Dzisiaj post, którego kontynuację przewiduję, bo jest wiele produktów, uznawanych powszechnie za zdrowe, a wcale takie nie są. Wbrew tytułowi dzisiejszego wpisu lista nie kończy się na 5 produktach.
1. Otręby pszenne
Ot, to właśnie. Zdziwiłaś się, prawda?
To, że występują w wielu produktach to jedno, dojadanie ich prosto z paczki i wrzucanie do niemal każdego posiłku to drugie.
Nie tylko mogą pogorszyć trawienie, ale być przyczyną zaparć, w dodatku blokują przyswajanie wapnia i żelaza. Dlatego trzeba zwracać uwagę na to, ile się pije, a ponadto nie spożywać ich zbyt często, jeżeli w ogóle.
Już pisałam o jego zgubnych skutkach i nadmiernym spożyciu przy okazji błonnika.
Więcej na ten temat przeczytasz na SFD w artykule od Martuccy- mojej idolki :) TUTAJ
2. Jogurt owocowy
To, czy jogurt jest owocowy, czy nie daj "o smaku" truskawki to jedno. Drugie to ile tam dosypują cukru, barwników i innych wcale niepotrzebnych spraw. Najlepiej jest do naturalnego jogurtu dodać świeże owoce. Należy pamiętać, że jogurt naturalny (ogólnie nabiał) nie powinien być traktowany jako podstawowe źródło białka.
Wrzuciłam w google "jogurt truskawkowy skład" i jedno z pierwszych zdjęć postanowiłam "zlustrować". Oto skład pysznego, truskawkowego jogurtu Danone. Czy kogoś oprócz mnie dziwi, że cukier i skrobia MODYFIKOWANA są dwa razy? W dodatku ile tam jest tych truskawek? 3%? Czyli, że na 100g jogurtu, truskawek zjadasz 3g, tak? Ciekawe, czy jogurt chociażby naturalnie na różowo się zabarwił w takiej proporcji. Po coś przecież ten sok z marchwi dodali...
źródło |
Są one co prawda z brązowego ryżu, ale są bardzo mocno przetworzone, dlatego nie powinny być spożywane zbyt często. Ja nie jem ich obecnie wcale, o wiele bardziej najadam się chlebem z pełnego ziarna, które według mnie o wiele lepiej smakuje. No i zawiera o wiele lepsze proporcje białka i tłuszczu do węglowodanów.
Obliques o waflach TUTAJ. Mnie to zdanie wystarczy.
4. Muesli z owocami
Zajadane przez większość moich znajomych odchudzaczek :D Jak im wskazuję na etykiecie co tam dokładnie jest to część z okrzykiem zarzeka się, że nie tknie tego więcej i prosi o przepis na domowy zamiennik, część niby przejęta, ale nie robi to na nich wrażenia. Tak właśnie. No to co tam w tym Muesli siedzi? Znów pierwszy lepszy przykład z googla:
źródło |
źródło |
Nie wiem, czy na tym drugim widać dokładnie- cukier 3x na końcu jedno pod drugim :D sól 3x, olej roślinny niewiadomego pochodzenia, ekstrakt słodowy, jakby mało cukru dodali, no i chrupki błonnikowe, czyli znów nadmuchane ziarna- to samo, co przy waflach. Mocno przetworzony produkt.
5. Soja
Najczęściej modyfikowana genetycznie roślina na świecie. Jest jednym ze źródeł białka dla wegetarian, ale bogactwo roślin strączkowych jest tak ogromne, że najlepiej jest całkowicie z niej zrezygnować. Nie ryzykując zdrowiem.
Więcej TU i TUTAJ
Mam nadzieję, że takie posty będą przydatne dla osób, które są na początku drogi i nadal nie wiedzą co do tego koszyka zakupowego włożyć, a co nie. Zapewniam, że z powyższych 5 najlepiej zrezygnować, a jeżeli już nie możecie się bez nich obejść to spożywajcie je sporadycznie.
