Hej!
Ponieważ już się ujawniłam, pokazałam i żadnych hejtów nie było :D To chcę Wam się przedstawić z bardziej codziennej strony ;) W lekkim, tuszowym tylko makijażu, związanych włosach- bo to najwygodniejsza i najbezpieczniejsza dla moich włosów fryzura :)
Dzisiaj podsumowanie lutego, w związku z postanowieniami noworocznymi oraz treningowe. Po zrobieniu listy uświadomiłam sobie jak bardzo jestem w tyle z recenzjami, bo oprócz moich ulubionych treningów, jak np. burpees tabata, czy ZWOW #3 zrobiłam kilka nowych. W toku pojawiania się kolejnych recenzji, listę uzupełnię w odpowiednich miejscach linkami, póki co te zrecenzowane już są niżej podlinkowane, zapraszam! :)
Przechodząc do sedna, najpierw zapraszam na podsumowanie postanowień noworocznych z tego postu:
1. Oddanie pracy przesunięte o miesiąc na moje podanie, bardzo się cieszę. Tekst niemal gotowy, cały luty pracowałam sumiennie, tylko kilka dni było takich, że nie zrobiłam w związku z pracą nic. Jestem dość zadowolona, chociaż mogło oczywiście być lepiej!
2. Kreatywne spędzanie czasu z synkiem idzie mi nad wyraz dobrze :) To są moje ulubione chwile w ciągu dnia, kiedy np. otwieramy karty edukacyjne z rossmanna i młody codziennie powtarza coraz lepiej zwierzątka, przedmioty i kształty! Ponadto zauważa te rzeczy również w innych, codziennych sytuacjach i mówi mi, co gdzie jest (woła, krzyczy wręcz :D). Musicie mi wierzyć na słowo, ale sposób, w jaki on mówi pingwin (pinpin), baran (baban), albo kiedy woła "dzik dzikiii" w związku z słuchaniem przez nas fragmentów Akademii Pana Kleksa ("dzik jest dziki, dzik jest zły"- na pewno pamiętacie! :D) to po prostu można paść ze śmiechu ;) Rozpoznaje kółko, kwadrat, SERCE! :) Wybaczcie te moje rozpisywanie się, ale to ważna część mojego życia i raz w miesiącu muszę! :D
3. Ćwiczenia 3x w tygodniu udało mi się uzyskać, jeżeli policzyć średnią z lutego ;) Jak widać między 19, 23 lutego zrobiłam maraton 5 dniowy z Zuzką. ZWOW #58, czyli 8 minutowy interwał bardzo mi się podobał i nawet bez recenzji polecam go zrobić :)
4. Minimalizuję, przekładam i ogarniam, staram się, ale nie skupiałam się na tym punkcie zbytnio. Mogło być o wiele lepiej, ale to nie priorytet póki co. Były pytania odnośnie tego punktu w podsumowaniu styczniowym. Na pewno odpowiem na nie w osobnym poście!
5. Samoocena... Coraz wyżej! :)
6. Przełamuję strach przed nowym i nieznanym w innych sferach życia, niż projektowanie wnętrz, czy prawo jazdy, ale pójście na Pogaduchy było w pewnym stopniu realizacją tego punktu...
7. Nie jestem lepiej zorganizowana, gorzej nawet, niestety. Podrzucajcie rady i stronki w związku z organizacją czasu, za każdą będę wdzięczna!
8. W związku z samorozwojem (i kreatywnym spędzaniem czasu) czytam synkowi książeczki po angielsku, dostałam od TŻta "Blondynkę na językach" z Francuskim i powtarzam niemiecki z uczącym się go właśnie narzeczonym.
9. Gotuję nowości (np. frittatę :)). Nie omijam posiłków, jem więcej ryby, ograniczyłam owoce (3 banany, mandarynki, jabłko, kilka garści suszonej żurawiny i rodzynki to lekko ponad). Piję jednak za dużo mleka i teraz już wiem, że ono mi szkodzi, mam po nim spuchnięty i wzdęty brzuch!
10. Nie wypełniam albumów, jednak staram się w każdym tygodniu wypełnić mój zeszyt dobrych wspomnień. Piszę tam nasze wyprawy (np. spacery bez wózka) oraz siusianie do nocnika (Mamy super postęp w tym temacie!). Kolejne słowa i śmieszne sytuacje. Ponadto piszę np. że mimo zmęczenia udało mi się poćwiczyć lub na innym polu przezwyciężyć samą siebie.
Jednym słowem- wszystko, co pozytywne zachowuję w tym zeszycie.
