziennie...
To nie jest takie proste mniej tego, więcej tamtego. Ograniczenie ww wcale nie musi przełożyć się na chudnięcie.
UsuńA ograniczanie zdrowych tłuszczy u kobiet nie jest dobrym rozwiązaniem.
Może jadasz niewłaściwe orzechy, wbrew pozorom nie wszystkie z nich są polecane ;)
"A co do pozbycia się fatu, to może mniej ww a więcej białka?" dokładnie tak pomyślałam :D
UsuńAle Ci ładnie centymetry lecą <3
OdpowiedzUsuńJa z moją ilością fatu i kondycją nie mam nawet co startować z takimi killerami .
to ja 99 pewnie nie zrobię jak nie jest taki killerowy... ;)
OdpowiedzUsuńfajny spadek cm i wagi!:) fajnie, że możesz jeść więcej :D ja się muszę ograniczać :P