Moje menu nadal nie jest idealne, uważam jednak, że wygląda o wiele lepiej niż jeszcze rok temu i będę cały czas dążyć do tego, by było coraz zdrowsze.
Moim marzeniem jest balkonowy chociażby "ogródek" (na razie nie mam balkonu) :)
Pozdrawiam!
121 komentarzy
Przyznam się, że 1 i 3 mnie zaskoczyły. :o
OdpowiedzUsuńTak, właśnie się spodziewałam zdziwienia :)
UsuńAle otręby owsiane są spoko, prawda?
OdpowiedzUsuńLepiej jeść produkty z pełnego ziarna, a wtedy dodawanie otrąb staje się zbędne, niezależnie od ich pochodzenia :)
Usuńgluten to zło .polecam książkę Przyjemskiej NIEBEZPIECZNE ZBOŻA
UsuńAlbo otręby typu śliwkowe, jabłkowe- sam cukier...
OdpowiedzUsuńDokładnie, jak widzę soki lub inne produkty "owocowe" to nawet nie sprawdzam składu, bo potrafię się domyśleć co w nich siedzi ;)
Usuńswietny wpis na szczescie wiedzialam o nich, ale dobrze, ze pdozielilas sie tym na blogu - takie wpisy musza byc publikowane, bo producenci zamydlają nam oczy ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńDOKŁADNIE! Niestety to jeszcze nie cała lista, a dopiero jej początek.
A co z sokami 100% bez dodatku cukru i słodzików? Czasami widzę na półkach i gdy patrzę na skład widzę tylko "Skład: sok z pomarańczy"
OdpowiedzUsuńBędę poruszać ten temat również przy kolejnych listach, a także w kontynuacji postu o sokach :)
UsuńNiestety, nie mamy pojęcia z jakich pomarańczy jest uzyskiwany ten sok. To tak samo jak z dżemami "100%", które uzyskiwane są ze sterylizowanych brzoskwiń. Co za tym idzie? Zerowa wartość odżywcza!
Taaak sok bez dodatku cukru, potem jest napisane, ze jest z koncentratu, ale juz nie jest napisane, co stanowi sklad koncentratu i jakos zawsze taki sok smakuje inaczej niz taki samodzielnie wycisniety.
UsuńTak, co dodane jest do "zagęszczonego soku" z którego odtworzono ten w kartonie to niewiedzą nawet najstarsze żółwie :D
UsuńDziewczyno, czy ty w ogóle wiesz co to jest sterylizacja?
UsuńNawet jeśli się ze mną nie zgadzasz staraj się proszę w konstruktywny sposób konstruować swoje wypowiedzi. Tego typu komentarzy nie będę więcej publikować.
UsuńSterylizacja między innymi to poddawanie jedzenia temp. pow. 100 stopni. To są sekundy, ale skutecznie niszczące nie tylko mikroorganizmy, ale również witaminy.
Powyższy komentarz napisałam 2 lata temu. Skrót myślowy może być niezrozumiały - to jasne.
Ja nie jestem wegetarianką, ale soję bardzo lubię. Raz na jakiś czas kupuję sobie jakieś sojowe wędlinki czy paszteciki, ale zawsze robię to w sklepach z ekologiczną żywnością. Są trochę droższe niż te ogólnie dostępne w sklepach, ale mam pewność, że nie szkodzą mojemu zdrowiu. Do tego są pyszne;)
OdpowiedzUsuńTylko te pasztety mają strasznie dużo konserwantów
UsuńNiestety, pasztety sklepowe najczęściej są kwintesencją produktu, którego nie powinno się jeść, a te mięsne to już w szczególności.
UsuńKasia przestudiowałaś ich etykiety dokładnie? :D
Można jeść, ale wszystko z głową :) Już u kogoś był post na temat błonnika i przypomniała mi się wtedy sytuacja gdy moja głupiutka koleżanka z klasy próbowała się odchudzać i zjadła całą pakę otrąb, po czym przez tydzień nie mogła się załatwić... Śmialismy się z tego gdy nam to opowiadała, ale z drugiej strony to smutne, że człowiek sam sobie potrafi zaszkodzi poprzez brak niewiedzy.
