Dzisiaj wstęp do punktowego postu o tym, jak zadbać o brzuch w ciąży przed i po. A raczej o tym, jak ja to robiłam, bo lekarzem, trenerem ani dietetykiem nie jestem, ale doświadczenie jakie uzyskałam w czasie ciąży i po niej daje mi ogromne możliwości wykorzystania tej wiedzy w przyszłości. Oprócz tego mogę podzielić się pewnymi spostrzeżeniami z Wami i być może ktoś uniknie pewnych zmian, lub złych deformacji, które często mają miejsce w trakcie i po ciąży.
Przede wszystkim na wstępie chciałam dodać, że jedyną osobą, która ma prawo decydować o tym co w ciąży robisz, a czego nie jesteś Ty sama, a także Twój lekarz. Nie bój się zmienić go, jeżeli podejście, styl bycia lub chociażby inny mały szczegół wizyty Tobie nie odpowiada. To ma być coś, na co czekasz- spotkanie z maluchem (przez szybkę, ale zawsze :)), otrzymanie wsparcia, dobrej rady i wskazówek odnośnie odmiennego stanu, a nie spotkanie, które wywołuje ból brzucha z nerwów. Dobra położna na wizycie jest tak samo ważna, jak dobry lekarz.
Pierwszy mój post ogólnie już rysuje to, co wtedy miałam i dzisiaj mam do przekazania, możesz go przeczytać TUTAJ. Znajdziesz tam zdjęcia, informacje o moim wzroście, wadze i kilogramach przybranych w ciąży.
Nie czuj się zobowiązana po okresie połogu wyglądać jak przed ciążą. To według mnie jest niemożliwe, a jeżeli któraż z pań wygląda tak samo, bądź lepiej- to gratuluję. Szczerze, bo ja miałam wiele innych, ważniejszych dla mnie na ten czas zmartwień niż wygląd brzucha. Chociaż nie powiem, żeby mnie nie dobijał jego wygląd, no ale na wszystko przychodzi czas!
Tutaj moje przed/po, a raczej przed/w trakcie. Zdjęcia w czarnych spodniach są po ok. 6 tygodniach od rozwiązania- czyli półtora miesiąca po ciąży. Reszta z września, jak ktoś na bieżąco jest na moim blogu to wie :)
Bardzo długo zastanawiałam się, zanim te zdjęcia tu wkleiłam (6 tygodni po porodzie). Dodałam je tylko i wyłącznie dlatego, że wielu dziewczynom wydaje się, że odzyskanie dawnej figury jest niemożliwe, a innym, że to bułka z masłem. Nie jest to prosta droga, psychika często nie pomaga, a wręcz utrudnia, ale warto powalczyć i być z siebie dumnym.
Czy jestem z siebie dumna? Oczywiście.
Mogłabym już dawno mieć kratę na brzuchu, wiele dziewczyn osiąga o wiele lepsze rezultaty, a tu jest różnica niemal półtora roku- zgadza się, lecz niech każdy pozwoli pracować innym w ich własnym tempie.
To nie są wyścigi!
Bardzo proszę o zachowanie podstawowych zasad kultury, każdy obraźliwy komentarz będę kasować,
jednak nie boję się konstruktywnej krytyki i takie komentarze jak najbardziej są mile widziane.
Przede wszystkim należy sobie dać na wszystko czas. Na powrót wszystkiego, co w środku na swoje miejsce, na cofnięcie się rozciągniętej skóry, na odpoczynek psychiczny i fizyczny. Powrót do wyglądu sprzed ciąży zajmie tyle, ile ona trwała, lub nawet dłużej. Słuchaj własnego ciała, lekarza i położnej, wyciągaj wnioski i stosuj dobre rady tak, abyś przede wszystkim Ty była zadowolona, każda z nas jest inna.
