Nie mogę w to uwierzyć, że to JUŻ!
Koniec roku, czas podsumowań, wielkich postanowień... skupmy się jednak na tym, co tu i teraz. Jest grudzień, chwilowo nie wybiegam do stycznia, planuję najbliższe tygodnie.
1. Rozciąganie
Długie godziny przed komputerem i trening z obciążeniem spina mięśnie, pomimo rozciągania po każdym treningu wykonuję ostatnio dodatkowo ćwiczenia na szpagat (mogę Wam podrzucić mój zestaw, chcecie? :)) Całe życie żyję w przekonaniu, że do szpagatu nie mam predyspozycji (mentalna blokada również robiła swoje - sama siebie sabotowałam!), ale tak naprawdę nigdy rozciąganiu nie poświęcałam aż tyle uwagi, ile do wykonania szpagatu jest potrzebne. W czasie, gdy rozciągałam się codziennie około 30 minut, w ciągu około dwóch tygodni zrobiłam postępy, które przeszły moje najśmielsze oczekiwania, dlatego wiem, że warto :)
2. Bitwa na śnieżki
W zeszłym roku wykorzystaliśmy opady śniegu i to był strzał w dziesiątkę, bo to nie była zima, jaką ja pamiętam z dzieciństwa - kiedy śniegu było mnóstwo i padał przez cały sezon. Bitwa na śnieżki w połączeniu z sankami to najlepsze zimowe cardio :D
3. Łyżwy
Nie umiem dobrze jeździć, wręcz nie umiem jeździć :D Ale lubię chodzić na łyżwy i mam tak, jak z rolkami, że na początku mocno się spinam, żeby tylko nie upaść, a potem nabieram pewności siebie i jeżdżę z większą przyjemnością i luzem. Razem z rolkami kupiłam sobie ochraniacze, więc te na łokcie i kolana wykorzystam również na łyżwach.
4. Granie w planszówki
Uwielbiam planszówki! Mój syn na szczęście jest już na tyle duży, że możemy pograć w Twistera, Jengę lub Super Farmera, a nawet Monopoly! Mimo, że jest od ósmego roku życia, trenujemy podstawowe zasady, uczymy się liczyć i mechanizmu wydawania reszty. Mam życiową misję (jedną z wielu :D) nauczyć go przedsiębiorczości, żeby nie był zagubioną owieczką i uważam, że to jest świetny sposób na start :)
5. Spacer po rynku w czasie Jarmarku Bożonarodzeniowego
Uwielbiam Wrocław, to moje rodzinne miasto i ogromnie cieszę się, gdy widzę Muzeum Narodowe jako viral, bo swoim jesiennym wyglądem zachwyca internautów na całym świecie. Lubię też świecące dekoracje, które co roku są montowane zimą. Korzystając z czasu, gdy ciemno zaczyna się robić w okolicach godziny 16 możemy wybrać się z synem do rynku w czasie, gdy oświetlenie zachwyca najmocniej, a on z pewnością ucieszy się z takiego spaceru i czasu spędzonego z rodzicami i jednocześnie nie będzie zbyt późno na wyjście z maluchem :)
6. Dokończenie dzierganek z zeszłego roku
W zeszłym roku wkręciłam się w szydełkowanie i robienie na drutach, do nowego domu dziergam od zeszłego roku koc i na czas wiosny, lata i jesieni odkładałam to zajmując się innymi sprawami, ponadto to właśnie zima jest dla mnie porą roku na dzierganie :D W zeszłym roku zrobiłam między innymi kilka kettli :D i dywanik dla syna.
7. Pieczenie pierników
Będę testować nietradycyjną wersję, być może z przepisem na blog wyrobię się do Nowego Roku :D Nie mniej jednak jeśli nie chcesz czekać i już testujesz różne piernikowe przepisy, a na dodatek lubisz mokre pierniki, a nie te suche i chrupiące to zajrzyj do mojego przepisu na piernik marchewkowy.
Jak widzisz wszystkie te rzeczy są bezpośrednio związane ze spędzaniem czasu z rodziną. Na tym właśnie chcę jeszcze mocnej skupić się w grudniu :)
4 komentarzy
Koniecznie wrzuć te ćwiczenia do szpagatu! Blokada w głowie to coś strasznego.. a wbrew pozorom tak wiele możemy! :) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBędą ćwiczenia do szpagatu! :)
UsuńRozciąganie to także mój problem, więc chętnie zerknę na Twoje ćwiczenia:) Lubię takiego rodzaju wpisy. Masz jakieś pomysły/rzeczy do zrobienia na styczeń? :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że do końca marca pojawi się materiał z rozciąganiem do szpagatu :)
UsuńOpublikowałam pomysły na marzec, mam nadzieję, że Ci się spodobają :)