OdpowiedzUsuńChyba poprzez brak wiedzy albo niewiedzę ;-) Pozdrawiam !
UsuńWpływ mediów zaburza logiczne myślenie ;)
UsuńI tak, wkradł się mały błąd :D
Całkowicie zaskoczyły mnie otręby pszenne.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, dzięki za niego!
Dziękuję :)
UsuńOtręby pojawiają się wokół mnie tak często, że wcale się nie dziwię, że tyle osób będzie zszokowanych ;)
A ja nie mogłam uwierzyć w 1 i 4 !! ;-) Mi lekarz kazał jeść otręby!!!
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to super świetny uświadamiający wpis!!!!!
UsuńBardzo dziękuję!
UsuńLekarze przepisują antybiotyki nie sprawdzając, czy chorujemy na infekcję bakteryjną czy wirusową. Przepisują antykoncepcję na wyregulowanie miesiączki, gdy czasem "wystarczy" zmiana diety.
Przykładów można mnożyć- najprostszy to dietetycy przepisujący każdemu 1000kcal ;) (To mniej niż powinno jeść 2 letnie dziecko).
Super wpis,wiedziałam o tych produktach nawet myślałam żeby napisać o tym ale widzę że Ty świetnie to opisałaś:) Można by tu wypisywać i wypisywać bo dzisiejsze produkty mają skład jak lista z laboratorium chemicznego.
OdpowiedzUsuńA co do otrębów to pszenne jak i owsiane mogą spowalniać wchłanianie witamin więc jeśli ktoś stosuje suplementacje najlepiej odczekać ok.3h między przyjęciem suplementu a posiłkiem z otrębami:)
Dzięki! Można wypisywać, dlatego podzieliłam temat na kilka postów :)
UsuńZgadzam się, dlatego polecam jeść inne, bardziej wartościowe źródła błonnika, a wtedy otręby stają się zbędne. :)
Niestety najsmutniejsze jest to, że te produkty w mediach "promowane" są jako te "zdrowe" i dietetyczne.
OdpowiedzUsuńI wiele osób w to wierzy, nie czyta etykiet itd.
Oczywiście jako człowiek ze zdrowym rozsądkiem uważam, że "raz kiedyś" gotowe musli owocowe oczywiście w odpowiednich proporcjach nas nie zabije, ale jedzenie codziennie takie syfu nie jest najlepszym rozwiązaniem ;)
Fajny pomysł na post ;)
P.S. A co do wafli ryżowych i chrupkiego pieczywa (które też jest bardzo przetworzonym syfem) to zabawne jest to, że np. "moja dietetyczka" (z której usług zrezygnowałam) bardzo takie produkty polecała :D ale to się chyba nazywa "odwiedził mnie przedstawiciel i dał mi notesik" :D - chyba wiesz o czy piszę :)
zgadzam sie w 100%, najgorsze jest to ze ludzie ciagle mysla ze miska pelna platkow (chocopic, cheerios itp) z mlekiem jest zdrowsza i o zgrozo pomoze w schudnieciu/zachowaniu figury lepiej niz jajecznica czy kanapka z dobrego chleba z jajkiem, ehh reklama
UsuńNo i jeszcze dochodzi aspekt "karmienia" dzieci. Bo mnie przeraża fakt, że mamy pod wpływem reklam kupują te różne "czokapiki", bo mają 7 witamin i żelazo, zamiast nakarmić dziecko "zwykłą" kanapką, nawet z białego pieczywa, wędliny drobiowej i bomby witaminowej w postaci pomidorka i sałaty...
UsuńSama jestem "gruba" ale na to złożyło się wiele czynników, natomiast jak widzę 5-cio latka z brzuchem większym niż mój i z jakimś "zdrowym" batonem (bo ma biały pasek - niby mleko) to coś mnie trafia.
No pseudo dietetycy są przerażający, ludzie mają ich za autorytety a potem wychodzi szydło z worka...
