Styczeń minął bardzo szybko- jeszcze kilka dni i zacznie się 6 tydzień tego roku. Zadziwiające, prawda? :)
Kto dotrzymał postanowienia i nie jadł słodyczy, a przy okazji unikał produktów, w których ukryty jest cukier może być z siebie bardzo dumny! Jeżeli macie ochotę podsumować ten miesiąc z chęcią przeczytam Wasze sposoby na zachcianki i zamienniki, które stosujecie. :)
Na ścianie Facebookowego wydarzenia wiele razy pojawiało się pytanie, czy w lutym też będzie wyzwanie- więc jest! Cały ten rok będzie toczył się pod znakiem zamiany słodyczy na zdrowe i prawdziwe jedzenie.
Padł pomysł, by luty był wyzwaniem z fast foodami, potem ktoś podrzucił pomysł, że jest problem z piciem wody. Więc stwierdziłam, że słodycze to podstawa- to z mojego doświadczenia jest największy problem- i będę co miesiąc odświeżać wyzwanie, a reszta niech będzie dodatkiem dla chętnych.
Jak pytałam na FB to pojawiły się fast foody, picie wody, motywacja do ćwiczeń, więcej warzyw i owoców w diecie, alkohol. (jeżeli macie inne propozycje- podrzucajcie w komentarzach lub mailowo).
Tym wstępem zachęcam Was do dołączenia do nowego, lutowego wyzwania! :) {klik}
Na koniec napiszę Wam coś (za zgodą Marty oczywiście), co dzisiaj wyszło całkiem przypadkiem. Dostałam mail.
"Hej super te wyzwania ;-) trzymalam sie do dzis :-( zjadlam chipsy 500 kalori :-("
Myślę sobie... hej, coś jest nie tak. Piszę:
"Marta spoko, bądź z siebie dumna, że wytrzymałaś tak długo :)- masz gorszy dzień, nie zjadłaś pełnowartościowych posiłków dziś albo wczoraj, lub może Cię coś zestresowało? Wyciągnij wnioski, następnym razem nie zjadaj całej paczki :D"
I odpowiedź Marty:
"Jak bys tu byla :-) nie zjadlam dzis obiadu"
Wniosek nasuwa się sam- pełnowartościowe posiłki Twoim przyjacielem- chyba to już Wam pisałam, prawda? :)
Pozdrawiam!
PS. Dostałam w kilku osobnych odpowiedziach na ankietę propozycję, by pisać co miesiąc "Ulubieńców" (trening, posiłek, kosmetyk, film lub książkę, herbatę, zapach itp. może jakąś notkę z innych blogów lub motywacyjny obrazek) Co Wy na to? :)
52 komentarzy
oj pasowało by sie trzymac , ale zobaczymy , trzymajmy za siebei kciuki:D
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie- ja słodyczy i fast foodów nie jem od kilku lat :D
UsuńW styczniy wytrzymałam 20 dni ;) Może w lutym się uda!
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wynik! Warto próbować :)
UsuńJa pomyślę i może się zdecyduję:D
OdpowiedzUsuńA co do pomysłu z ulubieńcami jestem za:) Również rozważam tą opcję jak i wpisy z fotozestawieniem:)
:D To myśl, jutro zaczynamy!