Tutaj zmiana o wiele efektowniejsza, jestem pod ogromnym wrażeniem, widać od razu, że ćwiczenia nie były obce tej pani nawet podczas ciąży:
Na koniec chciałam jeszcze raz wspomnieć o DIASTASIS RECTI, czyli rozstępie mięśni brzucha, które występuje u wielu kobiet, a prawie żadna o nim nigdy nie słyszała (ja też, dopóki nie przeczytałam o tym na SFD). Martucca, o której wspominałam w poprzednim swoim poście nt. zmian w ciele po ciąży napisała wyczerpujący artykuł, który możecie przeczytać TU. Trzeba się zalogować, ale wykorzystajcie chociażby swoje konto fejsbukowe, bo na prawdę warto! Jak sprawdzić, czy diastasis masz, jak się ono objawia, skąd się bierze, obalenie najczęstszych mitów, wskazówki, jak się go pozbyć, a także czego robić wtedy nie wolno!
Na konkretne wskazówki dotyczące pielęgnacji, odżywiania się i ćwiczeń okołociążowych zapraszam następnym razem ;)
Zapraszam również do zadawania pytań, na które odpowiedzi zamieszczę w kolejnym poście na ten temat.
34 komentarzy
ogromne gratulacje, wróciłaś do świetnej formy, tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To jeszcze nie koniec! :D
Usuńgratuluje ! to baaardzo duzo co zrobiłas!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńTwój brzuch wygląda świetnie. niejedna kobieta, która nie urodziła dziecka mogłaby Ci zazdrościć. ogrom pracy, wielkie efekty. szacunek dziewczyno :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ania, Twój blog między innymi jest dla mnie wielką motywacją :)
UsuńSuperowy brzuch masz, ale to wiesz ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobry post, czasem czytając właśnie mode mamy mam wrażenie, że biorą udział w wyścigu, która szybciej, która lepiej, itp. A to może być dość mocne igranie z własnym zdrowiem.
Przemiana tej pani robi wrażenie.
Myślę, że w kwestii aktywności przed, w trakcie i po ciąży można popatrzeć na crossfitterki. Na tumblr można spokojnie znaleźć zdjęcia babeczek, które z brzuchem robią ćwiczenia na drążku, ćwiczą ze sztangą itp. Ja je podziwiam :) I nie to, żeby każda kobieta teraz miała brać z nich przykład, tylko tak mi się nasunęła taka luźna myśl po przeczytaniu posta :D
A tego to nie wiedziałam... mówisz, że w czasie ciąży się podciągają na drążku... ? :D Czuję się zainteresowana, nie żebym planowała już ciążę :D
UsuńJa jestem zdania, że KAŻDY może osiągnąć to co trzeba. Nieważne czy osoba jest otyła, czy w ciąży czy co z nią tam jest. Oczywiście wszystko na miarę swoich możliwości i w niektórych przypadkach po konsultacji z lekarzem. (dobrym lekarzem!)
Niebieska motywacją to jest nie tylko dla młodych mam, ale dla wszystkich dziewczyn ;p bo skoro po ciąży ona tak wygląda, to o ile łatwiej dziewczynie bez ciąży byłoby osiągnąć taki efekt. A tu potrzeba samozaparcia i jakiś większych wymagań od siebie.
Pomijając ten temat, mnie ciekawi czym Niebieska karmi swojego synka :D Jestem pewna, że zdrowo :> Ale chciałabym poznać szczegóły :)
Tygrysku ja niestety sama na początku stałam się ofiarą wyścigu o niewiadomoco. Dzisiaj jestem mądrzejsza, wiem, że wszystko ma swoje miejsce, czas i są różne sprawy, które na dany dzień są ważniejsze.