UsuńAgata tak, no bo jak można jeść więcej niż jedno jajo tygodniowo? :D
Przechodzę koło McShita niemal codziennie i to, kogo tam widać jest straszne... Ledwo siedzące dzieciaczki z frytkami w łapkach...
O zgrozo:( 5 latek z cheesburgerem i toną frytek, ważący więcej niż ja, starsza o ponad 20 lat:( i mam która mówi: zjedz do końca, nie po to tu przyjechaliśmy i zapłaciłam, żebyś teraz zostawiał!! chlip
UsuńMasakra... nie wyobrażam sobie zmuszać dziecka do jedzenia czegokolwiek, a już na pewno nie jakiegoś syfu!!!
UsuńBardzo ważna notka! :-)
OdpowiedzUsuńDziekuje! :-)
Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńBędzie na pewno! Już niebawem :)
Usuńja mialam zadanie domowe odrobione, nie siegam po zaden z tych pseudozdrowych produktow :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Cieszę się, że mam aktywne i "uświadomione" czytelniczki :D:D
Usuńfajny artykul :) swojego bojfrenda probuje przekonac, ze sporo "zdrowych" produktów okazuje sie byc bomba pelna cukru i konserwantów, idzie jak po grudzie, ale powoli zaczyna czytac etykiety ;)
OdpowiedzUsuńPozdrwiam
Podrzuć mu kilka artów o bezpłodności itp- myślę, że podziała ;) Fajnie, że dbasz nie tylko swoje nawyki, ale i bliskich :)
UsuńCzytam etykiety od jakiegoś czasu, to szokujące czasami w czym można znaleźć np sam cukier :/
OdpowiedzUsuńŚwietna notka, chętnie dowiem się więcej :)
Niestety tabela z zawartością BTW jest niewystarczającą lekturą, to skład mówi nam najwięcej o produkcje, o czym duża część konsumentów zwyczajnie zapomina...
UsuńDziękuję! :)
Tak prawdziwe to co piszesz, że aż boli. Zgadzam się ze wszystkim w 100% Słuszne uwagi, oby komuś otwarły się oczy ;)
OdpowiedzUsuńPositive Attitude Towards Life
Dziękuję! Jeżeli chociaż jedna osoba zdecyduje się zrezygnować z tego syfu to będę to traktować jako sukces :):)
Usuńa wszystko strasznie lubiqałam :(
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie jakoś radzić i wymyślać domowe zamienniki (jogurt, czy muesli) :)
UsuńO jogurcie i musli (choć bardzo lubię) wiedziałam. Musli dla mnie nie jest problemem. Kupuję takie do 5g cukru (chyba, że można dostać jeszcze mniej?), bogate w błonnik, a owoce dosypuje sama. Smak naturalnego jogurtu jest dla mnie nie do przyjęcia, więc nawet z truskawkami mi nie smakuje :P
OdpowiedzUsuńSoją się nigdy nie interesowałam, ale otręby pszenne to dla mnie faktycznie zaskoczenie.
Wczoraj w nocy myślałam o tym, że teraz jeśli chcę się czegoś dowiedzieć o poprawieniu swojej diety to już nie wpisuję w google danej frazy, tylko zaglądam do Niebieskiej <3 :*
Buziaki i czekam na kolejne posty!
PS Myślałaś może o jakimś spisie treści?
Można kupić myśli bez cukru- ale cena powala ;)
UsuńMusli czy jogurt*
UsuńMożna samemu zrobić sobie musli ;) no i cena nie powali!
UsuńLinka spis treści dodałam, bo myślałam o tym faktycznie :) No i to miłe, że traktujesz mój blog jak wyszukiwarkę :D
UsuńCo do reszty Twojego komentarza- najlepiej jest zrobić musli samemu- wiesz co jesz, dodajesz co lubisz itp :) Także zgadzam się z Vegan&Sport :)
Potwierdzam wszystkie punkty i z bólem serca przyznaję się, że czasem wszamam wafla ryżowego na przekąskę :( Bo lubię
OdpowiedzUsuń"Czasem" jeszcze nikomu nie zaszkodziło, ale niektóre dziewczyny jedzą wafle ryżowe codziennie... o zgrozo!
