Witajcie!
Zapraszam dziś na podsumowanie roku 2013 i kilka małych rad :)
Małe rady
Postanowienia noworoczne dziś kojarzą mi się z dobrą zmianą.
Oprócz celu warto zapisać jak jego realizacja wpłynie na Twoje życie, samopoczucie, relacje z innymi lub sprawdzi się na innej płaszczyźnie.
np. "Chcę rzucić palenie, żeby być zdrowszym, czuć lepiej smak potrawy, być wolnym od nałogu."
Zamiast "więcej czytać" określ dokładnie ile chcesz w ciągu miesiąca lub roku skreślić pozycji. Jeszcze lepiej byłoby spisać dokładnie które książki chcesz poznać, ale jednocześnie w trakcie roku pozwalaj sobie na modyfikację, skreślanie nieaktualnych pomysłów i dopisywanie nowych celów :)
Cel musi być dookreślony, byś za rok mogła się z niego łatwo rozliczyć. Np. cel "trening 3x w tygodniu" jest łatwiejszy do oceny niż "zwiększyć aktywność fizyczną".
Pamiętaj również o tym, że życie to pasmo niespodziewanych sytuacji i ciągłych zmian- dlatego nie irytuj się, gdy spełnienie jakiegoś postanowienia okazuje się nierealne do zrealizowania- w to miejsce wpisz nowy pomysł i ciesz się z dobrych momentów, które Cię czekają!
Ja w tym roku skupiam się mocno na mojej liście 101 w 1001 i dlatego typowych postanowień noworocznych nie będzie ;) Za to w ciągu najbliższych kilku dni podsumuję 10 celów na jesień i określę kolejne 10 punktów, które chciałabym osiągnąć w ciągu 10 tygodni. Wydaje mi się to być dobrym sposobem, bo skupiam się wyłącznie na jednej, danej części długiej, bo przecież aż 101 punktowej listy.
Bardzo spodobał mi się pomysł Zyśki, by postanowienia noworoczne robić cyklicznie w roku- właśnie ze względu na niespodziewane zdarzenia ten sposób jest rewelacyjny!
Podzielcie się swoimi celami na rok 2013 w komentarzach- mam nadzieję, że określacie je precyzyjnie i są przemyślane. :)
Podsumowanie roku 2013
1. Priorytetem w tym roku jest obrona pracy- skończenie szkoły i solidne przygotowanie się do egzaminu.
Obrona była w kwietniu :)
2. Bardziej kreatywne spędzanie czasu z synkiem. On rozwija się wspaniale, porównując do innych dzieci wydaje mi się, że na prawdę mam zdolne dziecko- ba! Ja to wiem ;) Wiem również, jak ważny jest ciągły rozwój i wyznaczanie granic, dlatego na tym właśnie się skupię.
Z rozwoju syna jestem BARDZO zadowolona. Wciąż słyszę pochwały dotyczące tego, jak ładnie mówi, zdziwienie, kiedy woła siku i ogólnie sama codziennie jestem przez niego zaskakiwana nowościami :)
Myślę, że na miarę swoich możliwości zapewniam mu kreatywne aktywności- nawlekanie koralików, dmuchanie piórek, malowanie farbami, kredkami, naklejki, pieczątki, ozdobne nożyczki, plastelina i ciastolina i wiele innych :)
3. Ćwiczenia 3x w tygodniu wydają się mało ambitnym celem, ale wiem, że zdarzają mi się tygodnie całkiem wyłączone z aktywności, więc kolejny punkt to utrzymanie aktywności na poziomie ok 3 lub więcej x w tygodniu.
Momentami udawało mi się osiągać aktywność na poziomie nawet 5/6x w tygodniu, ale zdarzały się kilkudniowe, dłuższe przerwy w treningach.
4. Pracować nad minimalizowaniem stanu posiadania i porządkiem- planuję wyjazd na stałe, nie mogę zabrać ze sobą wszystkiego. Do czerwca zrobić jeszcze jeden przegląd każdej jednej szafki i szuflady.
Zrobiłam ten przegląd- teraz już nie pamiętam, czy do czerwca- ale zrobiłam :) Co nie zmienia faktu, że w tym roku i tak powinnam to powtórzyć!
Tak szczerze to zakupy dla siebie ograniczyłam do prawdziwego minimum, kupuję zachciankowo jedzenie- ale kosmetyki niecodziennego użytku (jak mydło, pasta do zębów itp.) oraz ubrania na prawdę sporadycznie- chyba nawet częściej dostaję prezenty kosmetyczno- ubraniowe :D
5. Nadal pracować nad samooceną, przykładać więcej uwagi do swojej kobiecości- zaczęłam już przed Nowym Rokiem i zamierzam to kontynuować!
I jest super, coraz lepiej! :)
6. Przełamywać swoje lęki przed przekroczeniem strefy bezpieczeństwa. Mam na myśli tutaj wykorzystywanie swoich umiejętności nabytych na studiach, o prawie jazdy i wielu innych dziedzinach, przed którymi bronię się jak mogę ze strachu. Kto nie ryzykuje ten nie wygrywa!
