Witajcie!
Jednym z zadań wśród 10 nowości do wypróbowania tego lata było zrobienie domowego ekstraktu waniliowego. To był świetny pomysł! :)
Wanilia należy do tej samej grupy roślin, co Storczyki - to chyba dlatego tak bardzo ją lubię :D
Ekstrakt waniliowy
- 2 laski wanilii
- 200 ml lekko podgrzanej wódki
Laski przekrój wzdłuż i podziel na mniejsze odcinki lub złóż, aby nie wystawały poza płyn i zmieściły się w słoiku.
Podgrzej w rondlu wódkę (lekko, to dosłownie chwilka i wystarczy) i zalej nią naszykowane laski. Gotowe! :)
Teraz odłóż zakręcony słoiczek do zamykanej szafki, chroń ekstrakt przed promieniami słońca. Po około 6 tygodniach ekstrakt będzie w pełni gotowy do użycia! :)
wanilia 6,99 zł +2,22 zł = 9,21 zł
wódka ok. 12 zł
SUMA: 21,21
W sklepach można kupić gotowy ekstrakt,
jednak w jego składzie znajdziemy karmel (cukier palony) jak i wodę. 100
ml takiego ekstraktu kosztuje 30zł. Niestety nie wiadomo ile dokładnie jest tam wanilii, mimo, że to ekstrakt z tych samych Burbońskich lasek, co mój.
Organiczny ekstrakt z wanilii (z EKO alkoholu 35% i EKO wanilii 3% - reszta to woda) to koszt 30zł za 60 ml.
Laski,
których użyłam to jedna z dwóch, które kupiłam w Lidlu w okresie
świątecznym (oszczędzałam ją, żeby zużyć do ekstraktu :D) Są to laski z
Madagaskaru, które podobno są najlepsze :) Były pakowane po dwie i
kosztowały 4,44 zł.
Drugą dokupiłam ostatnio w Kauflandzie (Przeczytaj również: Zdrowe zakupy, czyli jakie?).
Kosztowała 6,99 była co prawda odrobinę dłuższa od tej z Lidla, ale tak
samo mięsista, więc kiedy w Lidlu znów za jakiś czas (W co nie wątpię
:D Święta tuż tuż!) pojawią się laski wanilii to na pewno będę na nie
polować :) Planuję zrobić budyń jaglany waniliowy i zachwycić nim mojego
malucha - także trzymajcie kciuki :D
Jak widać opłaca się poświęcić kilka minut na zakupy, podgrzanie, pokrojenie i zmieszanie, bo mamy nieoszukany ekstrakt waniliowy 200ml w cenie mniejszej, niż 100ml sklepowego, w dodatku nie płacimy za niechciany cukier, czy wodę.
Zastosowanie ekstraktu waniliowego:
- domowe ciasta
- desery (np. budyń zwykły, jaglany)
- owsianka lub jaglanka na słodko
- lody
- kawa
- herbata
Jak wzmocnić ekstrakt waniliowy?
Ekstrakt można cały czas "dokarmiać" prawie jak zakwas :D Dolewając odrobinę więcej alkoholu lub dokładając kolejne laski w zależności od potrzeby. Idealnie sprawdzą się w tym przypadku laski opróżnione z ziarenek, które wykorzystaliście w inny sposób.
Tak wyglądał mój ekstrakt w kilkanaście minut po zalaniu rozgrzanym alkoholem - zachwyciłam się jego barwą, zdziwiło mnie to jak szybko się zmienił - a po kilku tygodniach okazało się, że to teraz jest czas na zachwyt - zdjęcie u samej góry odzwierciedla prawie realną barwę gotowego już ekstraktu - na żywo jest nieco ciemniejszy. Jeszcze go nie używałam, ale jak tylko sprawdzę przepis z jego wykorzystaniem to podzielę się wrażeniami :)
Przy okazji. Wiecie czym jest wanilina?
Domowy ekstrakt waniliowy robi się bardzo szybko i jest świetną alternatywą do cukru WANILINOWEGO (nie waniliowego, ale wanilinowego).
Wanilina - związek chemiczny, który pozyskiwany lub produkowany na ogromną skalę jest tańszy, niż wanilia.
