Ja wczorajszy dzień spędziłam z synkiem pod znakiem zabaw bardzo aktywnych, ale nie tylko fizycznie- umysłowo również :) Dzięki czemu zaliczył drugą, popołudniową drzemkę, a ja mogłam powtórzyć test i poćwiczyć popołudniu, a nie w nocy- jak to zazwyczaj ma miejsce. Ale o tym na końcu ;)
Dzisiaj chciałam, aby wszystkie mamy, siostry i ciocie podzieliły się ze mną zabawami, które angażują aktywnie dziecko i dorosłego! Nawet najmniejsze szkraby z naszych rodzin od małego powinny być w ramach rozrywki angażowane w sport, co pozytywnie wpłynie na ich przyszłe życie :) Chciałabym zebrać to do jednego postu, sama mam kilka pomysłów, ale na pewno znacie inne, świetne zabawy!
Oprócz klasycznych berków, skakania na gumie i skakance jest wiele pomysłów, tym bardziej liczę na te angażujące młodsze dzieci! Nie muszę chyba wspominać o tym, że one same są ciągle zwiększającym się obciążeniem :D
Do tego tematu skłoniły mnie komentarze na FP tego bloga, a także wiadomość od Kasi, bardzo aktywnej mamy, która jest dla mnie ogromną inspiracją! :) Jej komentarze możecie poczytać na FP- ćwiczy jogę, w teście Zuzki ma zawrotny czas! 3minuty 32sek!
Wiem, że jest tutaj wiele aktywnych mam, nie mam wątpliwości, że spędzacie czas aktywnie ze swoimi maluchami! :) Stwórzcie ze mną post, który wesprze i pomoże mamom, które mają wątpliwości, czy z dzieckiem można ćwiczyć!
Jeżeli nie macie blogów, czy konta Google zostawiajcie komentarze anonimowo, ale proszę o podpisywanie się chociażby imieniem, bo w poście chciałabym podpisać Wasze pomysły! :)
Na koniec bardzo, bardzo się cieszę, że tyle z Was zdecydowało się wziąć udział w moim wyzwaniu z okazji pierwszego dnia wiosny :)
Jeżeli ktoś nie miał okazji- ZAPRASZAM! To nie ważne ile minęło dni, moim zdaniem nawet jak ktoś zrobi ten test miesiąc przed latem to i tak ma szansę poprawić swój wynik :)
Swoimi czasami bardzo mnie zmotywowałyście do poprawy mojego wyniku! Ponieważ przy pierwszej próbie zdejmowałam w trakcie spodnie (haha) byłam bardzo niezadowolona, ale wczoraj postanowiłam przed ZWOW #56 powtórzyć test i sprawdzić jak mi pójdzie bez przerw :)
Mój czas bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, ale dałam z siebie na prawdę dużo, leciałam jak szalona :)
Może za tydzień spróbuję znów, trzeba podwyższać poprzeczkę ;)
Jeżeli nie macie stopera w telefonie to możecie skorzystać z Online Stopwatch, tak jak ja :)
(pierwsza stronka po wpisaniu do googla)
W komentarzach pojawił się pomysł Agi, by zrobić listę uczestników i tak właśnie zrobię, także jak ktoś się zgłaszał, a nie podał czasu lub każdą osobę, która dołączy w trakcie tych 3 miesięcy proszę o wpisywanie się w komentarzach, żeby dodać wynik do tabeli :)
Jeszcze raz zapraszam:
Udanego łikendu!
25 komentarzy
bardzo chętnie wezmę udział w pisaniu wspolnego postu na temat aktywności mamy z dzieckiem. Muszę mieć tylko chwile dłuższą na złożenie mysli i przelanie ich tutaj, zbyt często jestem przelotem na necie i cięzko mi coś zlożyć w kupę.
OdpowiedzUsuńwynik genialny.
Sama będę walczyc o jego poprawę, wiem,że źle robiłam to ćwiczenie bo za bardzo pokładałam się na ziemie, tu trzeba stowrzyć pozycję drabinkową jakby,a ja kładłam się do poziomu prawię.
Także jeżeli uda mi się poprawić wynik to dam znać, jeśli nie, to zostanie tak jak jest a kolejny wynik podam za 3msc.