Nie mogę przyznać sobie całkowitego sukcesu, ale wykorzystuję umiejętności ze studiów i nawet w drugi dzień świąt za namową narzeczonego prowadziłam auto- po dłuższej przerwie. Wiem, że on mi nie odpuści i będzie motywować do powtarzania jazdy (między wstępnym podsumowaniem, a opublikowaniem tego postu jechałam drugi raz- mówiłam, że mi nie odpuści :D) :)
7. Być lepiej zorganizowaną, nie marnotrawić czasu na głupoty i przesiadywanie przy komputerze. Obowiązki traktować jeszcze poważniej, a wolny czas wykorzystywać efektywniej. Nie zostawiać tego, co i tak muszę zrobić do ostatniej chwili, bo to wywołuje jedynie stres i frustrację.
Mogę być lepiej zorganizowana i będę. :)
8. Postawić na samorozwój, korzystać z bezpłatnych szkoleń tak stacjonarnych jak i internetowych (zapisałam się już na jeden stacjonarny i jestem w trakcie kursu internetowego :)). Nie papierki tutaj są najważniejsze- chcę zdobyć wiedzę, którą wykorzystam.
Kursy internetowe odpuściłam- korzystałam z duolingo, ale przez niedługi czas. Chyba najczęściej wykorzystywaną przeze mnie formą nauki były tutoriale na YT i znalezione w internecie DIY.
9. Dążyć do jak najlepszego jadłospisu, nie omijać posiłków w ciągu dnia, nie objadać się wieczorem i nocą. Nadal próbować nowych potraw i kontynuować naukę gotowania.
Mogę śmiało stwierdzić, że ostatni rok był najlepszym w moim życiu jak chodzi o świadome odżywianie się :) Próbowałam wielu nowości, w drugi dzień świąt usłyszałam od narzeczonego, że moje gołąbki bez zawijania są porównywalnie dobre do gołąbków jego mamy- uwierzcie mi, ale gołąbki jego mamy są PRO- więc był to dla mnie ogromny komplement :)
10. Zadbać o wypełnienie albumów zdjęciami z moimi chłopakami (wywoływanie, wkładanie), a także zapisywać zdarzeń do albumów pierwszych lat życia, które dostaliśmy- aby w wieku jego 3 i 5 lat wypełnić całość jednym długopisem i pismem.
Słabo mi to poszło, postanawiam poprawę :D
11. Wykorzystywać na bieżąco zapasy kosmetyków, herbaty, jedzenia i innych produktów, aby nie marnotrawić pieniędzy na coś, co wyrzucam potem do kosza.
Bardzo się staram, jednak może być w tych kwestiach lepiej (z kończeniem kosmetyków) i będzie!
12. Konsekwentnie rozliczać się z tych postanowień, myślę, że są one na tyle dla mnie ważne, że żadne (oprócz pierwszego- obrona do czerwca) nie odpadnie w trakcie roku. Mam kalendarz, do którego wpiszę te postanowienia i na koniec każdego miesiąca zrobię rachunek sumienia.
Rozliczałam się chyba do połowy roku. Potem już postanowienia noworoczne "straciły moc" :D Nie no oczywiście żartuję, to są dla mnie ważne i nadal aktualne sprawy- ta lista postanowień będzie czymś, do czego chcę wracać w trakcie 2014 roku!
Bilans: 1- 5- 6
Nie jest to najgorszy wynik, chociaż oczywiście mógłby być lepszy. Nie poddaje się jednak, nadal pracuję nad punktami, które nie są zielone- ale już nie pod postacią noworocznych postanowień.
Jak Wasz bilans? :)
Pozdrawiam!
28 komentarzy
wg mnie jest bardzo dobrze. Też wyznaczam sobie cele i widzę poprawę, ale jeszcze nie pokusiłam się o tak dokładne zapisanie wszystkiego, może właśnie przyszła na to pora :)? powodzenia w nowym roku, jeszcze więcej wyzwań i jeszcze więcej zieleni przy ich realizacji :)!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Mi zapisywanie pozwala uporządkować fakty, lubię ręczne zapiski w kalendarzu :)
UsuńOgromnie dziękuję i Tobie również tego życzę! :)
Nie jest źle :) Jest nawet bardzo dobrze :) Osobiście nie robię list postanowień noworocznych, bo wszystko, co chcę zrobić, realizuję na bieżąco, nie czekam na Nowy Rok czy poniedziałek :D Gdy przyjdzie mi do głowy, że chcę zrealizować taki czy taki cel, to potrafię jeszcze w tym samym momencie wstać i zacząć jego realizację ;) A w tym roku skupię się również na liście 101 w 1001 i postaram się wykonać jak najwięcej punktów :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze to nie, ale na dobry, czyli 4 bym się oceniła :D Staram się nie czekać też- dlatego postanowień nie robię tylko przeglądam często moją listę 101 in 1001 :)
UsuńSuper, że masz w sobie tyle motywacji i chęci do działania! :)
Zawsze może być lepiej, ale nie powinnyśmy być w stosunku siebie zbyt krytyczne, bo jest dobrze. Często nasze postanowienia nie wychodzą właśnie dlatego, że źle określiliśmy swój cel.