Co ciekawe znajduje się w rejestrze niebezpiecznych związków chemicznych
(w USA), a przy kontakcie ze skórą może wywoływać niepożądane reakcje
(a dodawana jest nie tylko do cukru, ale również kosmetyków jako
substancja zapachowa). Jednym ze źródeł jej pozyskiwania jest krowi kał. (co nie oznacza, że właśnie z tego źródła wanilina dodawana jest do produktów spożywczych) Smacznego! :)
To jak, kto zrobi prawdziwy ekstrakt waniliowy w domu? :)
27 komentarzy
Przekonałaś mnie! Następnym razem w Kauflandzie kupuję wanilię i robię swój własny ekstrakt :)
OdpowiedzUsuńSuper :). Właśnie przymierzam się do zrobienia ekstraktu, więc przepis jak znalazł. Chcę zrobić też mamie cukier waniliowy z ksylitolu, żeby nie używała tego sklepowego, bo to samo zło. Do budyniu ekstrakt będzie rewelacyjny - polecam na mleku kokosowym - smak jest cudowny :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Kiedyś kupiłam i później stukałam się w głowę, że zapłaciłam grubą kasę za coś co można zrobić samemu, od tego czasu robię sama. Polecam.
OdpowiedzUsuńSuper, nie wpadłabym na to sama!
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo fajny pomysł, chyba sama wypróbuję, przeważnie wszystko co robi się samemu jest znacznie lepsze niż kupne napakowane chemią i innymi zbędnymi dodatkami ;)
OdpowiedzUsuńPewnie, zgadzam się! :)
UsuńRobię już od dwóch lat sama, a raczej dorabiam ;) jak niebezpiecznie zaczyna się kończyć, lub jak wykorzystuję same ziarenka to dorzucam laskę do starego, dolewam wódki, wstrząsam i czekam ok.2tygodnie. Każdy kolejny coraz szybciej "nabiera mocy". A laski wanilii kupowałam po 10szt na allegro, nie różniły się niczym od tych z Lidla ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO, a mogłabyś polecić sprzedawcę, czy kupowałaś u różnych osób? :)
Usuńsuper sprawa! nie wiedziałam, że można samemu go zrobić :)
OdpowiedzUsuńI to w tak łatwy sposób! :)
UsuńJestem pewna, że go zrobie :) juz nie raz chciałam kupic ekstrakt, ale wlasnie jego gigantyczna cena mnie odstraszała.
OdpowiedzUsuńJak jest z mocą tej mikstury? Jak w przepisie każą dodać na przykład 3 łyżeczki to tyle wystarczy, aby wanilia była wyczuwalna?
hmm to zależy od mocy samych lasek no i "wieku" ekstraktu :)
UsuńJuż od dawna się przymierzam więc nadszedł już czas by go zrobić ;)
OdpowiedzUsuńsuper!!! wlasnie ostatnio kupilam... :))
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś chciałam dodać wanilię do cukru pudru i też mieć cukier waniliowy. Ale Twój pomysł lepiej do mnie przemawia!
OdpowiedzUsuńCukier robi się w bardzo podobny sposób :) Nie podgrzewając go oczywiście ;) Ale dodając do cukru laski i ziarna wanilii :)
UsuńMnie uczyli na studiach i w szkole, że wanilinę wytwarza się w laboratorium, w procesie syntezy.
OdpowiedzUsuńTak, między innymi :)
UsuńAle pianie, że jest pozyskiwany z krowiego kału jest mocno błędne.Żeby coś trafiło do sklepów, a szczególnie jeśli jest to jedzenie, musi przejść serię testów i badań. I wanilina, która jest w składzie wielu produktów pochodzi z laboratorium, a nie jest zebrana z krowich kup, jak to może wynikać z Twojego postu.
UsuńSorry, ale masa ludzi wchodzi na Twojego bloga i uważa go za wyrocznię. Jeśli piszesz coś, to sprawdź najpierw dokładnie informacje, a potem pisz, bo wprowadzasz ludzi w błąd i ogłupiasz...
Nie napisałam niczego, co byłoby nieprawdą. Jednym ze źródeł pozyskiwania waniliny jest właśnie krowia kupa. Tygrysia też ;) Nie masz pewności skąd w każdym z tych produktów pochodzi wanilina. To jest tak samo, jak z koszenilą.
Usuńhttp://www.hindawi.com/journals/ijce/2008/603957/
Jeżeli czujesz się ogłupiona moim wpisem to dodałam stosowny dopisek, aby nie było wątpliwości ;)
Ogłupiona się nie czuję, bo nie wierzę ślepo we wszystko co jest napisane w Internecie. Bazuję głównie na swojej wiedzy. A z tej publikacji nie wynika nic konkretnego, prócz tego, że taką metodą można otrzymać wanilinę. Ani słowa o tym, ze jest to opatentowane i używane w przemyśle spożywczym... Nadinterpretacja też może być szkodliwa, szczególnie dla ludzi, którzy swoją wiedzę czerpią tylko z blogów.