11. Zbliżam się do końca "starej dostawy" i trzymam postanowienia, że nie tykam nic STĄD dopóki nie wykorzystam zapasów :) Ponadto powiesiłam oprócz wyrywanego notesu na listę zakupów dwie sucho zmywalne tablice na lodówkę, na jednej piszę co z półproduktów i zapasów trzeba wykorzystać (ugotować ryż, zrobić kotlety, wykorzystać brokuł), a na drugiej co jest do zjedzenia (zupa pomidorowa, makaron z sosem, ser z rzodkiewką). Polecam, to pomaga w świadomym uzupełnianiu zapasów i wyjadaniu przygotowanych potraw, aby po dwóch tygodniach nie znaleźć w głębi lodówki ukrytego, zzieleniałego serka. Dodatkowo zapas np. serków wiejskich układam najbliższą datą do spożycia najbliżej zasięgu ręki :) (Chyba jednak lepiej się zorganizowałam, a przynajmniej na tym polu :D)
12. Rozliczyłam się dziś konsekwentnie, więc tutaj zielono :)
Bilans: 7- 4- 1
O wiele lepiej, niż ostatnio, jestem zadowolona, bo myślałam, że wyszło dużo gorzej :)
Lutowy rozkład jazdy:
1.02- REST
2.02- REST
3.02- REST
4.02- REST
5.02- REST
6.02- REST
7.02- REST
8.02- Zuzka Light- ZWOW #52 Time Challenge - Lean Body Workout + rady dla początkujących
9.02- REST
10.02- Power Workout- ćwiczenia na smukłe ramiona i wszystko inne (recenzja samego treningu niedługo)
11.02- burpees tabata
12.02- REST
13.02- REST
14.02- Zuzka Light - ZWOW #3 -tym razem z 7,5kg uwierzcie to była masakra ;)
15.02- Yoga Full 30 minute routine- bardzo fajny trening, niedługo go opiszę :)
16.02- REST
17.02- REST
18.02- REST
19.02- Zuzka Light - ZWOW #12 AMRAP- do zrecenzowania :)
20.02- Zuzka Light - 8 Minute Power Cardio - ZWOW #56- to jest odkrycie ostatnich treningów, polecam i będę recenzować po poprzednich ;)
21.02- Zuzana Light - ZWOW #14 tym razem całość z 3,5kg, także progres jest i lubię ten trening, wykańcza mięśnie :)
22.02- Zuzka Light - 8 Minute Power Cardio - ZWOW #56
23.02- Zuzana Light - ZWOW #8 Time Challenge
24.02- REST
25.02- REST
26.02- REST
27.02- Zuzka Light - ZWOW #46 Tight Space Workout
28.02- burpees tabata wykonałam 49 powtórzeń :) niepełne pompki, ale w pozycji do męskich
Jak u was luty treningowo i postanowieniowo? :)
50 komentarzy
Pierwszy raz widzę Twoją twarz i jestem mega zdziwiona ,nie wiem czy uznasz to za komplement czy nie,ale wyglądasz na 18latkę :D Nie wiem ile masz lat , ale te studia swiadczą chyba o tym,że masz ich troszeczkę więcej.
OdpowiedzUsuńZainspirowałas mnie i też ostatnio zjadłam fritattę (na początku napisałam tabatę ).
Ja mam 'Blondynkę na językach-angielski' i uwielbiam ten sposob nauki i w ogole Beatę,mam jej cudowny kalendarz.
Nie podoba mi się moj bilans treningowy,bo mam wrażenie,że w lutym jakos mniej zrobiłam niż w styczniu,chociaż w lutym mam za sobą 1300 minut treningu,a a wstyczniu marne 690 .
Mam pytanie,jak jest z Twoją aktywnoscią fizyczną w czasie miesiączki?
Myslisz,że są jakies cwiczenia na zmniejszeniu bolu podbrzusza?
Wiesz co 18 to i tak lepiej, jak szłam kiedyś z synkiem to sąsiadka mnie oceniła na 14 i powiedziała, że wyglądamy jak rodzeństwo :D Lat mam rocznikowo 23 ;) Ale cały czas czuję się duchem na 18 i cieszę z tego, ile wspaniałych beztroskich chwil będę przeżywać po raz drugi razem z synkiem! :D
UsuńSuper, frittata to moje "odkrycie" :D Jakie dodatki miałaś?