Usuń:)
Od ponad 2 tygodni codziennie na pierwsze śniadanie w pracy piję smoothie do którego dosypuję łyżkę otręb bo myślałam, że dzięki temu będzie bardziej sycące.
OdpowiedzUsuńTeraz Ty "zastrzeliłaś" mnie tą informacją o zaparciach, codziennie głowię się dlaczego ja taka wzdęta chodzę, nic gazowanego nie piję, wzdymających też nie. Nigdy bym się nie domyśliła, że to robota otręb była. Bardzo Ci dziękuję
Dziękuję za ten komentarz! Pij dużo wody :)
UsuńŻadnej z tych rzeczy nie jem, tzn wafle ryżowe (ale to bardzo rzadko). Jednak uważam, że post jest rewelacyjny i sama też chętnie poznam Twój przepis na domowe musli.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Przepis wrzucę, robię też czasem batony bakaliowe- tylko muszę znaleźć chwilę czasu na to, żeby w trakcie robić zdjęcia :)
UsuńPiszesz o otrębach pszennych, a jak z owsianymi? Jestem ciekawa bo czasami zjadam płatki owsiane właśnie + 2-3 łyżki `truskawkowych` otrębów.
OdpowiedzUsuńGeneralnie to jak jesz płatki owsiane to nie ma potrzeby i sensu dodawania do nich jakichkolwiek otrębów ;)
UsuńHej, potrzebuję troszkę Twojej pomocy! Regularnie czytam Twojego bloga i wiem, że znasz się na rzeczy :D
OdpowiedzUsuństaram się odżywiać dobrze jak tylko potrafię i zależy mi na małej redukcji. Wiem, że ograniczenie węgli mi w tym pomoże. Tak jak Ty nie umiem się ograniczyć w owocach :D ale jeśli chodzi o węglowodany złożone - makaron, mąka pełnoziarnista, ryż, itd - ile powinna wynosić porcja na redukcji? 40g? 50g?
I czy ta ilość to ilość suchego składnika, czy już po ugotowaniu?
Porcja zależy od tego ile w całym dniu jesz kalorii i ile z nich przeznaczasz na węgle złożone.
UsuńJa jem zazwyczaj chleb kromka lub dwie, kasza lub ryż to pół worka na porcję. :)
Muszę Cię częściej odwiedzać,bo mądrze prawisz! O otrębach sama się niedawno dowiedziałam;) i o dżemach. Ale za to cieszę się,ze piszesz o soi,otrębach - zawsze gdy komuś o nich mówię,ostrzegam czy zrzędzę jestem "ta zua" i "panna mądralińska",bo śmiem komuś mówić,uprzednio zapytana,że to zdrowe nie jest. Ale cóż każdy bierze odpowiedzialność za swój żołądek i organizm:)
OdpowiedzUsuńZapraszam! :)
UsuńDokładnie, nie dość, że pytają to myślą, że będziesz mówić, co chcą usłyszeć a tak nie jest ;) Też często widziałam mocne zdziwienie na twarzy rozmówcy, ale długa droga przed ludzkością zanim przestanie wierzyć kolorowym gazetkom i telewizorowi ;)
No ja sobie nie wyobrażam już, żebym od czasu do czasu sobie nie kupowała mleka sojowego zwykłego czy waniliowego bądź czekoladowego :P Inne sojowe produkty jakoś mi nie podchodzą, chociaż chciałam jeszcze kotlety sojowe kiedys sprobowac:P
OdpowiedzUsuńNo skład mleka roślinnego ze sklepu nie zachwyca ;):D
UsuńNa szczęście nic mnie nie zaskoczyło. Przerażają mnie osoby, które jedzą owsiankę dodając do niej błonnik, popijają jogurtem owocowym ze świństwami, na drugie śniadanie jogurt z musli, a na kolacje broń Boże chleb tylko wafle...
