Ogromna ilość energii, jaka mnie nawiedziła wraz z większą ilością słońca zmotywowała mnie do określenia konkretnych planów na kwiecień :) Ale o tym napiszę następnym razem :) Dzisiaj na tapecie trening, redukcja i sernik, który wzbudził wielkie zainteresowanie na instagramie :D
#reebok #reebokcardio #fitness #bemorehuman |
TRENING
Od początku mojej "przygody" z treningiem siłowym ćwiczę w domu. Uważam, że wymagaja to większej dyscypliny ze względu na różne "domowe" sprawy, które nas rozpraszają i wręcz opóźniają zebranie się do ćwiczeń. Gdy mamy osobny pokój - domową siłownię - jest odrobinę łatwiej, ale nadal jesteś w domu. Wyjście do siłowni można porównać do nauki w domu i w bibliotece :) Przychodzisz - robisz, co trzeba i wracasz do domu. Zazwyczaj nic Cię nie rozprasza (chyba, że rozmowa z dawno niewidzianą koleżanką lub darmowe WIFI...) :D
Część mojego sprzętu do ćwiczeń możesz zobaczyć we wpisie: Hantle, sztanga, kettlebell! Czyli domowa siłownia.
Z przykrością (albo i nie? :)) muszę stwierdzić, że w mojej obecnej sytuacji mam do wyboru dwie opcje:
- dokupienie sprzętu do ćwiczeń w domu (ale mam minimum dwa powody, dla których się wstrzymuję)
- ćwiczenia na siłowni
Do końca tego tygodnia ćwiczę w domu, potem wykupuję karnet na jednej z siłowni, w których jest opieka nad dzieckiem w pasujących mi godzinach. W dodatku jest nie tak daleko ode mnie. Widzę w tym rozwiązaniu kilka korzyści:
- mój syn pozna nowych znajomych :)
- ja w tym czasie będę mogła poćwiczyć bez konieczności "załatwiania" mu opieki lub czekania, aż zaśnie (dostać ze sztangi to mało przyjemna sprawa, a i zaczynanie treningu czasem w okolicach 23 to ostatnie, na co mam ochotę po całym dniu pracy i innych obowiązków)
- nie będę się czaić, że stukanie hantlami przeszkadza domownikom w spaniu
- mój plan tygodnia będzie bardziej uporządkowany, bo opiekunka jest tylko w poniedziałki, środy i piątki i przesunięcie treningu nie będzie mi się zwyczajnie opłacało
- będę miała dostęp do większych obciążeń i możliwość wykorzystania posiadanej, a może nawet małego nadbudowania siły (nie liczę na kosmos w miesiąc)
Jeśli już przy sile jesteśmy to wspomnę o jednej sytuacji :) Jak byłam na około-świątecznym treningu z Gosią to 50kg w przysiadzie wzięłam 5x50kg. W domu nie mam możliwości dźwignięcia takiego ciężaru, bo nie zarzucę go na plecy, a nie posiadam stojaków. Złości mnie to, że nie jestem w stanie wykorzystać w pełni swoich możliwości...
Po miesiącu zobaczę jak to rozwiązanie się sprawdza, czy popołudniowy tłok na siłowni nie okaże się bardziej uciążliwy, niż wieczorny trening w domu i podejmę decyzję o ewentualnym kupnie kolejnego karnetu. Ogromnie się cieszę na te treningi, tym bardziej, że pierwszy karnetowy wykorzystam na trening z przyjaciółką! :)
Podsumowując:
W domu da się robić dobrą formę. Ba! Da się zrobić wspaniałą formę, jeśli tylko ćwiczy się regularnie i ma odpowiedni sprzęt. Na początku wystarczają butelki z wodą, taśmy, plecak, czy podstawowe hantle regulowane 10 kg. Z czasem, aby zwiększyć efektywność treningu nie zwiększając jednocześnie czasu, jaki się na niego poświęca i/lub w przypadku, gdy nie mamy już zbytnio miejsca na więcej sprzętu przychodzi moment, gdy wybór, jaki teraz mam przed sobą w końcu się pojawia.
Jeśli jesteś na etapie kompletowania domowego sprzętu zapraszam do wpisu Domowa siłownia- subiektywny niezbędnik. :)
REDUKCJA
Jak już wiecie jestem na redukcji, która idzie mi raz lepiej raz gorzej. Ogólnie wymiary i zdjęcia nie pokazują żadnych praktycznie zmian, ale też planu treningowego nie wykonałam w 100% dlatego, że musiałam zmodyfikować trening siłowy ze względu na "siłę wyższą" (tak po prawdzie robiłam całkiem inny trening, niż wstępnie planowałam) ;) i nie wykonywałam 2x w tygodniu interwałów, a tylko raz. W misce raz wypadnie jakiś posiłek, raz wpadnie coś dodatkowego lub w zamian niepoliczonego więc nie oszukując nikogo, a przede wszystkim siebie mogę śmiało stwierdzić, że od poniedziałku wraz z karnetem na siłownie "zaczynam redukcję". Będą też zmiany w makro.Prowadzę blog już prawie 3 lata. Szykuję małą niespodziankę, mam nadzieję, że Wam się spodoba :)Na insta dzisiejsze...