Świetnie, czekam zatem na głos w sprawie i pomysły:D
UsuńDzięki :) Zmotywowana byłam na maxa, więc starałam się też na max :)
Pierwsze próby są zawsze mniej udane, niż kolejne, wydaje mi się, że masz szanse poprawić czas jak już będziesz dobrze schodzić na dół :)
Spoko, czekam na info :)
Nie jestem co prawda mamą, tylko starszą siostrą, ale myślę, że też się nada ^^ Miałyśmy niesamowitą frajdę z młodymi skacząc na trampolinie. Jak znudziło nam się zwykłe skakanie zaczęłam wymyślać różne rodzaje podskoków, wypady, skipy itd. Możliwości jest bardzo wiele, jeżeli ma się taką trampolinę. A na koniec się rozciągałyśmy ^^
OdpowiedzUsuńMamy trampolinę i to super sprawa :):)
UsuńMy to rzucamy sobie piłeczką do siebie, albo siebie gonimy na około stołu :)
OdpowiedzUsuńAlanek uwielbia gonić koty :P Myślę, że tu nie trzeba wymyślać, takie klasyki są najlepsze, ale również chętnie się dowiem czegoś nowego :)
A My dzisiaj po dłuuuuugim wspólnym spacerze w czwórkę (my i piesek) :)
Miłego weekendu :*
Piłka to jeden z najlepszych i najłatwiej dostępnych gadżetów do aktywnego spędzania czasu :):)
UsuńNiestety nie ćwiczę z synkiem, ponieważ jestem w ósmym miesiącu ciąży. Jedyne co robimy to w trakcie muzyki młody podskakuje na łóżku a ja się kołyszę ;P Bardzo lubi kopać piłkę. Tak więc zabawy z piłką oraz zabawy taneczne najbardziej odpowiadają mojemu niespełna trzylatkowi.
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam o pomysłach innych mam, cioć, sióstr na temat wpólnego aktywnego spędzania czasu. Będę mogła wykorzystać rady w trakcie zrzucania zbędnych kg po ciąży (tym razem już z dwójką maluchów;-)
Swietny pomysł z tym postem!! Czekam na porady !!
Ciekawa jestem jak Ci idzie, bo data wskazuje na już odbyte rozwiązanie :):)
Usuńhej :) mam obecnie dwojke dzici 5lat i 2latka..i jesli robie swoje cwiczenia to oprocz kilku wyjatkow robie je raczej sama:) Moja corka od 7miesiaca zycia jest bardzo aktywna i w niektorych cznynosciach sportowych mnie wyprzedza..jak na przyklad stanie na glowie czy na rekach ;) a miesni brzucha strasznie jej zazdroszcze ;) ale od poczatku aktwnie uczestniczyla we wszelkich czynnosciach sportowych..ja w ciazy bylam aktwna fizycznie, na przyklad jezdzilam prawie do konca rowrm albo chodzilam na pieszo do pracy 5km..i corka majac 1,5 roku tez zaczela chodzic na wszelkie wycieczki sama i wozek stal sie niepotrzebny ;) szybko jezdzila na rowerku biegowym i trzykolowym a wieku 3lat juz na normalnym dwukolowym bez podporek..uwielbia hulajnoge a w zeszle lato majac 4,5roku zaczela ze mna jezdzic na rolkach :) poza tym uwielbia wszedzie sie wdrapywac ... ulubione zajecie..balansowanie na oparciu kanapy..Synek probuje ja nasladowac, ale nie ma takiego wyczucia ciala, koordynacji ruchow jak corka..:) Jak byla mlodsza to lubiylsmy wszelkie cwiczenia "silowe"..na przklad ja lezalam na podlodze na plecach, nogi podkurczone do brzucha a ona na tych nogach najpierw lezala na brzuszku, ja ja trzymalam za rece i podnosilam nogi wysoko, natzywamy to samolocik, synek tez to uwielbia..albo ona stawala na moich nogach i balansowala :)
OdpowiedzUsuńPoza tym chodzimy juz odkad skonczla pol roku na zajecia, gdzie z roznch przrzadow gimnastczna, jak materace, laweczki, kozly, albo takie skorzane klocki, sa poustawiane przeszkody w formach tuneli, albo wysokosciach gdzie dzieci musza najpierw wejsc na nie a pozniej balansowac..albo wejsc na drabinke i zeskoczc na materc, albo materc jest tak ustawiony, ze moga sie z niego skulac..oczwiscie sa pilki i trampolina i chustawka i dzieci i rodzice uczstnicza aktwnie w takich zajeciach..przy tym jest duzo krzyku i smiechu :)
Teraz corka chodzi na stopien wyzej..jakby lekkoatletka dziecieca, ale tez jszcze w formie zabawy..duzo hulahop, skakanki i balansowanie..