OdpowiedzUsuńNo niestety błonnik jest tak osławiony, że ciężko niektórym wytłumaczyć, że zjedzenie jego całej paczki na raz to jak strzał w kolano...
UsuńAkurat jogurt owocowy nie był dla mnie żadnym zaskoczeniem ;) Niektóre są tak przesłodzone (ba,nawet te pitne) że nie daję rady ich zjeść bez rozcieńczenia z jogurtem naturalnym,przez co ograniczyłam je do minimum. A co do zabarwienia,zwłaszcza jogurtów z czerwonych owoców, dosyć głośno było w naukowej prasie o małych robaczkach dzięki którym to uzyskują ._.
OdpowiedzUsuńTak, wiem o czym piszesz :D
UsuńTakże wolę nawet nie wiedzieć,ile razy na takie świństwo mogłam trafić... ._.
OdpowiedzUsuńNo ja na szczęście odstawiłam je już dawno i o tym nie myślę :D
UsuńDziękuje:) trochę "uratowałaś mi życie"!! soja mnie totalnie zaskoczyła, jestem wegetarianką od ponad 10 lat, mam jako takie pojęcie o prawidłowym odżywianiu i wiedziałam że nadmierne spożycie soi nie jest korzystne, ale że aż tak?!? w artykule z SFD.pl SOJA mity i fakty przeczytałam:"Mit: Estrogeny sojowe (izoflawony) sa dla ciebie korzystne.
OdpowiedzUsuńFakt: Izoflawony sojowe sa roslinno-dokrewnymi destruktorami. Na poziomie zywienia, moga zapobiec jajeczkowaniu i stymulowac wzrost komórek nowotworowych. Jedzenie zaledwie 30g (okolo 4 lyzeczko od herbaty) soi dziennie, moze spowodowac niedoczynnosc tarczycy z objawami letargu, zaparcia, przyrostu wagi i zmeczenia." Mam niedoczynność i nie jajeczkuje, przypadek? nie sądzę! oczywiście leczę sie, ale robię sojowy detoks! dziękuje!!! :)
Takie komentarze utwierdzają mnie w przekonaniu, że warto pisać i podrzucać ciekawe linki, bo można komuś pomóc :)
UsuńTym bardziej, że w Twoim przypadku to nie jest "tylko" ból brzucha!!!
Powodzenia w naprawianiu organizmu :) Trzymam mocno kciuki!
dziękuję za post! naprawdę mi pomógł! ostatnimi dniami zastanawiałam się właśnie nad waflami ryżowymi, a muesli odstawiłam "sama z siebie". nie czytam co prawda etykiet (mój błąd i moja wada) ale zauważyłam, że jedząc je codziennie na śniadanie nie czułam po nich energii. zamieniłam je na zwykłe płatki owsiane, do których dorzucam świeże owoce- jest pysznie i jest energia. pozdrawiam! : )
OdpowiedzUsuńNie ma za co! Bardzo się cieszę, że mogłam pomóc! Do owsianki polecam wrzucić jajko, jako źródło białka- potrafi nasycić i odżywić pełnowartościowo organizm :)
UsuńTo otrębów żadnych nie jeść? Czy jakieś jednak warto?
OdpowiedzUsuńNie warto, warto spożywać pełne ziarno- jeżeli po nim nie masz dolegliwości bólowych czy dyskomfortu. Bo i taki pojawić się może, stąd u niektórych wykluczenie zbóż.
UsuńŚwietny cykl postów się rozpoczyna :)
OdpowiedzUsuńJa też udoskonalam swoje menu, ciągle i ciągle, ale tych rzeczy z dzisiejszego postu nie jadam wcale :) na szczęście.