Posted by FITlovin on 23 marca 2015
SERNIK
Zapowiadam przepis na sernik z twarogu, który być może będzie smakować tylko nielicznym. Mi smakował bardzo, zjadłam pół sama :D Ogólnie to chyba nie powinnam się przyznawać, ale cóż. Bawię się tą całą redukcją i dzięki temu czuję się dobrze w głowie. Wpaść w obsesję jest bardzo łatwo. A to ostatnie, czego bym sobie życzyła, bo jest mi ze sobą bardzo dobrze :) Ideały nie istnieją, praca nad sobą daje ogromną satysfakcję, ale w życiu musi być miejsce na fantazję, łamanie zasad i małe, jedzeniowe przyjemności.Tym bardziej, jeśli nie są to śmieci.
Mam nadzieję, że lubicie tego typu miszmaszowe wpisy - czasem chcę o kilku sprawach krótko napisać, na Facebooku, czy Insta to zaraz ginie w tłumie ;)
Buziaki!
35 komentarzy
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio typowa siłka odeszła, jestem zaopatrzona w kettle i zamierzam tutaj przetestować jak się będzie ciało zachowywać, jestem mocno podniecona treningami z czajnikami, na nogi dołożę tylko sztangę z max obciążeniem jakie posiadam.
Z dietą i u mnie różnie, przez dwa tyg liczyłam, teraz stosuje się po prostu do pewnych zasad żywieniowych, więcej wpycham w siebie białka, wypieprzyłam z diety różne domowe wypieki mimo,że na zdrowych mąkach, zero alko i widzę różnicę w brzuchu (spadło z 5cm) domniemywam,że to pewnie woda,ale przynajmniej odetkałam się trochę :D
Fajnie,że zapisałaś się na siłkę,zawsze to coś innego jak treningi w domu, a też z autopsji wiem jak czasami wygląda...chociaż wczoraj młoda ze mną wykonała trening w całości i nie musiałam na chwilę odchodzić "bo coś tam chciała"
Jak tam Twoja dwunastka, skąd zamawiałaś? :)
UsuńNa siłkę zaisuję się w pon :)
12 a 16 jedzie do mnie.
Usuńużywki żeliwne. faktycznie jest spora różnica w tej bitumicznej.
snach z 12 daje moc. prawa ręka słabsza. musze ją potrenować
ps. na insta jest typeczka która ma niezła sylwetkę i zrobiła ją bez sprzętu (kalistenika) :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że będzie komentarz o kalistenice :) tylko ja lubię przysiady ze sztangą i chcę w nich podnosić dużo :D
UsuńHigh Five! :)
UsuńJak zwykle gratuluję Ci równowagi i zaparcia jednocześnie. Ja aż taką fanką treningów siłowych nie byłam i nie jestem, siłowy dla mnie to fajne urozmaicenie:),a wizyty u Ciebie - dodatkowa wiedza. Kto wie, może kiedyś i mnie najdzie większa ochota na siłowy:) A teraz jako, że jestem w ciaży zupełnie musiałam zmodyfikować swoj wysiłek:) Ale absolutnie z niego nie zrezygnowałam! Nie mogłabym, i na szczęście póki co nie muszę:):)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńSuper, że możesz i chcesz ćwiczyć w ciąży! :)
A propos... a ty ćwiczyłaś w ciąży?:)
UsuńCiekawa jestem, czy spodoba Ci się trening na publicznej siłowni :) Będę czekać na nowinki!
OdpowiedzUsuńMiałam już dość sporo okazji, także podobać mi się będzie, tylko nie wiem czy nie będzie zbytniego tłoku, żeby w spokoju poćwiczyć - doceniam to w domowym zaciszu, że sprzęt mam zawsze wolny :D
Usuńsernik muszę zrobić:) 3mam kciuki za ciebie i podziwiam za determinacje i organizacje czasu:)
OdpowiedzUsuńSernik wygląda przepysznie, a Ty masz piękny brzuch! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPodziwiam za wytrwałość! Ja nie mogę się zebrać za ćwiczenia w domu - to jest to o czym piszesz, zawsze jest coś w domu co nas rozproszy
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Z motywacją jest raz lepiej, raz gorzej, ale ogólnie to ćwiczę i doceniam, że w ogóle mogę! :)
UsuńĆwicząc ok 23 po tak późnym treningu zjadasz jeszcze posiłek. O której w takim razie kładziesz się spać?