Z synkiem oczwiscie wszelkie zabawy w pilke, ganianie sie po domu czy skakanie po matercu..my nie mamy lozka materace leza na podlodze, wiec spokojnie moga sie dzieci tam wyzac..skakac, kulac, rzucac poduszkami ;)
dodam ze corka jak jest brzydka pogoda to chodzi na piszo 1,7km do przedzskola odkad skonczla 2lata.. :) Synek jest bardziej leniwy pod tym wzgledem, ale uwielbia sie ganiac z siostra po calym mieszkaniu ;) i uwielbia slizgawke na placu zabaw, a nia najpierw trzeba sie wdrapac ;)
Ja sama "wykorzstuje" dzieci tylko do przsiadow...bo pompki nie zrobie z nimi ;) poza tym lezymy w trojke i robimy rowerki, albo nozce..Synka jeszcze wykorzstuje do wiczenia misni ramion, ja leze najczesciej na podlodze na plcach a go biore pod pachy i podnosze gora-dol..:)
na pwno jak wysle post przpomni mi sie wiecej ;) pozdrawiam..kasia...
Swietne te zajęcia gimnastyczne! Szkoda, że u mnie w mieście takich nie ma :(
UsuńAle masz wygimnastykowaną córeczkę, aż mi szczena opadła jak przeczytałam że jeździ na rowerze dwukołowym. Mój kończy w maju 3 latka i dopiero uczy się jeździć na biegowym, niestety w zeszłym roku był na niego za duży (żałuję że od razu nie kupiłam mniejszego do treningu).
Gratuluję takiej samodzielnej córy, sama musisz mieć dużo odwagi! Jak coś ci się przypomni to pisz proszę o jakiś pomysłach aktywizujących dzieciaki. Dziękuję za pomysły, Pozdrawiam Aga
Dziękuję, bardzo pomocny komentarz :)
UsuńNiebieska świetny pomysł na posta :) a ja mam takie pomysły, sprawdzone z moja małą 19 miesięczną Tosią ważącą 12,5 kg :)
OdpowiedzUsuń1. Skakanie na piłce.
Uważam, że jest proste i przyjemne i przynosi dużo radości zarówno maluchowi jak i mamie :) Ćwiczą uda, skacząc tak powiedzmy 20 minut, na pewno trochę się zmęczymy :) Jak to robię : siadam na piłce, biorę małą na ręce i hop hop, jak to mówi Tolka.
2. Huśtawka + brzuszki.
Wsadzam małą do huśtawki sama kładę się przed nią na plecach i zaczynam ja huśtać jak mała jest z przodu wtedy ja kładę się na ziemi, ona się odchyla do tyłu ja się podnoszę, i tak w kółko. Tosia chce mnie jak gdyby kopnąć a ja w tym czasie kładę się na plecach.
3. Pompki z małą na plecach.
Wypróbowałam, zrobiłam 10 bo mała zaczęła się wiercić i nie chciałam, żeby spadła. Ale będziemy ćwiczyć to i wtedy Tosia na pewno się przyzwyczai do tej pozycji i będzie się pewniej trzymać.
Niestety męża na razie nie ma ale jak przyjedzie w kwietniu to on będzie robił pompki z Tonią na plecach a ja będę ją asekurować i na zmianę.
4. Mostek.
Robię standardowy mostek,i córcia przechodzi pod spodem.