Przyznam, że Francuski przeczytałam tylko kilka razy, ale to ciekawa metoda i w sumie logiczna, niemiecki idzie mi zdecydowanie lepiej :D
Wiesz co, mierzenie treningu na minuty wg mnie nie ma sensu, bo np. taka tabata trwa 4 minuty, interwały ok 20, a podkręcają Ci metabolizm na wiele godzin, są to o wiele efektywniejsze metody, niż hopsanie wielu godzin aerobów w zakresie niskiego tętna i tempa.
Wszystko zależy od intensywności treningu i u mnie sprawdza się zależność, że im trening intensywniejszy (tak w tempo przy interwałach i ZWOWach, jak w wysokiej intensywności zmęczenia mięśni w treningu siłowym) tym lepsze efekty daje ;)
wg powyższego spisu treningów czas miesiączki przypadał mi na 5 dniowy maraton ZWOWów :D Ogólnie w pierwszy dzień zawsze umieram, słabo mi i mam bóle mocne, a miesiączki długie (7 dni zazwyczaj), ale na mnie akurat trening działa odprężająco, więc ból jest mniejszy. Jeżeli nie dajesz rady nic intensywnego to spróbuj jogę, rozciąganie- rozluźnisz cały organizm i może poczujesz się lepiej. Ogólnie każda kobieta przechodzi ten czas inaczej i trudno mi coś konkretnie polecać, bo nikt inny, jak Ty sama nie zna Twojego organizmu i możliwości :)
Ogólnie jak chodzi o ból to ja w tym czasie biorę vegantalgin jak już na prawdę jest źle (czyli zazwyczaj pierwszy, ew. drugi dzień), chociaż staram się unikać tabletek, nawet przed apapem na ból głowy się czaję, ale po porodzie i tak moje bóle wydają się słabe, bo w porównaniu ze skurczami podczas porodu to miesiączka nie boli :D:D:D
Spróbuj rozciągania, daj znać czy poczułaś się lepiej :)
dosc ladnie ida Ci te postanowienia, gratulacje:D oby tak dalej, a nawet lepiej:)
OdpowiedzUsuńDzięki! Sama się zdziwiłam robiąc podsumowanie :D
UsuńPozytywnie :) Ja chyba powoli budzę się z zimowego snu, bo też zaczęłam więcej ćwiczyć, próbować nowych przepisów, jeść więcej owoców... :)
OdpowiedzUsuńJa póki co złapałam katar, ale się nie poddaję ;)
UsuńPowodzenia w dalszym budzeniu się :D
Chyba też muszę sobie zacząć co miesiąc spisywac na kartce taki bilans :) to co mi się udało i nie udało będzie bardziej namacalne.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam tę metodę :)
UsuńGratulacje, świetnie Ci poszło z postanowieniami. Synek na pewno jest dumny z takiej mamy:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Synek dumny jest z siebie póki co najbardziej :D Sam cieszy się, jak coś powie nowego lub uda mu się coś nowego zrobić, dorośli powinni od dzieci się uczyć! Każdy najmniejszy sukces celebrować i dążyć uparcie i niestrudzenie do zdobycia zamierzonego celu :)
UsuńTo prawda, wytrwałości powinniśmy się uczyć od dzieci:)
UsuńMój młody czasem tak mnie zadziwia swoim uporem, że serio zaczęłam się nad tym zastanawiać ;) Jak czegoś nie potrafi to próbuje, codziennie po kilka razy, aż mu się uda. No i jak czegoś chce to męczy i prosi dopóki nie odwrócę jego uwagi :D
UsuńDobry pomysł z takim zapisywaniem postanowień i potem ocenianiem w jakim stopniu się je wykonało, mniej demotywujące niż skreślanie :P a jeśli można wiedzieć to gdzie studiujesz architekturę? uważasz, że po szkole policealnej można być równie dobrym hm no nie architektem, wiadomo, ale osoba od aranżowania wnętrz?