OdpowiedzUsuńJem kolację, biorę prysznic i idę spać. Zazwyczaj około 1-2 jeśli trening mi wypada tak późno. Na szczęście nie jest to w każdy dzień treningowy :)
UsuńDzięki za info. Zawsze mam problem gdy sama zaczynam trening o 22 I co dalej... ;-)
UsuńO tak praca nad sobą daje ogromną satysfakcję. Ale nie można dać się zwariować.
OdpowiedzUsuńDobrze zrozumiałam, że bierzesz karnet próbnie na miesiąc i potem zobaczysz co dalej? Ja jestem fanką siłowni. Robię dużo na wolnych ciężarach, ale czasami przydają mi się też chociażby wyciągi. No i jak coś spadnie nie ma obawy, że zrobię dziurę do sąsiada ;)
OdpowiedzUsuńNa siłowni przeszkadza mi tylko czasami kolejna do ławeczek i klatek do przysiadów w godzinach szczytu, chociaż wiem, że u mnie masakry nie ma - rzadko zdarza mi się czekać.
Tak, chcę właśnie zobaczyć, czy godziny, w których ja chcę ćwiczyć nie przypadają na największy tłok na siłowni. I wtedy zdecyduję o przedłużeniu :) Jeśli będzie tłok to kupuję stojaki zamiast karnetu :D
Usuńja jak na razie ćwiczę w domu, ale pewnego dnia pewnie również przeniosę się na siłownie :) na razie wystarcza mi to, co mam w domu :) a co do postu - podoba mi się taka forma :)
OdpowiedzUsuńFajnie że kroczysz do przodu. Niezwykle fanie zobaczyć że tak się u Ciebie układa,oby tak dalej,trzymam mocno kciuki:)
OdpowiedzUsuńCo do siłowni to u mnie otwierają w maju i chciałabym chociaż śrubować jak to jest,ale w domu mimo wszystko chyba lepszy komfort :D
Dziękuję :)
UsuńTo zależy jakiego rodzaju komfort masz na myśli. W domu nikt Cię nie obserwuje i nie zajmuje sprzętu, ale za to masz jednak ograniczone możliwości :) Czy komfort nieskonczonego niemal obciążenia w domu odpada :D
Jaki smakowity serniczek! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam sernik! Szukam ćwiczeń na push up - po porodzie muszę wziąc się za swoj biust co polecasz:D?
OdpowiedzUsuńPoczytaj o biuście w tym wpisie o dobieraniu stanika, ogólnie rzecz biorąc nie wiem na jaki efekt liczysz, ale jeśli o biust chodzi to stanik jest podstawą :)
UsuńNie wiem czy mój komentarz się nie dodał, jak piszę drugi raz to proszę o skasowanie jednego :>
OdpowiedzUsuńMam wifi w pracy, w końcu mogę komentować i nie muszę kopiować notek do wordu żeby móc je czytać :D
Czekam z niecierpliwością na przepis na sernik :)
Trzymam za Ciebie kciuki, ja musiałabym się ogarnąć pod względem jakiegoś porządnego domowego treningu, na siłownię nie mam za bardzo czasu i środków ;) Od 3 tygodni jestem przeziębiona, więc jak na razie standardowo męczę tylko jakieś dywanówki z you tube...
Tak jak we wpisie - w domu da się zrobić dobry trening i efektywny :) Dużo zdrowia! :)
Usuń3 latka... ładny wynik! :) Jeśli upłynął w regularnym budowaniu formy to wspaniale! Blogowanie tak motywuje do systematyczności, że w życiu bym nie pomyślała, że aż tak bardzo może cokolwiek pomóc :> To miłe i wesołe, pewnie i dla Ciebie też, jak pomyśli się o swoich początkach, wiele lat temu z fitnessem i siłownią :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Blogowanie MEGA motywuje :)
UsuńPodziwiam za umiejętność ćwiczeń o 23.00. Ja o tej porze nie jestem w stanie kiwnąć palcem w bucie. Ale o poranku,. gdy dzieciak wyjedzie do przedszkola, pędem na boisko, 6 km i do pracy :) nie umiem zyc bez sportu. Pozdrawiam wszystkie aktywne babki:)
OdpowiedzUsuńKażda z nas dopasowuje to do swoich potrzeb i możliwości. Super, że znajdujesz czas na aktywność! :)
UsuńNiestety nie cierpię serników...
OdpowiedzUsuń