Dzisiaj wyjątkowy post, bo z okazji Dnia Matki. Kilka słów ode mnie i wiele fantastycznych motywacji, które udało mi się znaleźć w sieci.
źródło |
Od kiedy jestem Mamą mogę śmiało powiedzieć, że moje życie wywróciło się do góry nogami. Zmieniło się niemal wszystko. Mój dzień wygląda inaczej, myśli skupiają się na innych sprawach, jednak coś pozostało- ćwiczę, jem zdrowo. Co więcej, chcę te nawyki przekazać synkowi i już dzisiaj widzę jak wiele zależy od tego, co sami robimy.
Nie chcę dzisiaj przekazywać negatywnych emocji dlatego wstrzymam się od przedstawiania swoich, niestety mało pozytywnych, obserwacji z wizyt na basenie czy spacerów.
W dzisiejszym dniu chciałabym życzyć każdej Mamie by jej dobre nawyki gładko przeszły na pociechy. Nie ma nic lepszego, niż wdzięczność dzieci, która pojawia się z czasem, nierzadko bardzo późno, ale jest. Moja miłość do owoców zrodziła się dzięki Mamie, która codziennie przychodzi z pełną ich torbą. Gdy była w ciąży jadła arbuzy, tak samo jak ja, gdy byłam w ciąży! Teraz, kiedy ja, moja Mama i mój synek siadamy do arbuza to 8kg jest dla nas niczym pestka ;) Ktoś powie "OJEJA! Sam cukier, co Ty robisz swojemu dziecku?!" Takk, lepiej, żeby zjadło paczkę chipsów, popiło kolą i zajadło żelkami ;) Jestem przekonana, że to właśnie moje odżywianie się w ciąży sprawiło, że mam tak silnego, zdrowego syna. Wierzę w to, że to, co jemy w ciąży i podczas karmienia piersią smakuje potem maluchowi.
Pamiętajcie, że to czy ćwiczycie czy nie ma ogromny wpływ na Wasze dzieci. Sami po sobie na pewno wiecie, że jak ktoś tylko mówi to jest mało przekonywujący. Za to, kiedy uczestniczycie w czymś razem łatwiej jest się dołączyć, czerpać z tego radość. Nigdy nie spotkałam się z negatywnym komentarzem na temat tego, że ćwiczę. Nigdy nikt wprost mi nie powiedział (bo nie wiem co inni myślą) że dbanie o siebie to oznaka mniejszej dbałości o dziecko. Uważam to za kompletną bzdurę! Wykorzystuję czas na ćwiczenia wtedy, kiedy nie koliduje to z moimi obowiązkami. Zazwyczaj ćwiczę, kiedy młody już śpi. W ciągu dnia wykorzystuję swój sprzęt fitnessowy do zabawy. Kiedy tylko biorę do ręki etui od maty, młody aż piszczy z radości! Kładzie się, udaje, że robi pompki, robi poprawne, pełne przysiady (!!!) ostatnio nawet robił downdog i bawił się taśmami do pilatesu ;)
Wspólne zabawy na swiss ball są świetną rozrywką, ale i uczą równowagi, pozwalają na lepsze poznanie własnego ciała. Co więcej, buduje się nierozerwalna więź między nami, co czuję każdego dnia! Żadne gierki, bajki, zabawki nie będą tym, co wspólnie spędzony czas.
Po więcej FitMamowych inspiracji zapraszam na FanPage mojego bloga na Facebooku.
Dzisiaj będzie monotematycznie :)
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
źródło |
Uwielbiam być Mamą!
25 komentarzy
Wszystkiego dobrego dla Ciebie! Wzruszyły mnie te ostatnie zdania.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam je dzisiaj po raz kolejny. Mnie też wzruszyły :)
UsuńBardzo dziękuję!
swietny wpis, bardzo duzo racji. ale nie wiedziałam ,że mozna cwiczyć z obciązeniem w ciązy ??:ooooo
OdpowiedzUsuńMożna ale tylko w przypadku, gdy wcześniej aktywność była na takim poziomie. Nie jest to czas bicia rekordów, nie zawsze jest również zdrowotne wskazanie do jakiejkolwiek aktywności. Nie mniej jednak wszystko zależy od zdrowia matki i przebiegu ciąży :)
UsuńDziękuję!