UsuńDzięki ;)
Dla mnie styczeń oznaczał miesiąc bez kawy :) Prawie mi się udało (wypiłam 2 kawy w tym miesiącu). Musiałam z nią przystopować, ponieważ mam za wysokie ciśnienie i zwyczajnie się źle czułam po niej, ale nawyk jej picia był baaardzo silny. Teraz do śniadania zamiast kawy piję inkę i czuję się świetnie :) Po miesiącu już nawet nie myślę o kawie :)
OdpowiedzUsuńZ kawą planuję pożegnać się w marcu :D Ładnie Ci poszło! :) Gratuluję :)
UsuńJa juz się pożegnałam ;-) no prawie ;-) w tym miesiącu tylko 3 po nieprzespanej nocy bo córeczka dała czadu ;-)
UsuńŁadnie! :) U mnie będzie mate, zielona i czerwona na zamianę :D
UsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńJa się staram omijać słodycze szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, tak trzymaj! :)
UsuńWłaśnie z utrzymaniem diety mam największy problem- nie umiem zrobić pełnowartościowych i dietetyczych posiłków. Żyję w biegu, jem to, co łatwo i szybko przygotować.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia wszystkim biorącym udział i trzymam kciuki za sukces :)
Każdy z nas żyje w biegu ;) Jak nie zadbasz o organizm to za chwilę nie pozwoli Ci działać na tak wysokich obrotach! :)
UsuńDla mnie słodycze są zmorą od dawna. Często są moim drugim śniadaniem, niestety. Fast food'ów nie jem już od dawna, choć jakieś 2 lata temu mogłam w mc jeść nawet codziennie, o zgrozo! A jeśli chodzi o wyzwanie wodne, właśnie takowe ukończyłam, wyniki opisałam u mnie na blogu ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie jadam fast foodów i słodyczy od dawna- tak jest mi lepiej. Dołączaj do słodyczowego! :)
UsuńZapisałam się! Od 20 stycznia nie jem słodyczy! Robię wyjątek tylko dla kostki gorzkiej czekolady do owsianki na śniadanie i raz na jakiś czas lody. Za jednym zamachem odrzuciłam też słone przekąski, które były moją zmorą. I w pakiecie było też ograniczenie alkoholu, bo zdarzało się, że co dwa dni butelka wina do obiadu poszła. Całkowicie nie odstawię, bo po prostu lubię, ale ograniczam mocno, a jak piję to przepijam wodą i w tempie wolniejszym od reszty. :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, powodzenia :D Kompleksowe uzdrawianie diety :):)
Usuńpodoba mi się pomysł z ulubieńcami! :) co do wyzwania, trzymałam się bardzo dzielnie, to, że nie sięgnęłam po słodycze, nazwijmy to: w pełnowymiarowym opakowaniu to dla mnie żaden wyczyn, bo nie sięgam po takowe od dłuższego czasu, jednak czasem podgryzę coś tam od swojej siostry czy mamy, w tym miesiącu ograniczyłam to do mini minimum i podgryzłam coś naprawdę z parę razy jedynie, bardzo fajna sprawa w sprawdzeniu swojej silnej woli :) jednak przyznaję się bez bicia, że nie biorę udziału w kolejnym wyzwaniu, bo każdy oczywiście uważa jak uważa, jednak ja takich "gryzków" nie uważam za jakiś ogromny grzech, oczywiście póki nie oszukujemy się na tyle, że tu gryz tu gryz a w efekcie wychodzi np. cały batonik, mój gryz to naprawdę jeden gryz, nie oszukuję sama siebie ;) jednak wszystkim, którzy w wyzwaniu biorą udział, życzę powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńPS. Nie pamiętam kiedy zjadłam fast fooda :D chyba z półtora roku temu :D
Dzięki :)
UsuńNatalia najważniejsze, żeby nie stawiać sobie ograniczeń tam, gdzie nie są potrzebne. :)
bardzo dobrze powiedziane :)
UsuńKurcze... a ja podjadam i podjadam... :(
OdpowiedzUsuńczas się chyba wziąć w garść, może prowadzenie bloga mnie do tego zmotywuje ;)
Może tak być, warto próbować :)
UsuńSłodycze jem w małych ilościach, bo kiedyś próbowałam odstawić ale skutek był odwrotny. To co zakazane bardzo mnie kusiło i jadłam w podwójnych ilościach. Teraz staram się robić zdrowe słodkości, moja słabość to czekolada gorzka z orzechami. I jak mam zjeść to od razu odkładam 3 ciastka, bo siedzenie przy otwartej paczce jest zgubne. Powodzenie tym co mają silną wolę. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to znaleźć swój sposób :) Dla mnie całkowite odstawienie działa najlepiej- dzięki temu wytrzymałam te kilka lat. :)
Usuńja zgrzeszyłam raz, w urodziny chłopaka, ale wszyscy mi mówili że nie wypada zjeść nawet małego kawałka... no i zjadłam, choćciasto nie było obłędne i w ogole mi nie brakowało smaku słodyczy wiec trzymam się dalej :)
OdpowiedzUsuńTo i tak ładny wynik- cały miesiąc się trzymałaś! :)
UsuńJestem za wszelkimi ulubieńcami, takie posty zawsze inspirują. ;)
OdpowiedzUsuńTo cieszę się, bo postanowiłam dodać ulubieńców ;)
Usuńw stycziniu mi się nie udalo, dużo stresu a ja stres "zjadam" W lutym znów próbuję:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że próbujesz :) Powodzenia!