5. Pompki.
Wczoraj wypróbowałyśmy przy okazji robienia pompek z Tonią na plecach. Robię pompkę i gdy jestem u góry mała czołga się pode mną, schodzę powoli na dół i nie kładę się na ziemi tylko trzymam się nisko na rękach a Tonią przeczołguje się przez plecy. W sumie to ona to wymyśliła i chyba jej się to podoba więc będziemy powtarzać.
6. Przysiad.
Robię z małą, trzymając ja na barana. Około 50 na dzień, przez 4 dni a później przerwa jako dodatek do P90x.
7. A i nasze ulubione żabki :)
Skaczemy po mieszkaniu udając żabki i robiąc kum kum :) hehe tak na rozluźnienie i na wzmocnienie nóg.
Jak tylko podrośnie to chciałabym nauczyć ja jazdy na nartach i snowboardzie (bo sprzęt już ma :)) także czekamy aż nóżka do buta urośnie i zaczynamy aktywną zimę.
Oczywiście rower, na to też czekam i basen :)
Chciałabym zaszczepić w niej zamiłowanie do aktywności, bo to radość i okazja do spędzania czasu razem.
Kasia :)
Swietne pomysły!!! Dziękujemy, na pewno skorzystamy z nich po porodzie ;P
UsuńPozdrawiam, Aga
Zgadzam się, super pomysły :) Pomysł postu został przeze mnie odrobinę zapomniany, ale powstanie, bo warto :)
UsuńNiestety mama wróciła do pracy i weekend spędza poza domem. Więc Synek z Tatą, chyba średnio aktywnie :)
OdpowiedzUsuńMama po treningu wieczornym szykuje się spać.
co do zajęć wspólnych to od 4 miesiąca życia chodzimy na basen! Młody uwielbia. Nie straszne mu nurkowanie, leżenie na plecach z zupełnie zanurzonymi uszami i inne cuda niewidy :)
Spacery- tylko i wyłącznie na nogach. wózek poszedł w odstawkę.
Gramy w piłkę, skaczemy na piłce (fitball), turlamy ją, gonimy i co tylko do głowy przyjdzie.
uwielbiamy sport i nie wyobrażam sobie by Młody był "kanapowcem" :)
Oj basen to jedno z ulubionych miejsc mojego syna :D Im starszy tym lepszą zabawę ma :)
UsuńSuper z Ciebie mama! :)
przysiad bułgarski lub wykroki z Milusią (ok 13kg) na rękach lub w chuście :), czasem biegamy truchcikiem w kuleczko, ja z Milusią zamotaną w plecaczku (chusta) i gonimy Dorianka..., na materacach robimy rózne akrobacje, ..nie pamietam teraz wszystkiego, jak mi sie jeszcze przypomni to napisze.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajlepsze aktywne zabawy wychodzą w trakcie :) Jesteś świetnym przykładem tego, jak aktywna może być mama i to z dwójką dzieci! :)
UsuńDzień dobry :)
OdpowiedzUsuńwidzę , że masz imponujący brzuszek :D Od zawsze o takim marzyłam, ale pomimo wielu ćwiczeń, moja budowa mi na to nie pozwala. Jak już urodzę i zapoznam się z nową rolą mamusi to może skorzystam z Twoich rad :)
Przyszła młoda mama pozdrawia młodą mamusię :)
Dziękuję i trzymam mocno kciuki :)
UsuńPolecam samolot zaczerpnięty z ruchu rozwijającego Weroniki.
OdpowiedzUsuńKładziemy się na plecach, nogi zginamy w kolanach. Prosimy brzdąca aby stanęło na przeciwko naszych kolan, łapiemy go za rączki i hoop do góry lecimy:)
To jedno z naszych ulubionych :) Doskonale kształtuje równowagę dziecka, ale trzeba bardzo uważać :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPropozycje współpracy proszę przesyłać drogą mailową.
UsuńA ja podziwiam za mobilizację. Jeszcze przed ciążą, chociaż miałam sporo wolnego czasu jakoś nie miałam nigdy pomysłu, żeby iść na siłownie, zwłaszcza, że jestem raczej szczupłą. A teraz, szkoda gadać. Mam nadzieję, że po ciąży, wrócę w miarę szybko do normalnej wagi...
OdpowiedzUsuń