No to spoko, jak będę w ciąży, moge śmiało ćwiczyć siłowo :D
UsuńNo pewnie! :D
UsuńCalkowicie sie z Toba zgadzam, moj synek skonczy niedlugo 5 miesiecy, ja cwicze od trzech, odzywiam sie zdrowo i mam nadzieje, ze duzo z tego przejdzie na mojego skarba. Niestety moj partner nadal je co lubi, nie przywiazuje wagi do zdrowego jedzenia ani nie cwiczy :( Nie mam w nim wsparcia jakie chcialabym miec. Dopiero poczatek dla mnie, ale dzieki cwiczeniom i zdrowemu jedzeniu mam duuuzo energii dla mojego synka! Nie poddam sie na pewno :)
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się i nawet jakby partner nie zmienił odżywiania to może zauważy, że dziecko bierze niestety z niego przykład i coś go tchnie ;) Nie mnie jednak powodzenia i nie trać wiary w to, że robisz dobrze! :)
UsuńPowodzenia!
Piękne słowa. Mam nadzieję, że ja też kiedyś przekażę synkowi dobre nawyki żywieniowe, ale gdy włączam TV i ćwiczę np. z Tiffany to Alanek, aż krzyczy z radości i uważnie się przygląda (niestety wtedy siedzi w łóżeczku, tak jest najbezpieczniej). Kto wie, może już nie długo będziemy razem kręcić bioderkami :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego! :*
PS Jak dla mnie owoce to nie słodycze, nawet banany, choć najsłodsze, ale tak jak mówisz, lepiej owoce, niż żelki!
Kiedys widzialam mega apetyczne zdjecie owocow z podpisem: owoce to najlepsze slodycze :-)
UsuńEwelina na pewno razem już ruszacie bioderkami ;);)
UsuńOwoce to lepsze cukierki :D
Świetne zdjęcia i post oczywiście. Ja mamą jeszcze nie jestem ale oczywiście zgadzam się z tym, że dziecku łatwiej jest się czegoś nauczyć czy przejąć jakieś nawyki jeśli przykład nie jest dawany tylko w teorii a dziecko ma możliwość przyłączyć się - czy to do uprawiania sportu czy zdrowego jedzenia, czytania czy czegokolwiek.
OdpowiedzUsuńDzięki za ten głos! :) Obserwacja to najlepsza nauka ;)
UsuńPrzerażają mnie nieco te zdjęcia kobiet w ciąży ze sztalugą..może dlatego, że zawsze kiedy widzę brzemienną to mam ochotę na nią chuchać i dmuchać by byle wiatr jej nie ruszył. Wiem, chore przyzwyczajenie :D
OdpowiedzUsuńZe sztalugą hahahaha powiem Ci, że nieźle się uśmiałam, jak to przeczytałam ;) Ze sztangą ;)
UsuńByłam w ciąży i wiem, że niemal każdy tak traktuje ciężarne, ale ja nawet w autobusach czy tramwajach rzadko siadałam, jeżeli tylko nic się nie dzieje i ciężarna czuje się dobrze i chce ćwiczyć, zdrowie jej i dziecka na to pozwala to dlaczego nie :)
To chyba najpiękniejsze co może usłyszeć mama od dziecka :)
OdpowiedzUsuńMnie (tak jak claudia u) przerażają te zdjęcia intensywnie ćwiczących kobiet w ciąży. Pewnie wiedzą co robią, ale i tak widok jest nieco straszny ;)
Dokładnie, jak słyszę, że mnie kocha itp. to rosnę :)
UsuńJakbym czuła, że mogę to też bym tak ćwiczyła ;)
dobrze piszesz :), pozdrawiam
OdpowiedzUsuńktory zwow jest Twoim zdaniem najlatwiejszy dla poczatkujacych fanow zuzki?
OdpowiedzUsuńMożesz spróbować nr 3 z lekkim obciążeniem, żeby przygotować stawy przed treningiem trzeba je mocno rozgrzać :) Nie ma w nim trudnych ćwiczeń, najpierw warto obejrzeć dokładnie filmik, postarać się zapamiętać kolejność jakbyś wyprzedziła bądź została w tyle za Zuzką :)
UsuńPowodzenia i daj koniecznie znać jak poszło :)
dzięki wielkie :D zrobilam dzis 52 ale nie dawałam rady razem z zuzka :(
Usuńno i zrobione! Nogi mi sie telepia :D bez obciazenia! Wczesniej zrobilam 50przysiadow, moze to dlatego :P Nie no mam problem z pompkami, ale trening czyni mistrza :D
UsuńDobrze! Dokładnie- trening czyni mistrza :)
UsuńJak przeczytałam ostatnie zdanie to łzy mi do oczu poleciały.
OdpowiedzUsuńUwielbiam dzieci i kiedyś też chcę być mamą:)
Mnie też, jak dzisiaj to czytam. Bycie mamą jest wspaniałe :)
UsuńTrzymam kciuki, by udało się to, co chcesz :)