Witajcie!
Niedziela minęła mi pod znakiem bardzo długiej podróży samochodem. Tak dla moich chłopaków jak i dla mnie było to dość męczące, ale daliśmy radę i jesteśmy już na miejscu.
Dzisiaj temat obiecany jeszcze przed wyjazem :) Czyli jedzenie w podróży.
Ja przygotowałam następujące potrawy:
- ciasteczka orkiszowe z bakaliami i wiórkami z kokosa (Ale z niewyspania zapomniałam je ze sobą zabrać! Całą drogę o nich myślałam :D Na szczęście mama się nimi zaopiekowała :))
- placki brokułowe i kalafiorowe (przepis znajdziecie u Paryski- dałam 3 łyżki mąki i 4 jaja i też wyszły dobre ;) Kalafiorowe nie zdobyły mojego serca, ale brokułowe jak najbardziej!)
- kotlety z piersi indyka (chłopaki zjedli je za jednym razem :D)
- pojemniczek gotowaną zieloną fasolką szparagowaną
- 4 ugotowane na twardo jaja
- kanapki
Ciastka orkiszowe robiłam podobnie jak te z przepisu na owsiano- żytnie, o których już pisałam :) Tylko użyłam płatków orkiszowych.
Oprócz tego w przeddzień wyjazdu miałam w planie zrobić jeszcze hummus, ale zwyczajnie nie zdążyłam, więc ugotowaną ciecierzycę zabrałam ze sobą, aby się nie zmarnowała :)
Aby po przyjeździe nie zastanawiać się co ciepłego można wykombinować na kolację ugotowałam również leczo i usmażyłam małe kawałki indyka na patelni.
Na drugi dzień ugotowałam tylko ryż i obiad mieliśmy gotowy- bez rannego latania po sklepie i zastanawiania się co by tu zjeść, czy ugotować.
Mój narzeczony nie przepada za ciecierzycą (mówi, że leśnych robaków nie będzie jadł :D) więc jemu do leczo nie dodawałam ziarenek. Sama jednak lubię modyfikować klasyczne przepisy i do swojej porcji leczo oprócz ryżu i mięsa dorzuciłam ciecierzycę.
To był strzał w dziesiątkę- na pewno będę powtarzać ten pomysł :)
Leczo i suche płatki owsiane, żytnie i orkiszowe przewoziłam w słoikach, resztę w zamykanych na klipsy pojemnikach. Kanapki zapakowałam standardowo w papier i woreczek. Na ugotowane jajka mam pojemniczki, które obejrzeć możecie na zdjęciu- są super! Można w nich przewozić jajka w skorupkach lub obrane- do tego mają wkomponowany pojemniczek w środku na sól :)
Całość zmieściła mi się do niedużej torby, z którą chodzę na basen. Nie zabezpieczałam niczego przed temperaturą, ale widziałam, że inni podróżujący nawet kanapki przechowywali w torbach termicznych jakie można kupić w supermarketach przy mrożonkach- uważam to za niezły pomysł, bo upały w ostatnim czasie są dość destrukcyjne nie tylko dla ludzi, ale dla jedzenia również.oż
Co jeszcze można zabrać?
- naleśniki
- warzywa i owoce umyte i pokrojone
- placki klasyczne lub ryżowe
- hummus do smarowania np. chleba lub do warzyw
- pieczone mięso
Warto, aby chociaż jedno danie było łatwe do podgrzania i przygotowane ilości, którą dowiezie się na miejsce- ciepły posiłek po długiej podróży- tym bardziej jak dojeżdża się wieczorem jest świetną opcją.
A co Wy najczęściej oprócz kanapek zabieracie ze sobą do jedzenia, gdy wybieracie się podróż? :)
65 komentarzy
Dużo zależy od pory roku, ale zazwyczaj jakąś sałatkę, owoce, warzywa.