Usuńa ja od lutego do ... tadaaaam wielkanocy! takie oto moje postanowienie :D będę się trzymać wszystkim czym się tylko da aby mi się udało :)
OdpowiedzUsuńSuper, powodzenia :) Wydarzenie będę odnawiać co miesiąc- zapraszam :)
UsuńWstyd to wielki, ale chyba nie jestem w stanie zrezygnować ze słodyczy. Ale z fast foodami się przyłączam - tutaj będę się pilnować.
OdpowiedzUsuńNo jak to, przecież tyle pysznych zamienników podrzucaliśmy :):)
Usuńw ciagu całego tego miesiąca dzisiejszy dzien był dla mnie najgorszy, naprawde miałam ochote kupic cała białą czekolade i zjesc ją cała. PMS, egzaminy, sesja, brak czasu na posiłki bo cały dzien zajecia... a to dopiero początek, naprawde chodzi za mną cos slodkiego, jak wytrzymam ten weekend to w nagrode cos sobie kupie... a jak nie to nie wiem co :P
OdpowiedzUsuńNo Supergirl i jak tam łikend? :D
UsuńBardzo chętnie poczytam o Twoich ulubieńcach! Do wyzwania nie dołączam, bo słodyczy i fast foodów nie jem w ogóle :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie niezwiązane z postem - pisałaś kiedyś, że pozwalasz synowi na jedzenie słodyczy co jakiś czas. Mogłabyś powiedzieć o tym coś więcej? Jak często i na jakie słodycze mu pozwalasz - czy je tak rzadko że może wybrać dowolny, czy i w tym przypadku patrzysz na skład i wybierasz dla niego te "zdrowsze" (np. bez syropu g-f). Chętnie poznam Twoje podejście :)
Dzięki :) Ja też nie jem, ale wiem, że to potrzebne wyzwanie- po styczniu dostałam mnóstwo pozytywnych słów- więc kontynuujemy! :)
UsuńTak, pozwalam synkowi zjeść kinder niespodziankę, jak mu narzeczony lub babcia kupi, czy owocowy serek lub kruche w czekoladzie. Ale nie codziennie. Czasem zje coś dwa dni pod rząd, a potem przez tydzień nic- nie ma reguły ;) Nigdy nie je słodyczy przed posiłkiem i wieczorem :)
a czy miód tez zaliczamy do słodyczy?
OdpowiedzUsuńPrawdziwego miodu w nieprzesadzonej ilości nie zaliczamy :)
Usuńpewnie,że nie biorę udziału bo jutro czeka na mnie urodzinowy tort :D
OdpowiedzUsuńNo ale pojutrze też możesz zacząć :P
UsuńJestem za ulubieńcami :)
OdpowiedzUsuńZapraszam zatem do nowej notki :)
UsuńRównież spróbuję :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, powodzenia! :)
UsuńFajny pomysł z tymi ulubieńcami. ;)
OdpowiedzUsuńJa w tygodniu staram się nie jeść słodyczy, w weekend sobie pozwalam na coś. Na razie nie jest źle. Ale i tak lepiej niz kiedykolwiek indziej. :)
Dzięki :)
UsuńŚwietnie, fajnie, że znalazłaś swój sposób! :) Powodzenia!
W styczniu nie jadłam słodyczy i fast foodów od 8.go. Potem zjadłam kawałek tortu (malutki) na moim przyjęciu urodzinowym (1.02.2014). Potem umarł dziadek i szykowałam poczęstunek i zjadłam trochę ciasta... ale od wczoraj czyli od 12.02.2014 z powrotem jestem w stanie bez-słodyczowo-fast-foodowym. Nie zamierzam odpuścić.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i życzę powodzenia! :)
Usuń