Dziękuję :)
UsuńDokładnie, na szczęście są osoby, które zdają sobie sprawę co tam za świństwa się kryją :)
Bardzo fajny pomysł z tymi postami. Często człowiek może się zdziwić.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tak, można się zdziwi poprzez wbijane do głowy reklamy czasem trudno jest oprzeć się wrażeniu, że chipsy są zdrowe, bo z pieca :D
Usuń99% jogurtów naturalnych tez jest bee
OdpowiedzUsuńMasz jakieś wiarygodne źródło, które to opisuje? :)
Usuńtrzeba jeszcze wspomnieć o mleku krowim, które nie jest przeznaczone dla ludzi tylko dla cieląt! Poza tym ma w sobie mnóstwo antybiotyków, hormonow itd itd. Jest mnóstwo filmów odnośnie właśnie mleka krowiego. Polecam obejrzeć.
OdpowiedzUsuńMleko można zastąpić napojem z ryżu lub migdałów. Oba smaczne.
Soja jest śluzotwórcza, przez co chorujemy.
Polecam przeczytac książkę Surowa dieta oczyszczajaca, Natalii Rose
Wiem, dlatego od poniedziałku wylatuje całkowicie z mojego menu. W ostatnich dniach przesadziłam i już widzę tego negatywne skutki...
UsuńO mleku na pewno jeszcze będzie :) Nie każdemu szkodzi, ale przy problemach warto spróbować je wykluczyć. No i mleko można uzyskać nie tylko z ryżu, czy migdałów, ale i innych orzechów np. kokosowego (mmm mniam :))
Dziękuję, jak tylko będę miała okazję to się z nią zapoznam :)
Dobrze, ze o tym piszesz. Niestety duża ilość osób o tym nie wie...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZ otrębami to jestem zdziwiona bardzo.......
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że wiele osób się zdziwi- to niestety najgorsze co mogą zjeść osoby z zaparciami...
UsuńPłatki owsiane mnie zaskoczyły, reszta jednak nie...
OdpowiedzUsuńAch, post bardzo przydatny i ciekawy :)
Płatki owsiane są jak najbardziej ok! :)
UsuńDziękuję ;)
No właśnie jeśli już jest mowa o płatkach to mają działanie takie same jak otręby więc nie rozumiem czemu są niby ok :p Zawierają kwas fitowy i ogólnie prowadzą do nieszczelnych jelit, no ale to swoją drogą.
UsuńPytałam o płatki owsiane drugiej mojej idolki- Rzabby na wizażu i na SFD również płatki są w polecanych źródłach do spożycia, więc nie porównywałabym ich do otrąb, nie mniej jednak nie zamierzam zostawić tak Twojego komentarza i na pewno zainteresuję się tym tematem bliżej :)
UsuńKlaudia jeżeli możesz podaj źródła tych informacji :)
UsuńO! Znalazłam jej odpowiedź:)
Usuńhttp://wizaz.pl/forum/showpost.php?p=39660314&postcount=1412
Jako źródło podałabym książki Roba Wolfa, jednak jak wiadomo do wszystkiego można by się przyczepić więc ja sama jem owsiankę. Każde źródło podaje co innego, wszędzie rodzą się nowi eksperci więc ja już nikomu nie ufam.
UsuńMasz niestety rację, można natknąć się w internecie szczególnie na różne, często sprzeczne informacje. Staram się już nie jeść połowy opakowania płatków dziennie, zasada "wszystko z umiarem" (oczywiście wykluczając całkowity syf) zdaje się być niezastąpiona :)
Usuńmoim największym problemem są wafle ryżowe. strasznie je lubię :) są takie lekko słone i chrupiące, a tak mocno przetworzone... świetny wpis! :)
OdpowiedzUsuńMój dzień kiedyś bez wafli też był dniem straconym jednak nauczyłam się bez nich żyć, teraz już nawet nie mam na nie ochoty- jest tyle pyszniejszych rzeczy do jedzenia! :D
UsuńDziękuję :)
Ja na szczęście nie jem większości z tych produktów i wiedziałam o tych niezbyt pozytywnych skutkach. Jedynym "grzechem" jest soja, spożywam ją regularnie, piję mleko sojowe, choć to chcę zastąpić ze względu na skład. często czytając różne badania, artykuły sama głupieję. tak jak z tą soją, bo znalazłam też taki artkuł : http://vege.com.pl/zdrowie-2/soja-nie-gryzie-2.html więc właściwie w Internecie jest masa sprzecznych informacji na wiele tematów. Myślę, że we wszystkim trzeba zachować rozsądek.