OdpowiedzUsuńSałatka to fajna opcja, ale raczej nie na długą podróż, albo musi być zjedzona jako jedna z pierwszych :)
Usuńostatnio jak wracalismy z chłopakiem z wakacji, chcielismy zabrac w podróz powrotną połowe takiego wieeelkiego arbuza, niestety nasz pomysł nie przypadł do gustu towarzyszom podróży i do zostawilismy... a taki dobry był :(
OdpowiedzUsuńTrzeba było pokroić go w małe kawałki bez skórki :) Zawsze tak robię i biorę widelec jak zabieramy go ze sobą na wynos. Chociaż część jeżeli był taki ogromny by się nie zmarnowała :)
UsuńTe pojemniczki na jajka są świetne:) Gdzie je kupiłaś?:)
OdpowiedzUsuńA takie pomysły na ''lunchboxy'' szczególnie w podroży już szykują się u mnie w jednym z postów:)
Są z Tupperware :)
UsuńŚwietnie! Ja kilka pomysłów mam już na blogu, ale na pewno od Ciebie też jakiś ciekawy pomysł podłapię :):) Czekam zatem :)
U mnie w podróży jednak najlepiej sprawdzają się kanapki :) do tego jakieś owoce, warzywa... Fajne są też muffinki, na słodko albo wytrawne :). Musi to być coś, co szybko się robi, bo na stanie w kuchni zazwyczaj nie ma czasu przed wyjazdem :).
OdpowiedzUsuńNo coś Ty! Cały wieczór przed wyjazdem pichciłam- byliśmy już kompletnie gotowi- kwestia organizacji czasu :)
UsuńMuffinki to świetny pomysł! :)
wydawało mi się,że moj wpis się dodał...ale nie widzę go.
OdpowiedzUsuńJechaliście w dzień z dzieckiem? długo?
my jechalismy ponad 7h w nocy więc kolacja jeszcze w domku była a w podróży kanapka, woda i owoce.
Ja nie kasuję komentów oprócz perfidnej reklamy ;) Także może blogger zamulił.
UsuńJechaliśmy w dzień, też ponad 7h jakieś 9. :)
i mlody wam dał rade? szacun, nie zdecydowałabym się na jazdę w dzień, trochę męczące dla dziecka jak nie śpi,jak sądzisz?
UsuńZapewnialiśmy mu atrakcje i postoje- dał radę. Duże pudło DUPLO, które zawsze razem układamy na tyle samochodu załatwiło kawałek drogi, jedzenie, drzemka, wiatraki i kozy po drodze i dojechaliśmy :)Spał 2x w drodze, a w dzień normalny ma tylko jedną drzemkę. Był wymęczony, ale jazda w dzień jest przede wszystkim bezpieczniejsza :)
Usuńtu akurat debatowałabym nad tym czy bezpieczniejsza, w nocy jest dużo mniejszy ruch, my jadąc mijaliśmy na swojej drodze bardzo mało aut(nie jechaliśmy autostradą, tylko krajową) mała spała więc spokojnie mogliśmy skupić się na trasie, przysypianie nam nie groziło, jesteśmy nocne marki.
UsuńGrunt,że dojechaliście. :)
Mówiąc o bezpieczeństwie miałam na myśli właśnie zasypianie za kierownicą- jechaliśmy już raz nad morze w nocy i raczej w miarę możliwości tego nie będziemy powtarzać ;)
UsuńBardzo fajny wpis:) wiele razy nie miałam pomysłu na jedzenie w podróży np w pociągu jak jechałam do szkoły 4,5 godziny. teraz na pewno już będę miec pomysły:)
OdpowiedzUsuńDzięki! :) Jest dużo pysznych rzeczy, które ze sobą można zabrać, warto próbować co sprawdza się najlepiej :)
UsuńOja 4,5h do szkoły to masakra ;)
Mężczyźni są strasznie wybredni jeśli chodzi o jedzenie :D A ponoć to kobiety są te marudzące :)
OdpowiedzUsuńKlasyczne mięso i ryż lub ziemniaki to faktycznie hit wśród mężczyzn, których znam, ale no co ja zrobię, że tak lubię te robale:D
Usuńja zazwyczaj jem nie zdrowo , bo nie wiedzialam co brac;p teraz juz wiem;d
OdpowiedzUsuńSuper! Jest na prawdę czym wybierać :)
UsuńCieszę się, że przepis się przydał:)
OdpowiedzUsuńWyjechaliście na stałe czy na wakacje?:)
Przydał się, już drugi raz robię placuszki brokułowe i są pyszne :) Dzięki!