UsuńWiele zawdzięczam takim osobom, jak Ty, które motywują, doradzają i się nie poddają ani nie wywyższają jakie to nie są najlepsze i wszystko wiedzą :)
Wiem, crossfit wzbudził we mnie takie pokłady pożądania dla spróbowania, że jak tylko o tym myślę to mam ochotę w śniegu biec na boisko :D
Paulina każda kobieta aktywność musi dopasować do siebie, podnoszenie rąk do góry od drugiego trymestru dla jednych może być nieszkodliwe, a dla innych mocno szkodliwe. Jak we wszystkim trzeba znać umiar i siebie :)
Szczerze to my z młodym jemy "z jednej miski" :D:D:D Tak jednym zdaniem;) On jest już na tyle duży, że wszystko co jem ja może i on :)
Paulina tak, sama byłam zdziwiona tym, że nie mają jakby to ująć spokojniejszej aktywności. Ale po zdjęciach ewidentnie widać ciążę, w podpisie info o ciąży i to nie 3 miesiąc, tylko są zdjęcia, gdzie te kobiety mają już naprawdę pokaźny brzuszek. A wywijają kettlami albo sztangami :D Ale podejrzewam, że są to sytuacje, w których te kobiety po prostu ćwiczą od dłuższego czasu i to nie jest nic nowego dla nich.
UsuńNiebieska, ja wiem, że na początku to chyba większości mam tak ma ;) Ale niektórym tak zostaje już na zawsze.
We mnie też, spróbowałabym kiedyś tego, ale najchętniej pod okiem instruktora na początek :)
Niejedna kobieta niebedac w ciąży, ma zdecydowanie inny ( żeby nie powiedzieć- dużo większy) brzuch, niż Ty miałas 6tyg po rozwiązaniu! A to jak wyglądasz teraz zawdzięczasz tylko i wyłącznie samej sobie, a nie siedzeniu przed Tv :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, chociaż czasem zamiast ćwiczyć siedzę niepotrzebnie przed kompem :D
UsuńDziękuję :)
Bardzo mnie pocieszasz, wiesz? Większość życia byłam gruba, teraz cały czas staram się schudnąć i ciągle się boję, że wszystko co osiągnęłam na tym polu "zeżre" mi ciąża ;) A Twój brzuszek, a właściwie Twoje nastawienie mnie znacznie lepiej nastraja i myślę sobie ten nadmiar skóry który mam będzie wykorzystany w czasie ciąży i nie będą miała rozstępów ;))
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Nie wiem, czy to do końca tak działa, nie możesz być pewna, że rozstępy będziesz mieć lub mieć ich nie będziesz :D Trzeba o to zadbać, zapobiec w miarę możliwości, ale właśnie o tym będzie właściwy post :)
UsuńNie mniej jednak, jeżeli w sposób odpowiedni ukształtujesz na tym etapie swoje nawyki żywieniowe i ćwiczeniowe nie będziesz miała większych problemów z ciałem po ciąży (chyba, że wynikną wyjątkowe okoliczności, których nikt nie jest w stanie przewidzieć)
Pozdrawiam serdecznie :)
piękne efekty, właśnie taki brzuch jak Twój teraz jest moim ulubionym :) widać zarysowane mięśnie ale bez przesady. Szczerze gratuluję.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja mam jeszcze plany co do niego, ale co i kiedy z tego wyjdzie to zobaczymy :D
UsuńWspaniałą przemiana, ale widać że włożyłaś w to ciężką pracę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
Zgadza się, dzięki:)
UsuńNie widac dobrze fotki brzuszka w prawym górnym rogu, ale na tych pozostałych super. Jestem pod wrażeniem. Ja dwa lata po nie mogę się pozbierać :/
OdpowiedzUsuńNie wiem jak masz ustawiony monitor, w każdym razie widać nawet na fotce przodem, że brzuch odstaje i jest no... w złej formie ;)
UsuńDwa lata po przy sprzyjających okolicznościach będę już w pełni z siebie zadowolona i Tobie życzę, by nastąpiło to w czasie, który sobie zaplanujesz i uznasz, że już czas :)
można?? można. Brzuch rewelacja. Napewno nie jedna mama chciała by miec taki po urodzeniu dziecka :) Natalka ja nie rodziłam jeszcze a masz lepszy ode mnie .. To jest przykre . Płacz!!:**
OdpowiedzUsuńNie płacz tylko ćwicz:*
UsuńMasz świetny brzuch, patrząc na jego aktualne zdjęcia aż ciężko uwierzyć, że byłaś kiedykolwiek w ciąży :) No i ta talia mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWrzesień to nie aktualne ;) Najnowsze będą niedługo :)
UsuńDziękuję :) Talię to miałam nawet w ciąży (hehehe) :D
Ehh nie miałaś złego startu muszę przyznać :) Ja się boję ciąży bo mojej mamie ze mną tak urósł brzuch, że nie widziała własnych nóg i nigdy się nie uporała ze skutkami ciąży. Widzę, że nie masz ani rozstępów itp więc szczęściara z ciebie.