OdpowiedzUsuńSoja nie gryzie jeżeli nie jest z tych modyfikowanych upraw, a teraz to już nie wiadomo,;)
UsuńTak jest, że na różnych stronach różnie się pisze, w dodatku polskojęzyczne źródła do solidnych badań chyba nie istnieją ;)
Otręby...no proszę. Świetny post!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWow! A to ci chceca, że otręby nie są wcale takie fit. o pozostałych produktach to wiedziałam, ale otrębami to mnie zaskoczyłaś
OdpowiedzUsuńOtręby nie tylko nie są fit, ale nie są zdrowe, no i nawet w małych ilościach nie dla dla każdego;)
Usuńa wiesz jak takie wafle ryżowe się produkuje, że twierdzisz ze sa mocno przetworzone? Skąd w ogóle ten pkt?
OdpowiedzUsuńPoddane są one wysokiemu ciśnieniu i wysokiej temperaturze (nawet 400 stopni)- gotując go nie poddajesz go aż takiej wysokiej temperaturze, jak przy produkcji wafli.
UsuńBTW wafli to kolejno 8, 3, 82
BTW ryżu brązowego 7, 1, 68
Ponadto wyższy indeks glikemiczny.
Proszę wypowiedź Obliques- zwierzęta karmione tym świństwem zdychają!
http://www.sfd.pl/Kicia_1985__Jak_osi%C4%85gn%C4%85%C4%87_szczup%C5%82%C4%85_sylwetk%C4%99_przy_niedoczynno%C5%9Bci_tarczycy_-t682495.html
Co do soi to ta "nie GMO" jest ok. Śledzę wszystkie nowinki dotyczące diety roślinnej i to jednak nieprawda, że soja ma negatywny wpływ na zdrowie. Trzeba by jeść jej jakieś ogromne ilości codziennie, żeby zaszkodziła :)
OdpowiedzUsuńMasz może źródło do nowych badań potwierdzających brak niepożądanych skutków w związku z jedzeniem soi? :)
UsuńPytanie tylko, czy ta "nie GMO" jeszcze w ogóle istnieje? Jest wiele innych, dobrych źródeł białka i to je polecam wybierać. Oczywiście każdy z nas ma wybór i będzie jadł tak, jak chce- warto jednak wiedzieć o niektórych sprawach :)
Zgadzam się ze wszystkimi punktami. Przydatny post! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńznam te wszystkie porady:) polecam mrozic owoce sezonowe i dodawac je do jogurtu naturalnego , a musli komponowac samemu:)
OdpowiedzUsuńDokładnie, to bardzo dobre pomysły :)
UsuńWszystko jest już tak przetwarzane że wchłaniamy taki syf o jakim nam się nie marzy większość tylko ładnie wygląda :(
OdpowiedzUsuńTo niestety prawda, czasem nawet pod przykrywką "tajemnej receptury" ukrywane są składniki, to smutne...
UsuńBardzo mądry post. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Fuksja
Jestem mocno zaskoczona otrębami i waflami ;)
OdpowiedzUsuńco prawda otrąb nie jem od czasu Twojej notki o nich i błonniku:) ale wafle czasami skubnę. No wiadomo - wszystko jest dla ludzi:)
Raz na jakiś czas zjedzenie wafla nie zaszkodzi, ale warto wiedzieć co w nich siedzi tak na prawdę i jak przetworzony jest ten ryż :)
UsuńOjej.... myślałem, że płatki i musli to zdrowie, wafle ryżowe i jogurt danio czy inny homo... to co teraz jeść - jakieś pomysły?
OdpowiedzUsuńWejdź do zakładki DIETA i PRZEPISY u góry bloga :)
Usuń