UsuńJeszcze nic nie wiadomo, ale raczej z myślą o zostaniu na dłużej ;)
leśne robaki, hahhaha :D
OdpowiedzUsuńja też ostatnio zabrałam w podróż hummus i do tego żytnie placki z cukini - zawsze je robię jak jestem cały dzień poza domem, albo gdzieś jadę :D.
fajną opcją są orzechy albo mieszkanka (chociaż ja za rodzynkami w wersji solo nie przepadam), chociaż zawsze kończy się na tym, że częstuje kogoś dwoma orzeszkami, a resztę zjadam sama xD...
Zostały mi dwie cukinie w domu, ale placuszków niestety zrobić też nie zdążyłam- no cóż ;)
UsuńOrzechy! Są takie zdradliwe, że zjadam ich zawsze o wiele za dużo. Uwielbiam! :D
ja zwykle robię piękne kanapeczki i kupuję jakieś wafle ryżowe... w sumie nigdy nie wpadłam na to, że można na drogę zrobić coś pięknego... chociaż nie! raz arbuza wzięłam, całe pudło. pięknie pokrojony w trójkąciki, polecam! : )
OdpowiedzUsuńWafle ryżowe (jak pisałam niżej) jak dla mnie odpadają. Arbuz jest fajną przekąską, ale raczej na pełnowartościowy posiłek i długą podróż to za mało :):)
UsuńOprócz kanapek biorę często sałatkę z makaronu, brokuł i kurczaka, jogurt, owoce bądź też ewentualnie wafle ryżowe :)
OdpowiedzUsuńo, sałatka z mięsem i makaronem to świetny pomysł- wafle ryżowe dla mnie odpadają- nie jem ich, bo są mocno przetworzone- pisałam o nich tutaj:
Usuńhttp://niebieskoszara.blogspot.de/2013/08/5-produktow-powszechnie-uwazanych-za.html
:)
Ja też lubię dodawać ciecierzycę do lecza i mój mężczyzna ją nawet trawi...:-P A pomysły na posiłki fajne :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że kwestią czasu jest to, aby mój narzeczony też ją zjadł ;) Przecież to nic strasznego :D
UsuńDzięki ;)
Jak jadę w dłuższą podróż to ludzie zawsze dziwnie na mnie patrzą...
OdpowiedzUsuńOni chipsy - ja borówki.
Oni kanapki z majonezem - ja sałatkę z gotowanym kurczakiem...
I jakoś zawsze mi się wydaje, ze moje smaczniejsze :)I na pewno zdrowsze!
w moim przypadku jest to samo, ale jestem przyzwyczajona ludzie zawsze na mnie dziwnie patrzyli:) bo to co robię odbiega od typowego kanapowca, który pochłania czipsy
UsuńBorówki też mieliśmy <3 zapomniałam o tym :D No pewnie, że zdrowsze i lepsze :)
UsuńMoni dokładnie, nie ma się czym przejmować ;)
Strasznie podoba mi się ten pojemnik na jajka :) Przypomina w ogóle taki ogromny pojemnik na soczewki :P
OdpowiedzUsuńMam jeszcze taki większy- chyba na 7 jaj- bardzo lubię je zabierać, bo już wielokrotnie się sprawdziły :)
UsuńNo podobne, faktycznie :D
Znalazłam twój komentarz na forum http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=307602. też mam problem z okresem.
OdpowiedzUsuńOdchudzałam się bardzo długi okres, może to nie była jakaś wielka dieta, bo jadłam praktycznie wszystko, ale nie dostarczałam dostateczną ilość kcal do mojego trybu życia.
Miałam anoreksję.. no , ale teraz po różnych szpitalach waga mi wzrosła.
Przy 1,60 mam wagę ok.44 kg.