OdpowiedzUsuńTakie podsumowanie i czytanie jak poszło w poprzednim miesiącu, porównywanie i zastanawianie się jak można polepszyć jest super, motywuje :)
UsuńStudiuję na WSH we Wrocławiu, projektantem wnętrz można być wspaniałym nie kończąc żadnej szkoły. Trzeba jednak nauczyć się programów graficznych i chodzić po sklepach. Znajomość materiałów i wyposażenia, rodzajów oświetlenia jest bardzo ważna. Dodatkowo znajomość prawa budowlanego i rysunku technicznego oraz budowlanego. Nie są to sprawy, których nie można poznać bez studiowania. Nie mnie jednak konfrontacja wiadomości i chęci z doświadczeniem prowadzących jest nie do opisania. Oni Cię prowadzą, podpowiadają i często po rozmowie dopiero uświadamiasz sobie, że to, co wymyśliłaś jest złe, ale dzięki kilku zmianom i wskazówkom może być wspaniałe. Ogólnie warto postudiować taki artystyczny kierunek, jeżeli się tym interesujesz. Rysunek, malarstwo i rzeźba, a także szereg ciekawych zadań na rozwijanie myślenia abstrakcyjnego to wspaniałe doświadczenia, a wykonywać zlecenia (po zdobyciu wiedzy, którą opisałam wyżej oraz wielu innych informacji) możesz zanim zaczniesz studiować :)
studiuję już ;) gospodarkę przestrzenną więc baaardzo pośrednio, ale jednak mam kontakt z projektowaniem, programami graficznymi i jak to opisałaś to faktycznie często jest tak, że wydaje mi się, że projekt idealny, a o czymś istotnym się nie pomyślało i przez wąską drogę nie będzie się dało przejechać :D ale dziękuję za opinię, bo byłam ciekawa
OdpowiedzUsuńNo to tym bardziej, możesz to potraktować jako dopełnienie swojego wykształcenia ;) Ale jak już to od razu myśl o drugich studiach, albo kursie, bo mam koleżanki po studium projektowania architektury wnętrz no i... to taki kurs jest bardziej, a o wiele dłuższy od zwykłego- podstawy podstaw i w sumie nic szczególnego i ciekawego ;)
UsuńTak, jak to mawiają nie bez powodu- diabeł tkwi w szczegółach :D
Jeśli chodzi o organizację, to polecam bloga iheartorganizing.blogspot.com, nic lepszego nie znajdziesz! :D
OdpowiedzUsuńNo i zgodzę się ze stwierdzeniem, że wyglądasz jak nastolatka - traktuj to jako komplement :)
Znam ten blog, jest wspaniały. Bardzo motywuje mnie do zmian w kuchni :D
UsuńDzięki :D
najwazniejsze ze trzymasz sie swoich postanowien i je realizujesz...to jest najwazniejsze:)))trzymam kciuki za dalsza motywacje:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa również źle czuję się po mleku. Te same objawy. Odstawiłam więc już dawno.
OdpowiedzUsuńPrzerzuciłam sie na migdałowe:
http://karolina-everydaypleasures.blogspot.ca/2013/02/ulubione-produkty-w-kanadzie-czesc-druga.html
Pyszne, zdrowe (240ml pokrywa zapotrzebowanie na wapń u dorosłego człowieka w 30%) i w Kanadzie jest tanie jak krowie mleko. Tylko nie wiem jak w Pl :(
Muszę zrobić sama to migdałowe:)
Usuńzielono się zrobiło, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńczas spędzony z Synkiem to na pewno coś wspaniałego :) Ja swojego nie mam, ale mam czteroletniego chrześniaka, więc po części wiem, jak się czujesz :D
sympatyczna kobitka z Ciebie ! :) - tak apropo foto
Dzięki, mam chętkę na wszystkie zielone punkty, ale to raczej za kilka miesięcy :D
UsuńDzięki;);)
Mi i tak najbardziej podoba się punkt 5 :)
OdpowiedzUsuńTak trzymać :*
:)Dziękuję!
UsuńBardzo dobrze Ci poszło w lutym, a wspomnienia wspólnego czasu z dzieckiem, będą Twoimi najpiękniejszymi ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z całym komentarzem :) Już są! :)
UsuńHaha jakie hejty, kobieto? Toć śliczna jesteś :D A w organizacji próbowałaś kalendarzy, notatników, tabelek powieszonych w widocznym miejscu i różnych takich wesołych organizerów?
OdpowiedzUsuńTeż chciałam się tak samo oburzyć z tekstem "jakie hejty, kobieto?", ale widzę, że ktoś mnie już ubiegł! ;) haha
Usuńhehehe dzięki dziewczyny :D To był pół żart, bo po pogaduchach się pojawiło kilka złośliwych anonimków i to w związku z tym był oto zdanie :D:D
UsuńKate- próbowałam kalendarzy, mam terminarz itp ale najlepiej działa na mnie biała kartka i wypisane w punktach co mam robić dziś (czyli lista robiona rano lub wieczorem wcześniej) no ale myślałam, że ktoś ma bardziej kreatywne pomysły :D
gratulacje:) świetnie Ci idzie i wypełnianie postanowień i treningi :)
OdpowiedzUsuńpoza tym miło Cię widzieć:) jesteś ładna i niepotrzebnie obawiałaś się reakcji czytelników:)!
