Rozpiska godna skopania mi moich 4 liter... niestety nie ogarniam, co się ostatnio dzieje, śpię jak tylko śpi mój syn. W sobotę miało być 99 Tygryskowe i było... do 66 powtórzeń. W momencie, gdy miałam zacząć 55 pajaców obudził się młody no i było po treningu... Poza tym sama myślałam, czy nie odpuścić, bardzo słabo się czuję ostatnimi dniami, poza tym trening mimo, że wymagający strasznie mnie nudził... 99, 88, 77 i 66 zajęło mi 35 minut. Robiłam przerwy, ale krótkie i szybko wracałam do kolejnych powtórzeń i starałam się robić najszybciej jak da się nie gubiąc techniki. Byłam zmęczona, spocona, ale nie pocieszona tym, że nie skończyłam i tym, jak się czuję.
W dodatku dowiedziałam się wczoraj, że w dniu urodzin mojego syna jest egzamin, cały dzień na uczelni, jak nie ubłagam prowadzącej i nici z imprezy (w sensie z mojej obecności, roczek się odbędzie...)
No tylko usiąść i ryczeć.
Tak.
17 komentarzy
No co Ty! Mam nadzieję, że prowadząca jest człowiekiem i pozwoli Ci zdać w innym terminie :) Tylko powiedz jej, że to roczek Twojego Syna! Na pewno będzie dobrze ;**
OdpowiedzUsuńPogadam z nią w niedzielę, mam nadzieję, że zrozumie... żeby mi pozwoliła chociaż prezentować się jako pierwsza to już będzie super :)
UsuńGłowa do góry! :) Będzie ok! A co do Twojego samopoczucia to może przez tę pogodę - ja też odczuwam jej skutki ;/
OdpowiedzUsuńNa pewno pogoda jest po części powodem, niestety...
UsuńMyślę, że z prowadzącą dasz sobie radę :-), a co do samopoczucia, to ja ostatnio też nie mam najlepszego.
OdpowiedzUsuńA teraz kilka słów odnośnie tego treningu 99: moim zdaniem (oczywiście pamiętamy wszyscy, że nie jestem trenerem, dietetykiem itd) taki trening można sobie zaaplikować góra raz w miesiącu. Ćwicząc regularnie nie ma sensu zabijać się takim męczącym treningiem częściej.Wydaje mi się, że będzie on doskonałym przerywnikiem i zmusi mięśni do innej pracy niż zwykle wykonują i koniecznie po nim dzień na regenerację. To oczywiście moje zdanie :-)
Regeneracja jest ważna, ale taki trening spokojnie można wykonywać 2/3x w tygodniu :)
UsuńOjej, ktoś tu ma gorszy dzień ;) Każdy czasami ma takiego doła, że wydaje nam się, ze cały świat robi nam na złość. Pomartwisz się, pozłościsz a za chwilę przyjdą takie dni, że entuzjazm będzie Cię roznosił od środka :))
OdpowiedzUsuńUściski!
No właśnie w tym problem, że to nie jeden dzień... ale jest już lepiej troszkę od wczoraj ;)
UsuńMyślę, że prowadząca wykaże się odpowiednim zrozumieniem :) głowa do góry!!
OdpowiedzUsuńa treningi z cyklu 99 chyba z zasady wychodzą takie bardzo długie, u mnie ten nie-Tygryskowy trwał prawie 1h 20min. i też mi się trochę nudziło.
No widzisz, mam takie same odczucia;)
UsuńNiebieska będzie dobrze, głowa do góry :)
OdpowiedzUsuńJeżeli ostatnio miałaś takie słabsze dni to i tak podziwiam, że zrobiłaś aż tyle tego treningu. Musisz się porządnie wyspać ;)
Trzymam kciuki żeby się udało z tą prowadzącą ;)
I nie siedź i nie rycz, bo to nic nie da. Idź na siłownie weź rękawice bokserskie i się wyżyj :D
Oj wyspać... od urodzenia syna nie spałam ani jeden raz dłużej ciągiem niż ok 3h, niestety no i jeszcze młody się budzi często w nocy :(
Usuńoj dobrze by mi zrobił taki trening z workiem ;) Tylko u mnie niestety nie ma opiekunki na siłowni :( Może z TŻtem zagadam i coś się da załatwić ;)
Podziwiam, że mimo wszystko dajesz radę z takim trybem spania ;)
UsuńNie masz kogoś kto by tak na godzinkę wyskoczył z małym na spacer, a Ty w tym czasie myk trochę poboksować, pokopać ?
O, TŻ niech sobie urządzi męską godzinkę sam na sam z synem :D he he
To chyba taki moment, że wszystko idzie pod górkę hmmm
OdpowiedzUsuńwierzę jednak, że będzie dobrze, że prowadząca przełoży egzamin albo dostaniesz inny termin, bo przecież na pewno jest człowiekiem i zrozumie, że Synek, że to pierwsze urodziny i w ogóle!
i powiem Ci, że mnie ten trening też nie zachwycił. zrobiłam 99 i 88, spociłam się, trochę zdyszałam, i poszukałam czegoś innego co nie będzie tak monotonne, no bo ileż można robić pajacyków -.-'
hehe właśnie, ilość powtórzeń ciągła i cały czas te same ćwiczenia są dla mnie męczące psychicznie bardziej niż fizycznie...
Usuńale chociaż na drugi dzień czułam biodra, pupę i uda od wykroków ;)
oj wekendy w szkole są naprawdę męczące, współczuje ci.. ale mogę cię tylko pocieszyć i 3mać kciuki za ciebie.
OdpowiedzUsuńtak, są straszne tym bardziej przy studiach, gdzie w tygodniu jak dzień w dzień nie usiądę do rysowania na kilka godzin to nie ma opcji, żebym przygotowała się na zajęcia na łikend :(
UsuńDziękuję