Nie wiem co mam zrobić, bo od 3 lat nie mam już okresu, a moje wizyty u ginekologów nic nie wniosły.. jak go nie mam , tak nie mam ..:(
Staram się jeść wszystko, jem dużo kcal dziennie, orzechy, tłuszcze, gorzką czekoladę, mięso codziennie, masło orzechowe, piję pełnotłuste mleko i nie jadam produktów typu light.
Z moją aktywnością jest rożnie, ale wydaje mi się ,że jest tego sporo jeśli chodzi o te wakacje.
Jeżdżę na rowerze ok. 1 godz. dziennie i chodzę na spacery ok. 1 godziny, czasem pójdę na rolki.
Czekam na odp. będę tu zaglądała częściej. Pozdrawiam.
Po szpitalach waga wzrosła, ale wiesz, że przede wszystkim to zmiana myślenia jest kluczowa. Masz nadal chorobowe objawy? Jesz dużo, czyli ile? Białko, węglowodany i tłuszcze w KAŻDYM posiłku to obowiązek. Myślę, że liczenie kalorii w Twoim przypadku nie byłoby dobrym rozwiązaniem, byś nie wróciła do obsesyjnego myślenia o jedzeniu.
UsuńNie wiem ile masz lat, ale odbudowanie organizmu to bardzo trudna rzecz, jednak do zrobienia. Na pewno Ci się uda jak przyłożysz się do zadbania o własne życie. Być może będziesz chciała mieć kiedyś dzieci, ale nawet jak nie to brak okresu oznacza problem, więc warto próbować i wracać do zdrowia.
Nie wiem jakiej pomocy ode mnie oczekujsz, jeżeli chcesz możemy przejść na mail :)
Pozdrawiam!
Ja w podróż niestety bez polotu... ciemne bułeczki z "wiosennym" wkładem, ale chociaż wciąż zdrowo.
OdpowiedzUsuńRybka przy okazji poproszę Cię o pomoc, założyłam fejsa w nie wiem jak zrobić by wyświetlał się tak standardowo jak u wszystkich ;( pomożesz?
No pewnie, wiosenne kanapki zawsze lepsze od syfu na trasie :)
UsuńNie wiem jaki masz dokładnie problem z fejsem ;) Chodzi o FanPage? :)
chodzi mi o miniaturkę FunPage na blogu ;)
UsuńO coś takiego jak mam po prawej, że można polubić z bloga Twój FB? :) Zaraz podrzucę Ci instrukcję :)
Usuńhttps://developers.facebook.com/docs/reference/plugins/like-box/
Usuńtutaj sobie ustawisz ramkę, potem klikasz "get code" i go zapisujesz.
Przechodzisz do bloggera, tam dodajesz w wybranym miejscy gadżet "html/java" i w "tytuł" wpisujesz sobie Facebook, a pod spodem w ramkę zapisany kod ze strony powyżej.
Jakby nie działało to daj znać :)
dziękuję ślicznie wyszło ale jest jeszcze do dopracowania ;)
UsuńNie ma za co :) Musisz pobawić się tymi ustawieniami z pierwszego linka :)
Usuńfajne pomysły ;) rzadko podróżuję tak długo, zatem w krótkich sprawdzają się sałatki i zdrowe kanapki ;) jednak gdy jakaś długa podróż będzie się szykowała na pewno skorzystam z Twoich pomysłów, uwielbiam zabierać również ze sobą jajka, koniecznie muszę kupić taki pojemniczek, jest super ;) często biorę również owoce, troszkę rzadziej ciasteczka owsiane :) w ogóle często idąc gdzieś zabieram ze sobą jakieś zdrowe jedzenie, gdy wiem, że nie wrócę na czas do domu, ludzie zawsze się krzywo patrzą na moje ciemne pieczywo, sałatki czy owoce ;) ale że obok ktoś pije cole i wcina frytki to już jest "normalny" widok ;)
OdpowiedzUsuńwybacz, że pytam, może nie pisałaś albo gdzieś mi umknęło, gdzie się wybraliście? :)
No niestety sama spotykałam się ze zdziwieniem odnośnie sałatki czy full wypas kanapek, kiedyś robiłam sobie też omlety z siemieniem lnianym do liceum- to nawet nauczycielka się zapytała co tam jem :D Ale ona to raczej sympatycznie ;) Tylko ja się nigdy nie przejmuję, niech inni też jedzą co chcą jak im to odpowiada :)
UsuńNie pisałam, ale niedługo o tym będzie post, więc na razie nic nie piszę ;)
również się nie przejmuję :) na początku było to odrobinę krępujące, jednak już się przyzwyczaiłam i zawsze coś ze sobą zabieram ;)
Usuńzatem czekam na ten post :)
Nasze zdrowie i dobre samopoczucie ważniejsze jest od czyjegoś zdania nt. jedzenia :)
UsuńTak, naleśniki to również świetny pomysł!!!