UsuńŻeby nie było, ze jestem hejterem. Naprawdę cenię Twój blog i sporo mądrych rzeczy na nim znajduję, ale widzę, że coraz częściej blogerzy wchodzą na tematy im obce i bawią się w ekspertów ogłupiając przy tym ludzi.
Koszenila i fakt, że jest pozyskiwana z robaków była już wałkowana milion razy. Wszystko sprowadza się do tego, ze jest zła, bo z robaków. A nikt nie popatrzy i nie zainteresuje się, jak to wygląda od tej drugiej strony, co się dzieje w laboratorium.
Celem mojego postu było uświadomienie, że ekstrakt waniliowy jest łatwy w przyrządzeniu. Wątek o wanilinie nie zajmuje nawet 1/3 całego wpisu. Zgodzisz się chyba ze mną, że używanie lasek wanilii jest lepsze, niż wytworzonej w laboratorium waniliny? Ja swojej wiedzy nie czerpię wyłącznie z blogów i mam nadzieję w przyszłości stać się ekspertem, w którego w żadnym razie się nie bawię, na każdym kroku staram się podkreślić, że nie jestem (póki co) trenerem, ani dietetykiem.
UsuńWięc właśnie, każdy, kto ma odrobinę zdrowego rozsądku będzie wiedział, że tak, jak nie dodaje się robaków do jedzenia (chociaż... ;)) tak nie dodaje się bezpośrednio krowich odchodów.
Na koniec tylko dodam, że sposób w jaki zwraca się komuś uwagę ma ogromny wpływ na odbiór - wystarczyło napisać, że się ze mną nie zgadzasz i wyjaśnić dlaczego bez daleko idących wniosków, że kogokolwiek próbuję świadomie ogłupić lub wprowadzić w błąd. :)
Ja nie jestem z tych, którzy konstruktywną krytykę i głos mądrzejszych od siebie usuwają próbując zgrywać wszystkowiedzących. Chętnie się uczę i weryfikuję te informacje, które podawane są w wątpliwość.
Jeśli odebrałaś mój komentarz jako nieuprzejmy to przepraszam, bo nie miałam takich intencji. Napisałam ogólnie o blogerach, bo czytam wiele blogów w ramach relaksu i widzę co się dzieje. Ktoś coś przeczyta, pisze o tym, a masa ludzi czytając uważa te słowa za świętość i w dyskusji podaje jako źródło bloga... I to mnie drażni, plus fakt, że nikt nie podaje źródła i niestety, ale wygląda to mało profesjonalnie, szczególnie jak wchodzi się na poważne tematy.
UsuńI tak jak napisałam już, nie krytykuję ani Ciebie, ani bloga, bo czytam go od jakiegoś czasu i sporo rzeczy było dla mnie cennych, jak choćby właśnie domowe przepisy. Przyczepiłam się do tej waniliny, bo była pewna nieścisłość i tyle. :)
Zakupiłam i zaraz będę robić. Uwielbiam posmak waniliowy!
OdpowiedzUsuńJa właśnie też "nastawiłam" swój ekstrakt - stoi dopiero niecałe dwa tygodnie, a jest już bardzo ciemny i pachnie! W przepisie, z którego korzystam jest podane, że ma stać 2 miesiące i ma być równie intensywny, jak ten kupny. Myślę, że coś z tego będzie! :)
OdpowiedzUsuńSkusiłaś mnie ;D
OdpowiedzUsuńDzień dobry!
OdpowiedzUsuńJa polecam laseczki waniliowe z tego sklepu: https://www.skworcu.com.pl/pl_wyniki-wyszukiwania,19.html?sPhrase=wanilia&sPriceFrom=&sPriceTo=
Wszystko jest zawsze świeże, dobrze zapakowane, ładnie opisane i tanie. Można tam kupić przyprawy z całego świata, kawę, herbatę, a nawet Yerba matę. Polecam też agar, który zastępuje żelatynę. W/w sklep znalazłam kilka lat temu, szukając pewnej przyprawy. Naprawdę polecam. Warto umówić się z rodzinką lub znajomymi i skomponować jedno duże zamówienie by zaoszczędzić na wysyłce. W moim przypadku na produkty czekałam do 7 dni. Bardzo często kupuję te najtańsze laseczki waniliowe i jestem z nich zadowolona, bo są mięsiste i mają dużo ziarenek. Dodam tylko, że nie chcę by ten post był jakąś nielegalną reklamą w/w sklepu. Nie czerpię z tego postu żadnych profitów, a jedynie podpowiadam gdzie szukać tego typu produktów.
Pozdrawiam bardzo serdecznie