OdpowiedzUsuńNie, staram się nie być zbyt krytyczna, jednak moja lista do Twojej 365 się nie umywa :D Ciekawa jestem rozwoju Twojej drogi do osiągniętych celów :)
UsuńInteresujące te Twoje cele, bardzo podobne do moich.. czyli głównie samorozwój.
OdpowiedzUsuńp.s.Też mam lęk przed prowadzeniem samochodu (prawko zdałam za 1 razem) a boję się bardzo. Miałam kilka nieprzyjemnych zdarzeń - urwałam zderzak, złapałam gumę i jechałam 3 km na kapciu (nawet tego nie zauważyłam - czego mój facet nie mógł pojąć), zimą zblokowało mi hamulce i wjechałam do rowu (dobrze że jechałam tylko 30 km/h -było bardzo ślisko). I teraz jak tylko mogę - unikam siadania za kółkiem.
Samorozwój i rozwój syna to moje jedne z najważniejszych celów :)
UsuńCo do prowadzenia samochodu ja co prawda nigdy wypadku nie miałam, ale mam jakiś wewnętrzny lęk. Co prawda narzeczony mnie wspiera i namawia i im częściej wsiadam tym lżej się czuję :)
Życzę Ci byś na miarę swoich możliwości przekraczała lęk i wsiadała do kółka- umiejętność prowadzenia auta wydaje mi się być bardzo przydatną :)
I tak jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńU mnie 6/8 i w tym roku postanowień nie robię - i tak zapomniałam o nich już w lutym. Wszystko, co chcę osiągnąć, robię na bieżąco ;)
Tak, to dobry pomysł- albo postanawianie 4x do roku na krótszy okres :):)
UsuńPowodzenia! :)
Podrzuciłaś mi dobry pomysł z tym 101 w 1001 :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, mam nadzieję, że podzielisz się ze mną chociażby niektórymi punktami z listy :):)
Usuńjestes tak zaradna kobieta!! Że normalnie Cie za to nie znosze! Pozytywnie, oczywiscie, nie znosze dlatego, że motywujesz mnie do zmian, a Twoje wpisy dodają sił! :)
OdpowiedzUsuńTen rok bedzie najlepszy ze wszystkich :)
:D Możesz mnie nie znosić, ważne, że Cię motywuję do dobrego! :):D
UsuńBędzie jeszcze lepszy- na pewno! :)
Twoje podsumowanie jest imponujace - celów miałaś sporo, więc trudno byłoby wywalczyć skuteczność 100%. Blogów w temacie fit i motywacji jest wiele, ale takich, które dają rzeczywistego kopa i mobilizują mnie jest już stosunkowo mało. Twój na pewno należy do tej grupy. Natalia, wszystkiego naj w Nowym Roku, spełnienia celów i wielu nowych postów :) Tego ostatniego życzę sobie ja, stała czytelniczka ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj wiem, że jakbym się na prawdę postarała to mogłabym osiągnąć 100% :)
UsuńOGROMNIE dziękuję Ci za to, co napisałaś. To dla mnie bardzo ważne- dlatego cieszę się, że są osoby prawdziwie zmotywowane :)
Tobie również życzę wszystkiego, co najlepsze oraz osiągania celów i nie malejącej motywacji :)
a ja poproszę przepis na gołąbki :)
OdpowiedzUsuńPostaram się :)
UsuńŚwietnie Ci poszło. Życzę, żeby w tym roku było jeszcze lepiej :) Powodzenia :*
OdpowiedzUsuńDziękuję! :):*
UsuńBardzo dobrze Ci poszło:) Ja listy postanowień nie robię,bo najzwyczajniej się to u mnie nie sprawdza,realizuję plany na bieżąco:)
OdpowiedzUsuńMogło być lepiej ;) Dlatego właśnie skupiam się na liście 101 w tym roku :)
UsuńGratuluję! Mimo wszystko to był rok sukcesów :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję- zgadzam się- to był zdecydowanie rok sukcesów :)
UsuńDla mnie rok 2013 również był najlepszy pod względem świadomego odżywiania się i mam nadzieję, że 2014 będzie jeszcze lepszy :) Byłaś moją dużą inspiracją w tym względzie, choć do ideału nadal mi daleko. A moje postanowienie noworoczne to dokładne planowanie wydatków, aby wystrzec się kompulsywnego kupowania.
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję Ci za ten komentarz! Motywuje mnie on do prowadzenia tego bloga :)
UsuńTrzymam mocno kciuki za osiągnięcie Twojego celu! :)
Gratuluje, konsekwentny i pozytywny rok !
OdpowiedzUsuńPostanowienia? Hm... realizowac moja liste 101 w 1001 :)
Dziękuję!
UsuńTo widzę tak samo, jak u mnie- Twoja lista zapadła mi w pamięć szczególnie- powodzenia :)