OdpowiedzUsuńMasz fantastyczne pudełko na jaja :))))
Naleśniki to nasz stały przysmak do lunchboxa- są świetne :)
UsuńDzięki! :)
ojejku ale bym zjadła takiej fasolki :P
OdpowiedzUsuńTo akurat była mrożona- ale pyszna :)
UsuńJak dla mnie najlepszy jest kurczak, razowiec(najchetniej Pro Body) z masłem, warzywka. I jestem zadowolona i najedzona ;)
OdpowiedzUsuńTak, to też dobry zespół :) Mięso, węgle, tłuszcz i warzywa ;)
UsuńWitam czy w 16 h podróż wskazane jest zabrać kanapki z kotletem mielonym i sałatą lodową?
OdpowiedzUsuń16h to sporo, z jednej strony potrzebujesz jedzenia, żeby się odżywić i nie być głodna, ale z drugiej strony dość ciężkostrawny kotlet może wywołać ból brzucha, jeżeli będziesz ciągle w siedzącej pozycji. Wszystko zależy od tego ile i jak często będą postoje :)
Usuń:)dziekuje z góry za odpowiedź
OdpowiedzUsuńCo do postojów ciężko określić jadę busem, ostatnio 5 lat temu :) Bardziej zastanawia mnie "wytrzymałość" tego kotleta , pewnie i tak wieczorkiem bym go skonsumowała .Myślałam o jajach na twardo mam do wykorzystania swojskie, ale nie chciałabym "zasmrodzić " pozostałych podróżników i ch zapachem :P
OdpowiedzUsuńMoże jakieś propozycje na pożywny prowiant?:)
Jeżeli to posiłek na wieczór zrobiłabym sałatkę jak ostatnio na konferencję reebok:
Usuńhttp://niebieskoszara.blogspot.com/2014/03/lunchbox-i-co-zabrac-w-podroz-do-jedzenia.html
albo taki:
http://niebieskoszara.blogspot.com/2014/02/375-lunchbox-co-zabrac-ze-soba-do.html
i najlepiej w próżniowym pojemniku, wtedy masz pewność, że zachowa świeżość :)
dziękuje za informacje , szczerze wolałabym wykorzystać to co mam w lodówce :) a mam min. mielone, jaja swojskie, sałatę lodową, cebule, pomidorki koktajlowe, makaron, ryż, ogórki kiszone.
OdpowiedzUsuńTo zrób makaron z sosem mięsnym, a z jajek naleśniki/omlety zawijane z sałatą, ogórkami i pomidorkami ;)
Usuńspróbuję wykorzystać Twoje porady:) a jaki sosik proponujesz?
OdpowiedzUsuńPodsmażasz cebulkę, (dodajesz ewentualnie kapustę lub marchew/ciecierzycę) a potem przyprawione mięso, na koniec przecier pomidorowy i bazylię oraz majeranek :)
UsuńCoś podobnego do tego:
http://niebieskoszara.blogspot.com/2014/01/przepis-oszukane-golabki-jak-wykorzystac-kapuste.html
Tylko to będzie zimne, hmm ;) Myślę, że najlepsze będą zawijane naleśniki, mnie jeszcze nigdy nie zawiodły :)
hej, ja proponje zero pomidora, bo syzbko sie psuje I jakiejs wedliny, ale jak ktos jest miesozerny, to np. kabanosy, pakowane prozniowo oczywiscie, np. maestro do tego twarde owoce I pieczywo:)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy oczywiście od długości podróży :)
Usuń