OdpowiedzUsuńNo bardzo mi zależało, by móc szybko wrócić do formy po ciąży to też wiele starań w ciąży mnie to kosztowało ;) To nie szczęście, a wierzę w to, że zapobieganie ;)
UsuńDzięki:)
Wiele zależy od Ciebie, ale są pewne aspekty, na które niestety nie mamy wpływu...
bardzo Cię podziwiam za to że po urodzeniu dziecka tak się zawzięłaś i wciąż ćwiczysz większość kobiet nawet o tym nie myśli, bo a to czasu nie ma a to inne obowiązki. A Ty udowadniasz że nawet będąc mamą można znaleźć czas żeby o siebie zadbać;) Patrząc na Twoje aktualne zdjęcia w życiu bym nie powiedziała że masz kilkunasto miesięcznego synka, podejrzewam że większość kobiet czy przed ciążą czy po właśnie o takim marzy;)
OdpowiedzUsuńTrixxi;)
Też mam obowiązki, jestem normalną kobietą, ale jak widać treningi chociażby z Zuzką to niewiele czasu, a efekty są :) Inni wolą poświęcić czas na wybieranie outfitów i robienie makijażu- ja się maluję dość rzadko, dlatego ten czas wykorzystuję na coś innego :D
UsuńDziękuję, w ogóle bardzo mi miło, że do mnie zaglądasz :)
Jesteś niesamowita. Pełna energii, samozaparcia, silnej woli, brawo!
OdpowiedzUsuńEfekty są świetne, choć to prawda, laską byłaś zawsze z tego co widzę;)
Ja też ćwiczę, nie mam takich efektów, bo i moje treningi nie są tak częste i intensywne, ale podoba mi się moje ciało, chcę je ulepszyć, ale póki co nie spieszę się. Powoli będę się doskonalić:D
Pozdrawiam!
Bardzo dziękuję :) Długo już interesuję się tematami okołodietowymi i okołoćwiczeniowymi to też uważam, że wiedza jest kluczowa w zapobieganiu pewnych rzeczy- jak np. właśnie nadmierne przybieranie na wadze, które jest niekorzystne nie tylko dla figury po ciąży, ale i zdrowia dziecka i matki, a także przebiegu porodu...
UsuńJa raz na jakiś czas mam przerwy w treningach (wtedy, kiedy nie piszę, że coś ćwiczyłam to właśnie najprawdopodobniej tego nie robiłam) i przez to też nie ma efektów, jakie bym chciała, ponadto jestem żarłokiem :D Ale jak już napisałam to nie wyścig i ważne jest to, że "cały czas do przodu" jak to w kabarecie mówią ;)
super!!! gratuluje efektów. mam podobnie tylko ze ja sie wzięłam za siebie dopiero w drugiej ciąży. :) Mi sie tez marzy taki crossfit z prawdziwego zdarzenia. pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńByć może będzie nam dane kiedyś wybrać się na crossfit- póki co to wszystko jeszcze raczkuje...
UsuńPowodzenia i dzięki ;)
Świetne ciało, gratuluję, ja właśnie skończyłam ćwiczenia i muszę prześledzić całego twojego bloga, zdumiewające efekty ;o
OdpowiedzUsuńogromne gratulacje ! musisz mieć dużo samozaparcia którego mi niestety często brakuję. Brzuch jak dla mnie marzenie
OdpowiedzUsuń