O! Dziękuję :)
Usuńja postanowień noworocznych nie spisywałam, ale wiem doskonale, że chcę coraz lepiej biegać i zmierzam w dobrym kierunku :)
OdpowiedzUsuńco do rozpisywania się o synku, to bardzo miło się to czyta! wiadomo, że to Twoja mała duża duma, więc dobrze, że się chwalisz! :)
ja mam blondynkę na językach z hiszpańskim i całkiem przyjemnie się z nią "uczy" choć w moim przypadku wygląda to zupełnie chaotycznie :D
powodzenia w marcu z dalszym spełnianiem postanowień!
Czasem mam obawy przed pisaniem o synku- ale przecież jest on częścią mojego życia, tak samo jak wszystko inne, o czym piszę :)
UsuńDziękuję!
Ale super się rozliczyłaś i rozpisałaś. Odnośnie pracy - super że wszystko powolutku, kroczkami pisałaś niż potem wszystko naraz, jak bym to ja zapewne zrobiła.Spędzanie czasu z synkiem i zapisywanie dobrych wspomnień to najlepsze z "naszego" życia. Liczą się tylko chwile!
OdpowiedzUsuńA odnośnie tej "Blondynki na językach" to jak oceniasz? Dobrze napisana książka? Widziałam recenzje tylko tej Blondynki niemieckiego i uważane jest iż są lepsze książki tego typu. Jakie jest Twoje zdanie? Są tam same słówka?
Powolutku i musiałam podanie o przedłużenie oddania składać ;) Ale ta kto jest, jak się pracuje w nocy...
UsuńBlondynki nie oceniam, dzisiaj mi TŻ przyniósł jeszcze niemiecki :D Nie ma samych słowek, najpierw są podstawowe zwroty jak np "dzień dobry" "gdzie znajdę ten hotel" potem bardziej rozbudowane do bardzo rozbudowanych wyrażeń. Ogólnie póki co widzę, że mojemu TŻtowi idzie dobrze nauka, ale on korzysta również z innych materiałów :)
Jesteś piękna! Czekałam na ujawnienie;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz tak młodziutko;) Ja też mam 23 lata... i 2 letniego syna ;)
Bardzo fajny artykuł, tak dalej!
Pozdrawiam!
Elina
:D Nie myślałam, że ktoś mógł czekać na foto twarzy mojej :D Miło mi!
UsuńWidzisz, mamy wiele wspólnego, młody też niedługo 2 lata ;)
Dzięki!
Jeju, ale masz super urodę, taka delikatną! :)
OdpowiedzUsuńDzięki, nigdy tak o sobie nie myślałam :D
UsuńJa dzis sie ochwalilam jak u mnie w lutym z treningami, jestem z siebie dumna :)
OdpowiedzUsuńPS. Bardzo milo Cie widziec! slicznotka :)
Zaraz lecę sprawdzić!
UsuńDzięki :) Mam nadzieję, że się kiedyś offline zobaczymy! :D
Przeglądałam z dwa zwow, ale konkretnie nie wiem jak zacząć. Robić codziennie inny czy robić je tygodniami :) Może coś mi doradzisz ?:)
OdpowiedzUsuńGeneralnie to od Ciebie zależy jak będziesz je robić :) Ja wybieram filmiki, które mogę zrobić przy śpiącym dziecku, oraz powtarzam te, które mi się szczególnie podobały lub szczególnie podziałały na mięśnie :)
UsuńPrzeglądnij kilka i sprawdź, może akurat trafisz na taki, który ćwiczenia ma Twoje ulubione, albo przeglądnij moje recenzje i zacznij od jakiegoś słabszego :)
Dzięki wielkie, zaraz zabieram się za czytanie :)
Usuńpiękna dziewczyna z Ciebie , i synek kochany napewno !:)
OdpowiedzUsuńBery bardzo dziękujemy :)
UsuńMasz bardzo uroczą i dziewczęcą urodę a do tego bardzo młodo wyglądasz, ja bym dała mniej niż 18 lat. Dziękuję za Twój inspirujący i fascynujący blog. Zdrowia synkowi !
OdpowiedzUsuńDziękuję :) W moim filmach chyba lepiej widać, jak wyglądam, niż na zdjęciach :D Ale faktycznie- wyglądam na mniej niż mam ;) :D
UsuńDziękuję ogromnie za komentarz! :) Dziękujemy!